Inne 24 Apr 03:03 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (24.04)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 24 kwietnia. (J 12,26) Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

Pierwsze czytanie:

 (Dz 1,3-8)
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił: „Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. Zapytywali Go zebrani: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” Odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czas i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”

Psalm:

(Ps 126(125),1-2ab.2cd-3.4-5.6)
REFREN: Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości

Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.

Mówiono wtedy między poganami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość.

Odmień znowu nasz los, Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żać będą w radości.

Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy.

Drugie czytanie:

 

(Flp 1,20c-30)
Bracia: Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja, czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka, mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.

Aklamacja (J 12,26)
Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

Ewangelia:

 (J 12,24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Pan Jezus po swojej śmierci i zmartwychwstaniu nie przestał kontaktować się z apostołami. Ukazywał się im wiele razy. Mówił im o królestwie Bożym, oni jednak ciągle rozumieli je w kategoriach politycznych. Słyszeli wcześniej, że Jan chrzci wodą, a Jezus będzie chrzcił Duchem Świętym, ale nie rozumieli, co to oznacza, jakie będą skutki tego chrztu. Nurtowało ich tylko pytanie o to, czy Jezus przywróci królestwo Izraela. Na to pytanie jednak nie otrzymali odpowiedzi. Za to dostali dużo więcej, bo otrzymali zapewnienie, że gdy Duch Święty zstąpi, otrzymają Jego moc, moc samego Boga i że ta moc uzdolni ich do bycia świadkami Jezusa nie tylko w swoim otoczeniu, ale „aż po krańce ziemi”. Ta obietnica spełniła się.
Przyjrzyjmy się swoim oczekiwaniom przedstawianym Bogu na modlitwie. Czy mamy pragnienie otrzymania Ducha Świętego, aby być Jego świadkami, czy może koncentrujemy się wyłącznie na swoich wyobrażeniach własnego szczęścia? Jeśli dajemy Bogu na modlitwie czas, który od Niego otrzymaliśmy, On daje nam więcej, niż oczekujemy. Daje nam moc, która uzdalnia nas do pokonywania wszystkich przeciwności w taki sposób, że stajemy się świadkami Jezusa aż po krańce naszego świata, które często znajdują się w naszej rodzinie, wspólnocie, miejscu nauki, pracy czy na spotkaniu towarzyskim. Czy to koliduje z pragnieniem szczęścia? Wręcz przeciwnie. Życie w Duchu Świętym, wypełnianie obowiązków stanu tak, aby świadczyć o Jezusie, staje się prawdziwym szczęściem. Nie wszystkie owoce takiego życia mogą być widoczne natychmiast. Święty Wojciech, patron Polski i patron dnia dzisiejszego, większości owoców swojego świadczenia o Jezusie nie zobaczył, ale możemy być pewni, że jego męczeństwo wydało obfity plon. Jakaś jego część owocuje jeszcze w naszym pokoleniu.

 

Komentarz do psalmu

Psalm 126 nawiązuje do wydarzeń historycznych okresu zakończenia niewoli babilońskiej. Dzięki dekretowi króla Cyrusa zesłańcy mogli wrócić do ojczyzny i odbudować świątynię. Pierwsze wersy psalmu opisują nieprawdopodobną radość z tego faktu: „byliśmy jak we śnie”. Większość Żydów skorzystała z możliwości powrotu do Judei, jednak zderzenie z rzeczywistością zniszczonego kraju nie było łatwe. Wołali więc do Boga: „Odmień nasz los, o Panie, jak odmieniasz strumienie w [ziemi] Negeb”. Obraz wyschniętych strumieni na pustyni, które w porze deszczowej znów stają się rwącymi rzekami, ożywiał nadzieję i zachęcał do działania. Przysłowie: „Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości” zachęcało do podjęcia wysiłku pomimo piętrzących się trudności. Wizja obfitego żniwa pomagała w przezwyciężaniu przeciwności i podejmowaniu ryzyka. Potrzebna była jeszcze wytrwałość, bo po wrzuceniu ziarna w ziemię trzeba cierpliwie czekać na plon. Wizja obfitości plonu w postaci snopów dawała siłę do przetrwania tego okresu.
Treść psalmu jest aktualna w życiu każdego z nas. Dostrzeżmy w swoim życiu etapy ogromnej radości, smutku, lęku przed trudnościami, nadziei, która dzięki cierpliwości i współpracy z łaską staje się rzeczywistością. Warto świadomie przeżywać swoje życie, śmiało krocząc przez nie w Bożej Obecności.

 

Komentarz do drugiego czytania

List do Filipian św. Paweł pisał w więzieniu, w niepewności, jaka będzie jego przyszłość. Jednak treść listu pokazuje, jak wielką wolność wewnętrzną posiadał jego autor. Ani śmierć go nie przerażała, ani potrzeba dalszego życia w utrapieniach, których doświadczał. Bardzo szczerze o tym pisze, co świadczy o bliskich więziach z adresatami. Rozważa obie możliwości, w obu przypadkach pragnie, aby Chrystus był uwielbiony w jego ciele, a właściwie jest pewien, że tak się stanie i właśnie ta pewność daje mu tę wolność. To nie jest postawa obojętności, to jest prawdziwa wolność. Taką postawę dostrzega również u swoich uczniów. Widzi, że nie dają się zastraszyć przeciwnikom, zapewnia ich, że mają łaskę nie tylko wierzyć w Chrystusa, ale i dla Niego cierpieć. My też możemy otwierać się na tę łaskę. Sposobności dostarcza nam każdy dzień.

 

Komentarz do Ewangelii

Słowa dzisiejszej Ewangelii najpełniej wypełniły się w życiu Jezusa Chrystusa. Jego wcielenie, życie, męka, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie dobrze opisuje metafora obumierającego ziarna dającego obfity plon życia wiecznego dla każdego z nas.
W życiu patrona Polski, świętego Wojciecha, bez trudu zobaczymy, że kochał Pana Jezusa bardziej niż własne życie. Jego męczeńska śmierć wydała i pewnie wciąż wydaje plon wielu nawróceń.
Nie możemy jednak zatrzymać się na podziwianiu takiej postawy. Jesteśmy wszyscy zaproszeni do służenia Jezusowi w tych okolicznościach, w jakich obecnie jesteśmy. Tracić swoje życie dla Jezusa możemy zacząć na każdym etapie swojego życia. Nikt nie jest na to ani za młody, ani zbyt stary. Codzienne życie dostarcza okazji każdemu. Prośmy Ducha Świętego, abyśmy potrafili zobaczyć te nadarzające się okoliczności, abyśmy nie minęli się z Jezusem obecnym w spotykanych ludziach potrzebujących naszego zainteresowania, zwłaszcza tych nam powierzonych i żyjących najbliżej nas. Obietnica Jezusa dla tych, którzy zechcą Mu służyć jest wielka: „gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec”.

Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

źródło: mateusz.pl

 

 (J 12,26)
Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

Módlmy się.

 (J 12,26)
Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor