Ewangelia na każdy dzień (31.12)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 31 grudnia. (J 1,14.12) Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami. Wszystkim, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 24 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Pierwsze czytanie:
(1 J 2,18-21)
Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha. Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą. Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.
Psalm:
(Ps 96,1-2,11-12,13)
REFREN: Niebo i ziemia niechaj się radują
Śpiewajcie Panu pieśń nową,
śpiewaj Panu, ziemio cała.
Śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię,
każdego dnia głoście Jego zbawienie.
Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.
Przed obliczem Pana, który już się zbliża,
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według swej prawdy.
(J 1,14.12)
Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami. Wszystkim, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.
Ewangelia:
(J 1,1-18)
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Jest bardzo Janową rzeczą pisać o „godzinie”. Cała Ewangelia według św. Jana jest przeniknięta najpierw oczekiwaniem, później nastaniem i wypełnieniem „godziny Jezusa”. W pierwszym czytaniu dzisiejszej liturgii „godzina” nie dotyczy już Pana, ale raczej nas samych – my bowiem żyjemy w ostatniej godzinie, która nastała. Możemy powiedzieć, że jest to godzina próby, tak samo jak próbą była godzina Jezusa, który mógł przecież w swojej wolności odrzucić krzyż.
Porusza się nasza wyobraźnia, gdy słyszymy słowo „antychryst”. O kogo chodzi? Kto nim jest? Patrzymy na postaci historii, które zapisały najtragiczniejsze karty XX w. Patrzymy na wiek XXI, szukamy w proroctwach. Niesłusznie. I to jest zwodzeniem nas i niepotrzebnym rozproszeniem w naszej ostatniej godzinie.
Na czym zatem polega próba i kim jest antychryst, kim są antychryści, o których pisze Jan? „Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna” (1 J 2,22) – pisze tylko jeden wers dalej, poza delimitacją pierwszego czytania liturgii autor. Próba naszej godziny to próba wytrwania przy Prawdzie pisanej wielką literą. Przy Tym, który jest drogą, prawdą i życiem.
Komentarz do psalmu
Po raz trzeci powraca w tym tygodniu ten sam psalm – Psalm 96. I te same słowa mówiące o radości, śpiewie i weselu. Ale spójrzmy dzisiaj na jeden z ostatnich wersów, który współgra dobrze z pierwszym czytaniem – „Przed obliczem Pana, który już się zbliża, który już się zbliża, by osądzić ziemię”.
Gdy myślimy „ostatnia godzina”, gdy słyszymy o antychryście, mogą nam się nasuwać obrazy apokaliptyczne. I słusznie. Tak, Apokalipsa św. Jana opisuje to, co się będzie działo na końcu czasów, ale przede wszystkim przekazuje nam wskazanie, jaka powinna być nasza postawa wobec rzeczy ostatnich. Sąd nad ziemią i nad nami nie ma nas przerażać. Ma nas napełniać radością, ufnością i nadzieją. „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28) – pisze św. Łukasz.
Podobnie warto odczytać dzisiaj Psalm 96 – jako wskazanie na właściwą postawę wobec zbliżającego się na sąd Pana. Nie będzie to lęk i ucieczka, ale raczej śpiew i okrzyki radości.
Komentarz do Ewangelii
W tydzień po uroczystości Narodzenia Pańskiego stół Słowa znowu karmi nas tekstem prologu Janowego. Wydaje się, że wracamy do początku po tej często zaskakującej podróży przez oktawę tekstów liturgii Słowa – gdy żłóbek łączy się z pustym grobem, męczeńską śmiercią chrześcijan i niewinnych dzieci, wskazaniami miłości dla rodzin czy wreszcie postacią antychrysta.
I tak rzeczywiście jest – wracamy do początku: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1,1). Dla nas, chrześcijan, początkiem jest zarówno pierwszy werset Księgi Rodzaju, jak i pierwszy werset prologu, który według licznych egzegetów stanowi świadome nawiązanie autora do tekstu Biblii Hebrajskiej – „Na początku było Słowo…”
Historia, która rozpoczęła się w ogrodzie Eden na wschodzie, musiała mieć swój remake. Inaczej nie byłoby happy endu. „Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [człowieka] niebieskiego” (1 Kor 15,45–49).
A historia człowieka już ma happy end, choć w jakiś sposób wciąż na niego czekamy. Trochę w duchu Pawłowego „już i jeszcze nie”.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
źródło: mateusz.pl
(J 1,14.12)
Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami. Wszystkim, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.
Módlmy się.
(J 1,14.12)
Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami.
Red.