Ewangelia na każdy dzień (7 sierpień)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 5 sierpnia. (Mt 4, 4b) Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Lb 11, 4b-15)
Na pustyni Izraelici mówili: "Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, które darmo jedliśmy w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Teraz zaś jesteśmy wycieńczeni, nie mamy nic, nie widzimy niczego prócz manny". Manna zaś była podobna do nasion kolendra i miała wygląd bdelium. Ludzie wychodzili i zbierali ją, potem mełli w ręcznych młynkach albo tłukli w moździerzach. Gotowali ją w garnkach lub robili z niej podpłomyki; smak miała taki jak ciasto na oleju. Gdy nocą opadała rosa na obóz, opadała równocześnie i manna. Mojżesz usłyszał, że lud narzeka rodzinami – każda u wejścia do swego namiotu. Wtedy rozpalił się potężnie gniew Pana, a także Mojżeszowi wydało się to złe. Rzekł więc Mojżesz do Pana: "Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim, czemu nie darzysz mnie życzliwością i złożyłeś na mnie cały ciężar tego ludu? Czy to ja począłem ten lud w łonie albo ja go zrodziłem, że mi powiedziałeś: „Noś go na łonie swoim, jak nosi piastunka dziecię, i zanieś go do ziemi, którą poprzysiągłem dać ich przodkom”? Skąd wezmę mięsa, aby dać temu całemu ludowi? A przecież przeciw mnie podnoszą skargę i wołają: „Daj nam mięsa do jedzenia!” Nie mogę już sam dłużej dźwigać troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży. Skoro tak ze mną postępujesz, to raczej mnie zabij, jeśli darzysz mnie życzliwością, abym nie patrzył na swoje nieszczęście".
Psalm:
(Ps 81 (80), 12-13. 14-15. 16-17)
REFREN: Śpiewajcie Bogu, naszemu Obrońcy
Mój lud nie posłuchał mego głosu,
Izrael nie był Mi posłuszny.
Zostawiłem ich przeto ich twardym sercom,
niech postępują według swych zamysłów.
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami,
natychmiast bym zgniótł ich wrogów
i obrócił rękę na ich przeciwników.
Schlebialiby Panu ci, którzy Go nienawidzą,
a kara ich trwałaby na wieki.
A jego bym karmił wyborną pszenicą
i sycił miodem z opoki.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Ewangelia:
(Mt 14, 13-21)
Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: "Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności". Lecz Jezus im odpowiedział:"Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!" Odpowiedzieli Mu: "Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb". On rzekł:"Przynieście Mi je tutaj". Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Izraelici, idąc przez pustynię, nie koncentrowali się na celu swojej wędrówki, lecz na tym, czego im brakowało. Bardziej cenili sytość w niewoli niż niedostatki na wolności. Manna, dar Boży, wcale ich nie ucieszyła, bo trzeba było ją codziennie zbierać, rozdrabniać i gotować. Wymagała systematyczności i wysiłku. Ten obraz jest bliski także i nam, którzy nierzadko nudzimy się Komunią Świętą. Aby ją przyjąć, trzeba się zebrać w sobie, wyjść ze swego namiotu codzienności i przyjść na Mszę Świętą. Tłuczenie manny przywodzi na myśl robienie rachunku sumienia i niszczenie skorupy grzechów, którymi obrastają nasze serca. Z kolei jej gotowanie to spowiedź – bez niej nie możemy przystępować do Pańskiego stołu. Nie wszyscy chcą podejmować ten wysiłek, więc nic dziwnego, że narzekają na Boga i Kościół całymi rodzinami.
Poruszające jest także żalenie się Mojżesza. W swojej skardze prosi o śmierć. Zapomina, że pierwszym Przewodnikiem Izraela jest sam Pan, a on sam jest tylko Jego narzędziem. Nie dostrzega, że w swojej misji naprawdę nie jest osamotniony. W chwilach bezradności, związanych z wypełnianiem naszego powołania, pamiętajmy, że Bóg nie powierza nam misji bez odpowiedniego wyposażenia. Dając powołanie, obdarza też łaskami, które są potrzebne do jego wypełnienia. On jest dawcą życia, a nie śmierci.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm jest skargą Boga na lud, który nie chce słuchać Jego głosu. To nieposłuszeństwo ma znaczące konsekwencje. Ono nie tylko zasmuca Boga, ale sprowadza na Izraela dodatkowe trudności. Najwyższy chce być mu dobrym Ojcem, ale wybrany lud tym gardzi. Odrzuca swego Pana i chce działać po swojemu. Bóg pozwala mu odczuć skutki popełnionych błędów i nie interweniuje, gdy lud doświadcza zagrożenia ze strony wrogów.
Z nami bywa podobnie. Nie wierzymy Bogu na słowo, więc On pozwala, byśmy na własnym ciele, w relacjach i w duszy odczuli efekty naszego nieposłuszeństwa. Gdybyśmy na poważnie słuchali Pana, nie wplątalibyśmy się w wiele nałogów, grzechów i dodatkowych trudności. Gdybyśmy byli Mu wierni, nie uwikłalibyśmy się w zniewalające nawyki, niszczące relacje i zgubne zachowania. Słuchanie Boga nie czyni życia łatwym i przyjemnym, ale dobrym, owocnym, dlatego nie musimy się go wstydzić ani żałować. Nikt, kto okazał Mu posłuszeństwo, nie doznał zawodu.
Komentarz do Ewangelii
Postawa tłumu, ukazanego w dzisiejszej ewangelii, jest zaskakująca. Ludzie porzucali swoje domy i codzienne obowiązki, by szukać Jezusa, by iść do Niego pieszo, pokonując znaczne odległości i własne zmęczenie. Szli za Mistrzem, bo potrzebowali Jego obecności, słowa i uzdrowienia. Chcieli z Nim być nawet na pustkowiu, gdzie nie ma podstawowych wygód, nawet późnym wieczorem, choć może było zimno i niezbyt przyjemnie. Będąc przy Jezusie, w pewien sposób zapominali o fizycznym głodzie, niedogodnościach, problemach i obowiązkach. Koncentrowali się na Nauczycielu, czuli się pociągnięci ku Niemu. Jezus doskonale to dostrzegał. Nie miał pretensji, że zakłócili Jego samotność, nie odesłał ich z powrotem do domu.
Rozważając tę scenę, pomyślmy o naszym szukaniu Jezusa, o tym jak za Nim podążamy, czy Go jeszcze w ogóle szukamy i słuchamy. A może działamy zupełnie odwrotnie niż ewangeliczny tłum? W jakim stopniu stać nas jeszcze na wysiłek podążania za Chrystusem? Czy mamy czas na to, by się z Nim spotkać na osobistej modlitwie, na liturgii, czy adoracji? A może staliśmy się duchowymi anorektykami, którzy wmawiają sobie, że nie potrzebują Bożego słowa i Bożej obecności? Może nasze sklerotyczne serce obrało zupełnie inny kierunek i zapomniało, jak dobrze jest znaleźć się w bliskości Jezusa? Nie bójmy się iść za Nim i za Jego słowem. Pozwólmy sobie na wyjście z naszej codzienności i na spotkanie Tego, który zawsze nas przyjmie. Odnajdźmy w sobie głód Chrystusa.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
źródło: mateusz.pl
(Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Módlmy się.
(Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek
Red.