Inne 23 Jun 06:53 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (23 czerwiec)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 23 czerwca. (Mt 5,3) Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Pierwsze czytanie:

 (2 Kor 11,18.21b-30)
Bracia: Ponieważ wielu przechwala się według ciała, i ja będę się przechwalał. Jeżeli inni zdobywają się na odwagę mówię jak szalony - to i ja się odważam. Hebrajczykami są? Ja także. Izraelitami są? Ja również. Potomstwem Abrahama? I ja. Są sługami Chrystusa? Zdobędę się na szaleństwo: Ja jeszcze bardziej! Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia; daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci. Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości. Nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły. Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słabym? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął? Jeżeli już trzeba się chlubić, będę się chlubił z moich słabości.

Psalm:

 

(Ps 34,2-7)
REFREN: Bóg sprawiedliwych wyzwala z niedoli

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

 

Aklamacja (Mt 5,3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Ewangelia:

 (Mt 6,19-23)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność”.

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Słyszymy dzisiaj, jakich trudów i cierpień doświadczył Apostoł Paweł. Jednak nie wpłynęły one na jego wierność i zagorzałość w głoszeniu Ewangelii. Paweł chełpi się z cierpień przeżywanych dla Chrystusa. Jest też dumy z tego, że jest Hebrajczykiem, że wzrastał w tradycji Izraela. Czuje się mocno z tym narodem związany, ale ta więź nie jest silniejsza od tej, którą czuje do Chrystusa. Widocznym śladem więzi z Chrystusem są rany i blizny, które nosi na swoim ciele, które to właśnie są dla niego powodem do chluby. Ta, niemalże odciśnięta w nim, wierność jest niezaprzeczalnym dowodem, że jego posługa, te wszystkie apostolskie działania, które podejmuje, jest autentyczna i wypływa z głębokiej miłości, którą obdarzył Chrystusa. Słowa Jezusa spod Damaszku: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (por. Dz 9,5) tak bardzo odmieniły jego życie, że prześladowania, których sam doświadczył, nie są dla niego trudem, ale możliwością zjednoczenia się z Tym, którego śladami podążył. Paweł wie, że nie jest sam, jest z nim Chrystus, którego głosi, dla którego z zatwardziałego faryzeusza stał się zagorzałym chrześcijaninem i gotowym na wszystko Apostołem Narodów.
A jaka jest moja gorliwość w głoszeniu Dobrej Nowiny? Czy u kresu dni słowa Apostoła Pawła: „w dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” (2 Tm 4,7) będą też moimi słowami?

 

Komentarz do psalmu

Psalm 34 jest pochwalnym hymnem na cześć Pana. Psalmista wychwala Pana za to, że wyrwał go z rąk Saula. Znamienne są słowa, w których autor wskazuje, że wszystko co posiada, należy do Boga i tylko Nim będzie się chlubić jego dusza (por. w. 3). Ta pełna pokory postawa ma być powodem do radości i wspólnego oddawania chwały Bogu.
Trwanie w obecności Boga nie oznacza, że będziemy wolni od trosk i trwogi. Daje jednak pewność, że zarówno w radosnych, jak i trudnych momentach życia nie będziemy sami, bo Bóg będzie przy nas, a Jego obecność doda sił i ufności, by wszystko przetrwać i we wszystkim chwalić Pana.

 

Komentarz do Ewangelii

Jedna z polskich piosenkarek śpiewała: „Światło, nosisz je w sobie. Światło, nie zgaśnie, choćbyś chciał”. Motyw światła pojawia się w twórczości wielu artystów. W usłyszanej dziś ewangelicznej perykopie też jest mowa o świetle, tyle tylko, że ewangelista Mateusz, przywołując słowa Jezusa wypowiedziane w kazaniu na Górze, mówi nam, że światło, które jest w nas, może być ciemnością. Kiedy staje się ono ciemnością? Wtedy, gdy zło nazywamy dobrem, a kłamstwo prawdą. Kiedy człowiek nie dąży do poznania prawdy i dobra, to jego sumienie ulega zaślepieniu. Na to właśnie niebezpieczeństwo zniekształcenia sumienia zwraca uwagę Jezus mówiąc, że światłem ciała jest oko, które jeżeli jest chore, to sprawia, że ciało jest w ciemności (por. Mt 6,22-23a).
Drugą cenną dla nas wskazówką są słowa wskazujące, że tam będzie nasze serce, gdzie będzie nasz skarb (por. Mt 6,21). Jeżeli moje serce przepełnione jest żądzą posiadania, to mój skarb ograniczy się do wymiernych, przeliczalnych wartości materialnych. Wartości ulotnych i doczesnych. Czy są one wystarczające, by serce było czyste i szlachetne, czy są wystarczające, by zdobyć skarb najcenniejszy - życie w bliskości Boga, w Jego obecności? Oczywiście, że nie. I tu dochodzimy do biblijnych paradoksów. Kiedy zachowujemy życie? Wtedy, gdy je tracimy z powodu Chrystusa i Ewangelii (por. Mk 8,35). A prawda jest taka, by w życiu, w codzienności pójść za Chrystusem, by chodzić po Jego śladach. Prawdziwym skarbem jest życie w jedności z Bogiem, szukanie, odkrywanie i wypełnianie Jego woli. Ujawnia się w tym eschatologiczny charakter powołania chrześcijańskiego, powołania, które jest skierowane do każdego z nas.
Czy przyjmuję to Boże zaproszenie, by kroczyć w świetle, by moim skarbem był On sam, a w Nim wszystko...?

Komentarze zostały przygotowane przez Joannę Człapską

źródło: mateusz.pl

 

 (Mt 5,3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Módlmy się.

(Mt 5,5)
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię

Red.

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor