Inne 21 Dec 2022 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (21.12)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 21 grudnia. Emmanuelu, nasz Królu i Prawodawco, przyjdź nas zbawić, nasz Panie i Boże.

Pierwsze czytanie:

 (So 3, 14-17)
Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela; Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie będziesz już bała się złego. Owego dnia powiedzą Jerozolimie: "Nie bój się, Syjonie! Niech nie słabną twe ręce!" Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, który zbawia, uniesie się weselem nad tobą, odnowi cię swoją miłością, wzniesie okrzyk radości.

Psalm:

 

(Ps 33 (32), 2-3. 11-12. 20-21)
REFREN: Pieśń nową Panu radośnie śpiewajmy

Sławcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.
Śpiewajcie Mu pieśń nową,
pełnym głosem śpiewajcie Mu wdzięcznie.

Zamiary Pana trwają na wieki,
zamysły Jego serca przez pokolenia.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który on wybrał na dziedzictwo dla siebie.

Dusza nasza oczekuje Pana,
on jest naszą pomocą i tarczą.
Raduje się w Nim nasze serce,
ufamy Jego świętemu imieniu.

Aklamacja
Emmanuelu, nasz Królu i Prawodawco, przyjdź nas zbawić, nasz Panie i Boże.

Ewangelia:

 

(Łk 1, 39-45)
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Dzisiejsza zapowiedź znacząco różni się od dotychczasowych: nie zwiastuje się bowiem cudownego poczęcia, lecz miłość oblubieńczą. Potraktujmy ją jako przeciwieństwo wczorajszej postawy zimnego, męskiego serca Achaza; usłyszmy więc rozedrgane z radości kobiece serce, które intuicyjnie wyczuwa zbliżającego się ukochanego… To serce potrafi na wskroś czytać rzeczywistość i wybierać znaki: ufać tym jednoznacznym (Umiłowany mój stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty…) oraz być wyczulone na te zawoalowane. W sercu tym pobądźmy, najpierw, przy sensie dosłownym tekstu: taka właśnie powinna być prawdziwa miłość między mężczyzną i kobietą, miłość małżeńska i przyjacielska… Taka miłość jest możliwa: gdyby było inaczej, jej opis nie zostałby natchniony ani kanonizowany w ramach spisu ksiąg świętych; Bóg nie objawia się w fałszu (choćby najpiękniejszym), tylko w prawdzie (choćby najtrudniejszej). Co ja na to? W sercu tym dostrzeżmy, dalej, duchową głębię Izraela i Kościoła, Ludu Starego i Nowego Przymierza, który przechował i przechowuje czystą wiarę oraz dziewiczą wierność wobec Boga. I taka miłość jest możliwa: gdyby było inaczej, Bóg nie wzywałby do niej poprzez objawienie biblijne; Bóg nie lubuje się w utopii (choćby najwznioślejszej), tylko w rzeczywistości (choćby najpodlejszej). Co ja na to? Na zakończenie, zwróćmy uwagę, że dzisiejsze czytanie jest niekończącą się rozmową – zarówno dosłowna, jak i mistyczna oblubienica, która odpowiedziała pozytywnie na znaki obecności ukochanego, doczekała się następnie jego zaproszenia do intymnego obcowania: Miły mój mówi do mnie: «Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku… W ten sposób wczorajszy Emmanuel, czyli „Bóg-z-nami”, staje się Oblubieńcem. I co ja na to?

Komentarz do psalmu

Bez trudu dopasujemy ten utwór do poprzedzającego czytania: wszak obydwa traktują o cierpliwej czujności, która znamionuje miłość oblubieńczą: Dusza nasza oczekuje Pana… Chociaż bywa, że stanie na takiej duchowej „warcie” się dłuży, tym razem przysparza ono psalmiście poczucia szczęścia i mocy: Nasze serce raduje się w Panu, ufamy Jego świętemu imieniu! Dlaczego? Skąd takie nastawienie? Nie skądinąd, jak tylko z przejrzenia na odwieczne zamiary Pana i zamysły Jego serca. Tak! Człowiek, który zdał sobie sprawę, że Bóg naprawdę mu sprzyja – naprawdę się z nim sprzymierzył – traktuje okoliczności swego życia z należytą względnością, która nie jest obojętnością czy lekceważeniem, lecz adekwatnym rozpoznaniem różnicy między tym, co jedynie przemijające, a Tym, kto jest Przedwieczny.

Komentarz do Ewangelii

Mówiliśmy wczoraj o Maryi jako Dziewicy, którą dziś możemy utożsamić z Oblubienicą z pierwszego czytania. Tymczasem fragment Ewangelii przypomina, że mistyka Jej serca jest w pełni kompatybilna z twardym stąpaniem po ziemi – i to całkiem dosłownie, gdyż z Jej Nazaretu do miasta Elżbiety (utożsamianego ze współczesnym Ain-Karim) miała do pokonania niespełna 150 km; wedle dzisiejszych wyliczeń, to jakieś 30 godz. pieszej wędrówki. Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, Błogosławiona między niewiastami Matka Pana nie miała zdolności teleportacyjnych – powinno dać nam to do myślenia, ilekroć świętość wiążemy z nadzwyczajnością tudzież wolnością od tego, co ludzkie. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie: to święci są najbardziej ludzcy, najmocniej zaprawieni w człowieczeństwie – „przyprawianym” jednak od wewnątrz „solą” nadprzyrodzonej miłości (por. Mt 5, 13).

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna

źródło: mateusz.pl

Emmanuelu, nasz Królu i Prawodawco, przyjdź nas zbawić, nasz Panie i Boże.

Módlmy się.

 Emmanuelu, nasz Królu i Prawodawco, przyjdź nas zbawić

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor