Inne 6 Jul 06:10 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (6 lipiec)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 6 lipca. (2 Kor 5,19) W Chrystusie Bóg pojednał świat ze sobą, nam zaś przekazał słowo jednania.

Pierwsze czytanie:

 (Rdz 22,1-19)
Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: „Abrahamie!” A gdy on odpowiedział: „Oto jestem”, powiedział: „Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jaki ci wskażę”. Nazajutrz rano Abraham osiodłał swego osiołka, zabrał z sobą dwóch swych ludzi i syna Izaaka, narąbał drzewa do spalenia ofiary i ruszył w drogę do miejscowości, o której mu Bóg powiedział. Na trzeci dzień Abraham, spojrzawszy, dostrzegł z daleka ową miejscowość. I wtedy rzekł do swych sług: „Zostańcie tu z osiołkiem, ja zaś i chłopiec pójdziemy tam, aby oddać pokłon Bogu, a potem wrócimy do was”. Abraham zabrawszy drwa do spalenia ofiary włożył je na syna swego Izaaka, wziął do ręki ogień i nóż, po czym obaj się oddalili. Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama: „Ojcze mój!” A gdy ten rzekł: „Oto jestem, mój synu”, zapytał: „Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie?” Abraham odpowiedział : „Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój”. I szli obydwaj dalej. A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego Izaaka położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna. Ale wtedy anioł Pana zawołał na niego z nieba i rzekł: „Abrahamie!” A on rzekł: „Oto jestem”. Powiedział mu: „Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna”. Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna. I dał Abraham miejscu temu nazwę „Pan widzi”. Stąd to mówi się dzisiaj: „Na wzgórzu Pan się ukazuje”. Po czym anioł Pana przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: „Przysięgam na siebie, mówi Pan, że ponieważ uczyniłeś to, iż nie oszczędziłeś syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia na wzór twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu”. Abraham wrócił do swych sług i wyruszywszy razem z nimi w drogę, poszedł do Beer-Szeby. I mieszkał Abraham nadal w Beer-Szebie.

Psalm:

 

(Ps 116,1-6.8-9)
REFREN: W krainie życia będę widział Boga

Miłuję Pana, albowiem usłyszał
głos mego błagania,
bo skłonił ku mnie swe ucho
w dniu, w którym wołałem.

Oplotły mnie więzy śmierci,
dosięgły mnie pęta otchłani,
ogarnął mnie strach i udręka.
Ale wezwałem imienia Pana:
„O Panie, ratuj me życie!”

Pan jest łaskawy i sprawiedliwy,
Bóg nasz jest miłosierny.
Pan strzeże ludzi prostego serca:
byłem w niewoli, a On mnie wybawił.

Uchronił bowiem moją duszę od śmierci,
oczy od łez, nogi od upadku.
Będę chodził w obecności Pana
w krainie żyjących.

 

Aklamacja (2 Kor 5,19)
W Chrystusie Bóg pojednał świat ze sobą, nam zaś przekazał słowo jednania.

Ewangelia:

 (Mt 9,1-8)
Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: „On bluźni”. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: „Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy", czy też powiedzieć: "Wstań i chodź" ? Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”, rzekł do paralityka: „Wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Pan mówi: „Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę…” (Ap 3, 19; zob. Prz 3, 12; Hbr 12, 4-11). To jeden z tych jednoznacznych komunikatów biblijnych, które wygodniej jest przemilczeć… ale nie prawdziwiej. Pasuje on doskonale do kolejnych epizodów powołania Abrahama: wybrany, czyli umiłowany przez Boga, w Jego ręce oddaje swoją przeszłość, opuszczając rodzinną ziemię (zob. Rdz 12, 1-4); teraźniejszość, podtrzymując nadzieję na potomka i dziedzica (Rdz 15, 1-6); a teraz, także przyszłość, gdy prawowitego syna związuje, z myślą o złożeniu go w ofierze – po tym, jak wczoraj również syna z nieprawego łoża wraz z matką po ludzku skazał na śmierć z pragnienia na pustyni. Jeżeli mamy te epizody konsekwentnego ogołacania Abrahama z samego siebie medytować w wierze, musimy to czynić przez pryzmat ponawianych przezeń wówczas aktów wiary, jak każe św. Paweł (zob. Ga 3, 6-18; 4, 21-31; Rz 4, 1-25) i autor Listu do Hebrajczyków (zob. 11, 8-19). Owszem, to trudne, karkołomne wręcz… Tym bardziej, że tym razem niewiele pomoże nam argument anachronizmu: choć Biblia kategorycznie potępia ofiary z ludzi (zob. np. Wj 13, 11-16; Kpł 18, 21 z przypisami w Biblii Jerozolimskiej), i taki jest też jeden z sensów dosłownych dzisiejszego czytania, to faktem jest, że Abraham został wezwany przez Boga do uznania Go za jedynego Pana życia. I nam może się zdarzyć przechodzić przez takie próby, gdy całkiem zasadnie przypisuje się nam marnowanie życia – własnego bądź cudzego – a jednak wpisuje się to w drogę wiary. Wówczas pozostaje nam za Abrahamem nazwać to miejsce w naszej autobiografii: „Pan widzi”.

 

Komentarz do psalmu

Ktokolwiek uczestniczył w katolickim pogrzebie, ten prawie na pewno musiał słyszeć Ps 116, śpiewany na cmentarzu, w trakcie procesji z trumną (urną) do grobu. Jeżeli chcemy przemodlić ten utwór w duchu poprzedzającego czytania – jak podpowiada samo ich dzisiejsze liturgiczne zestawienie – musimy być nader ostrożni. Odruchowo bowiem włożymy go w usta związanego Izaaka, który już żegnał się z życiem, bądź Abrahama, który w sercu już pożegnał się z synem. Tymczasem, jak już wiemy (choć wiedza ta nieraz całe życie przesącza się do serca), w tym strasznym epizodzie wcale nie chodzi najpierw o wybawienie Izaaka – w domyśle: przed dwojako okrutnym Bogiem, którego nasyca albo krew dzieci, albo igranie z ich rodzicami – tylko o wiarę Abrahama. A zatem, powstrzymajmy się przed mimowolnym wypuszczaniem powietrza z ulgą: „Uff! Nie doszło do tego… Uff! Przeżył… Uff! Nie zabił…”. Owszem, w psalmie dominuje wdzięczność za ocalenie życia przed zagładą, niemniej, kluczowe jest to, co przekazuje on między wierszami, a co znajduje wyraz w dwóch zdaniach: Wezwałem imienia Pana oraz Pan strzeże ludzi prostego serca. Realne zagrożenie nie przecięło więzi psalmisty z Bogiem – tak, jak dobrze usłyszane wezwanie do ofiary z syna nie przecięło wiary Abrahama. I tak, jak faktyczna śmierć człowieka, do którego należało ciało w trumnie (prochy w urnie), nie musi wystawiać na szwank wiary uczestników pogrzebu.

 

Komentarz do Ewangelii

Wiara jest wartością samą w sobie i ma znaczenie nawet – a może: zwłaszcza – wtedy, gdy nie towarzyszą jej żadne (korzystne) manifestacje; gdy jednak takowe się pojawią, mają miejsce właśnie jako jej znaki – jako objawienia już osiągniętego celu, a nie jako cele, którym wiara dopiero miała służyć. Tak wygląda początek dzisiejszej Ewangelii, który wpasowuje się w poprzedzające teksty: Bóg, który wcześniej widział wiarę Abrahama („Abraham dał temu miejscu nazwę «Pan widzi»”) oraz wiarę psalmisty („Wezwałem imienia Pana!”), teraz widzi wiarę [ludzi] przynoszących Mu paralityka. Chociaż integralną częścią, niejako nośnikiem albo kontekstem tych trzech oblicz wiary jest zapewne jakaś modlitwa prośby – odpowiednio: o przyjęcie ofiary z Izaaka, zachowanie własnego życia przez psalmistę i przywrócenie zdrowia przez paralityka – to dla Boga liczy się sama wiara tego, kto traktuje Go jako Boga po prostu; On, który zna nasze serca, wie, kim jest dla nas, i co przysłuży się najlepiej naszej wierze. W tym kluczu spójrzmy na pozostałych bohaterów Ewangelii. Wierze paralityka najlepiej przysłuży się przebaczenie, stąd wezwanie do ufności, a dosłownie „wzmocnienia płynącego z wewnętrznego rozgrzania” bądź „promieniowania pewnością i odwagą” – tak literacko można by przetłumaczyć zastosowane tu słowo tharseó, którego w Nowym Testamencie siedmiokrotnie używa sam Jezus (zob. Mt 9, 22; 14, 27; Mk 6, 50; 10, 49; J 16, 33; Dz 23, 11). Z kolei, wierze uczonych w Piśmie najlepiej przysłuży się uzdrowienie paralityka, które wraz z wcześniejszym rozgrzeszeniem tej samej osoby, ma dopełnić objawienie Jezusa jako Syna Bożego, który panuje nad ludzkim życiem: czy to moralnym, czy fizycznym. Natomiast tłumom przysłuży się najlepiej widok całej tej sceny: od początku do końca.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna

źródło: mateusz.pl

 

 (2 Kor 5,19)
W Chrystusie Bóg pojednał świat ze sobą, nam zaś przekazał słowo jednania.

Módlmy się.

  (2 Kor 5,19)
W Chrystusie Bóg pojednał świat ze sobą

Red.

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor