Ewangelia na każdy dzień (20 luty)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 20 lutego. (Mt 4, 4b) Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 25 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 24 listopad
Pierwsze czytanie:
(Iz 55, 10-11)
Tak mówi Pan Bóg: "Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa".
Psalm:
(Ps 34 (33), 4-5. 6-7. 16-17. 18-19)
REFREN: Bóg sprawiedliwych wyzwala z niedoli
Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.
Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych,
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie.
Ewangelia:
(Mt 6, 7-15)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień".
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Zbigniew Herbert napisał wiersz Pan Cogito o cnocie, jest tam taki fragment:
„Nic dziwnego
że nie jest oblubienicą
prawdziwych mężczyzn (…)”
Możemy zaobserwować związek między treścią wiersza a dzisiejszym Słowem. Cnota. Coś, co przychodzi z trudnością. Wymaga wysiłku. Nie jest oblubienicą, bo jest masa innych rzeczy, które przychodzą prościej. Tak samo ze Słowem. Prorok Izajasz pisze o skuteczności Słowa Pańskiego. Słowo również nie jest oblubienicą – „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.” (Łk 9, 22).
Współczesny świat można opisać dwoma słowami: szybki i skrajny. To, czego potrzebujemy, przychodzi do nas zaraz – nie trzeba czekać. Ten brak cierpliwości może powodować w nas zamęt. Gdy mamy wszystko na wyciągnięcie ręki, to zatraca się w nas chęć wymagania od siebie. To, co Słowo ma do zaproponowania, to cierpliwość i umiarkowanie, to znaczy: dwie przeciwstawne dzisiejszemu światu wartości. Przez to właśnie wiara w Boga staje się trudna, niekomfortowa i odrzucana. Chcemy, by Bóg działał od razu, wysłuchiwał naszych modlitw i najlepiej w taki sposób, jak ja sobie to wyobrażam.
Na szczęście Słowo, które daje Bóg jest wieczne i nie powróci, dopóki nie dokona tego, do czego zostało zesłane. To dobra wiadomość dla nas – jest sens na ziemi! Słowo (pisane przez wielkie „S”) jest tym, co nadaje sens naszemu życiu. Świat się zmienia – może chce wszystkiego od razu, ale to Słowo Boże jest wieczne i mimo ciągłych światowych burz, ono pozostaje niezmienne.
Komentarz do psalmu
Treść Psalmu 34 to modlitwa Dawida po tym, gdy udawał szaleńca przed królem Gad – Akiszem. Ten, gdy zobaczył, co robi Dawid, wygania go ze swojego królestwa. Dzięki temu wyrusza dalej, uciekając przed Saulem.
Szaleństwo – w tradycji wschodniej mówi się o jurodiwych, czyli o ludziach, którzy swoim zachowaniem odróżniali się od pozostałych. Często byli traktowani jako obłąkani, jednak swoim życiem upodabniali się do Chrystusa, o którym nawet najbliżsi mówili, że „odszedł od zmysłów” (Mk 3, 20n). Przykłady jurodiwych mamy w „Opowieściach Pielgrzyma” czy w „Braciach Karamazow” F. Dostojewskiego.
W Psalmie jest mowa o uwielbieniu Boga, o Jego wkładzie w życie człowieka. Szaleństwo człowieka przybiera dwie formy – dla jednych jest to podążanie za uciechami tego świata, dla drugich to ścisłe przylgnięcie do Boga. Kto jest więc szalony? Współczesny świat stwarza pole do refleksji nad tym. Kariera, rozwiązłość, szybki styl życia to tylko kilka z określeń, którymi możemy opisać dzisiejszą rzeczywistość. Coś, co wydawało nam się kiedyś szaleństwem, staje się czymś normalnym. Z kolei konfrontuje się to z wiarą w Boga, którą świat chce sprowadzić do czegoś odstającego od normy: życie duchowe, cierpliwość na modlitwie, ćwiczenie się w cnotach, próby rozumienia swojego cierpienia i trudów życia, działanie dla dobra drugiego człowieka. Ostatecznie docieramy do zamiany miejsc i ponownego pytania: kto jest szalony?
Święty w języku hebrajskim to kadosz. To znaczy „inny”. Chrześcijanin jest człowiekiem, który musi być inny, ponieważ wykracza poza przestrzeń świata materialnego – wybiega w rzeczywistość duchową. Już tu na ziemi jest zanurzony w wieczność – w transcendencję, w stronę, która przewyższa świat fizyczny. Może być tak, że już proste świadectwo wiary w Chrystusa jest Bożym szaleństwem. Bądźmy święci, bądźmy inni, by otwierać się na wieczność, na zbawienie.
Komentarz do Ewangelii
Z pewnością każdy z nas przeżył sytuację, gdy miał niewiele czasu na powiedzenie czegoś niezwykle ważnego. Albo był moment, w którym chcieliśmy wyrazić coś bardzo głębokiego, np. wyznać komuś miłość, dać wyraz swojej sympatii, dziękczynienia, ale jednocześnie ogarniał nas wstyd i próbowaliśmy to wrazić „na około”. Są to sytuacje, w których zbiera nam się na gadatliwość, kluczymy, zamiast wyrazić coś wprost.
Jezus zachęca, by nie być gadatliwymi na modlitwie a przecież to jest tak ważny moment. Chwila, w której chcemy powiedzieć coś Bogu, opowiedzieć Mu o sobie, wyrazić skryte, głębokie przemyślenia, zarezerwowane tylko dla Niego. Tymczasem mamy nie być gadatliwi. Ile to próśb możemy nosić w sercu, a Jezus mówi „stop, nie mów ciągle”.
W zamian za to Jezus podaje nam siedem próśb. W nich wyraża się wszystko, co nosimy w swoim wnętrzu. Modlitwa Pańska nie jest nam dana po to, by ją odklepywać, ale by się nią modlić. Spróbujmy zadać sobie ćwiczenie: wyobraźmy sobie, że modlitwa Ojcze Nasz to płótno, na które nanosimy kolory, plamy. Tworzymy obraz. Każdy z kolorów to konkretny nasz element życia, nasza prośba, nasze doświadczenie. Umiejscawiamy je na płótnie, by stworzyć arcydzieło. Zawiera się ono właśnie w tej modlitwie. Po tym ćwiczeniu, pełni ufności w moc Boga, odmówmy modlitwę, nie dodając nic więcej, bo właśnie tymi słowami wyrażamy to, co niesiemy. Bóg zna nas doskonale, zna nasze bolączki – wie, co z nimi zrobić. Dla niektórych może to być szaleństwo, ale to właśnie ono może wyrażać świętość – zaufać w Bożą moc.
Komentarze zostały przygotowane przez diakona Pawła Klefasa
źródło: mateusz.pl
(Mt 4, 4b)
Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie.
Módlmy się.
(Ps 34 (33), 4-5)
Bóg sprawiedliwych wyzwala z niedoli
Red.