Inne 25 Aug 07:47 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (25 sierpnia)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 25 sierpnia. (Por. J 6, 63c. 68c) Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego.

Pierwsze czytanie:

 

(Joz 24, 1-2a. 15-17. 18b)
Jozue zgromadził w Sychem wszystkie pokolenia Izraela. Wezwał też starszych Izraela, jego książąt, sędziów i zwierzchników, którzy się stawili przed Bogiem. Jozue przemówił wtedy do całego narodu: "Gdyby wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu". Naród wówczas odrzekł tymi słowami: «Dalecy jesteśmy od tego, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć cudzym bogom. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy, i wśród wszystkich ludów, pomiędzy którymi przechodziliśmy? My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem".

Psalm:

 

(Ps 34 (33), 2-3. 16-17. 18-19. 20-21. 22-23)
REFREN: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych,
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.

Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy,
ale Pan go ze wszystkich wybawia.
On czuwa nad każdą jego kością
i żadna z nich nie zostanie złamana.

Zło sprowadza śmierć na grzesznika,
wrogów sprawiedliwego spotka kara.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.

Drugie czytanie:

(Ef 5, 21-32)
Bracia: Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim. Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby samemu sobie przedstawić Kościół jako chwalebny, niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.

Aklamacja (Por. J 6, 63c. 68c)
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego.

Ewangelia:

 (J 6, 55. 60-69)
W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem". A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: "Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?" Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: "To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą". Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: "Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca". Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?" Odpowiedział Mu Szymon Piotr: "Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Wydaje się, że Księga Jozuego nie należy do najbardziej znanych części Pisma Świętego, a jeżeli już zwraca się na nią uwagę, to najczęściej w niezbyt właściwy sposób, popadając w dwie skrajności: albo zbytnio i jedynie akcentuje się opisane tam cudowne wydarzenia związane z podbojem Ziemi Obiecanej, albo też zwraca się jedynie uwagę na rzekome niezgodności owych cudownych wydarzeń z dowodami nauki. Tymczasem przesłanie Księgi całkowicie wybiega poza granice wspomnianych zagadnień. Wydaje się, że centralną ideą opisu podboju ziemi Kanaan jest ukazanie doskonałej harmonii i współpracy w relacji między ludźmi i Bogiem. Jordan przekroczył odnowiony lud Boży, doświadczony na pustyni, uformowany przez samego Boga. Tylko tacy ludzie mogli postawić nogę na ziemi, która z woli Boga posiadała status świętej, tylko oni byli w stanie wziąć w posiadanie dar, który Stwórca jeszcze przed wiekami obiecał Abrahamowi. Czytany fragment ukazuje naród gotowy z entuzjazmem służyć Bogu i pełnić Jego nakazy. I choć w przyszłości deklarowana wierność przeżywała różne koleje losu, to jednak tu i teraz naród rzeczywiście należy do Boga. Opisane wydarzenie posiada rolę budującą i jest ciągle aktualnym, bo przecież człowiek w swoim życiu, niezależnie od epoki i okoliczności stoi przed Bogiem tu i teraz.

 

Komentarz do psalmu

Psalm wyraża podobną radość i entuzjazm, z którym spotykamy się w czytaniu. Psalmista chwali dobroć i miłosierdzie Pana, Jego oczy życzliwe dla sprawiedliwych i uszy otwarte na prośby będących w potrzebie. Z kolei autor psalmu, będący z pewnością przedstawicielem ludu Bożego, stoi przed Bogiem pełen ufności i zawierzenia, gotowy służyć Mu i żyć jedynie z Nim i dla Niego. Jedynie w ten sposób można odpowiedzieć na dar niezwykłej łaskawości Pana. W modlitwie psalmisty pojawiają się słowa: po wieczne czasy, na zawsze, które wyrażają jego entuzjazm i szczerość. Jest szczęśliwym człowiekiem, ponieważ spotkał Boga i ostatecznie związał z Nim swoje życie. Zrozumiał, że innej drogi nie potrzebuje, innej drogi dla niego już nie ma.

 

Komentarz do drugiego czytania

Chociaż może się wydawać, że głównym tematem fragmentu Listu do Efezjan jest właściwa relacja małżeńska męża i żony, to jednak w rzeczywistości o wiele ważniejszą kwestią tutaj poruszaną jest Kościół jako mistyczne Ciało Chrystusa, jako wspólnota, jako żywy organizm, jako wzór do naśladowania. Kościół w korelacji do Chrystusa podawany jest jako przykład małżeństwu, nie odwrotnie. Łatwiej to zrozumieć odwołując się do początków Kościoła, który składał się z niewielkich wspólnot, w których wyznawcy Chrystusa razem, wspólnie przeżywali swoje życie we wszystkich jego aspektach: wszystko było wspólne (Dz 4, 32). Głęboka więź i realne poczucie wspólnotowości pomagały uczniom Chrystusa przeżyć trudne początki, niezrozumienie, wyobcowanie, coraz częstsze prześladowania, ale przede wszystkim dawały poczucie radości i prawdziwego sensu życia. Postrzeganie relacji małżeńskich, rodzinnych przez pryzmat życia takiej wspólnoty, rodziło oczywiste wnioski. Dziś obraz Kościoła jest nieco inny. Bardzo często tworzą go wielkie wspólnoty, bardziej zinstytucjonalizowane, często anonimowe. Czy tak musi być? Nie jest łatwo odpowiedzieć na tak postawione pytanie i zapewne nie tutaj jest na to miejsce. Jedno na pewno nie zmieniło się. Kościół jest ciągle tym samym mistycznym Ciałem Chrystusa i On ciągle kocha go tak samo i w ten sam sposób oddaje za niego życie. I taka świadomość może być, i chyba powinna, punktem wyjścia, swoistego odbicia się, by pewne sprawy przemyśleć, zrozumieć, zmienić. I z pewnością dotyczy to nie tylko kwestii relacji mąż – żona…

 

Komentarz do Ewangelii

Trzy momenty zwracają na siebie uwagę w czytanym dziś w liturgii fragmencie Ewangelii. Spożywanie Ciała Pańskiego i picie Jego Krwi daje możliwość osiągnięcia życia wiecznego. Jezus nie tylko to życie obiecał, nie tylko cierpiał i umarł na krzyżu, zmartwychwstał, aby ludzkość to życie miała, ale również na drodze do wieczności pragnie być blisko człowieka, karmić go i wzmacniać, aby doszedł do tej ostatecznej mety swojego ziemskiego pielgrzymowania. W swojej miłości do człowieka Bóg wyprzedza wieczność. Drugi moment w tym tekście nie jest już tak radosny, bo są tacy, którzy nie wierzą, którzy nie chcą. Nie chcieć to o wiele gorzej niż nie wierzyć… Obserwujemy na co dzień jak bardzo dar Bożej miłości, szczodrości, ofiary jest pogardzany. Przez chrześcijan, przez naszych bliskich i znajomych, przez nas samych… Bóg przychodzi, ofiarowuje się, cierpi, a człowiek nie chce, jest obojętny, byle jaki. Każda świadoma rezygnacja z Komunii Świętej stanowi ogromną, najczęściej nieuświadomioną tragedię człowieka! Ale jest też trzeci moment, tym razem radosny i podnoszący na duchu: Panie do kogóż pójdziemy? Zawsze pozostaje ta „reszta”, owa „sól ziemi”, która pragnie, stara się, która zrozumiała. Starajmy się, módlmy się, abyśmy zawsze należeli do tej grupy.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Adama Dynaka

źródło: mateusz.pl

  (Por. J 6, 63c. 68c)
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego.

Módlmy się.

(Ps 34 (33), 2-3)
Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor