Inne 19 Dec 07:10 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (19 grudzień)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 19 grudnia. Korzeniu Jessego, który stoisz jako sztandar narodów, przyjdź nas uwolnić, racz dłużej nie zwlekać.

Brak opisu.

Pierwsze czytanie:

 (Sdz 13, 2-7. 24-25a)
W Sorea, w pokoleniu Dana, żył pewien mąż imieniem Manoach. Żona jego była niepłodna i nie rodziła. Anioł Pański ukazał się owej kobiecie, mówiąc jej: "Oto teraz jesteś niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich". Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: "Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego, pełne dostojeństwa. Nie pytałam go, skąd przybył, a on nie oznajmił mi swego imienia. Rzekł do mnie: „Oto poczniesz i porodzisz syna, lecz odtąd nie pij wina ani sycery, ani nie jedz nic nieczystego, bo chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci”". Urodziła więc owa kobieta syna i nazwała go imieniem Samson. Chłopiec rósł, a Pan mu błogosławił. Duch Pana zaś począł na niego oddziaływać.

Psalm:

 

(Ps 71 (70), 3-4a. 5-6b. 16-17)
REFREN: Będę opiewał chwałę Twoją, Boże

Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

 

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem.

 

 

Opowiem o potędze Pana,
będę przypominał tylko Twoją sprawiedliwość.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.

 

 

Aklamacja
Korzeniu Jessego, który stoisz jako sztandar narodów, przyjdź nas uwolnić, racz dłużej nie zwlekać.

Ewangelia:

 (Łk 1, 5-25)
Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś już posunęli się w latach. Kiedy Zachariasz według wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł w udziale los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie ofiary kadzenia. Wtedy ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: "Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu cieszyć się będzie z jego narodzin. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony zostanie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga; on sam pójdzie przed Nim w duchu i z mocą Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do rozwagi sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały". Na to rzekł Zachariasz do Anioła: "Po czym to poznam? Bo sam jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku". Odpowiedział mu Anioł: "Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem. I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie". Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, zrozumieli więc, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i kryła się z tym przez pięć miesięcy, mówiąc: "Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie, by zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Dzisiejsze proroctwo mesjańskie nosi w lekcjonarzu tytuł: „Anioł zapowiada narodzenie Samsona”. W przypadku tego sędziego zwiastowanie anioła przełamuje dramat bezpłodności; w przypadku Mesjasza wizyta anioła u Maryi przełamuje problem znacznie głębszy – w zasadzie samo źródło wszystkich problemów: „Człowiek «ginie», gdy traci «życie wieczne» [zob. J 3, 16]. Przeciwieństwem zbawienia nie jest więc samo tylko doczesne cierpienie – jakiekolwiek [choćby bezpłodność] – ale cierpienie ostateczne: utrata życia wiecznego, odrzucenie od Boga, potępienie. Syn Jednorodzony został dany ludzkości, aby ochronić człowieka przede wszystkim od tego ostatecznego zła i ostatecznego cierpienia. W swoim zbawczym posłannictwie ma On dotknąć zła u samych jego transcendentnych korzeni, z których wyrasta ono w dziejach człowieka. Owe transcendentne korzenie zła tkwią w grzechu i w śmierci, one bowiem znajdują się u podstaw utraty życia wiecznego. Posłannictwo Jednorodzonego Syna polega na przezwyciężeniu grzechu i śmierci” (św. Jan Paweł II, Salvifici doloris, 14). Ale to nie jedyny sposób, w jaki zapowiedź narodzenia Samsona zwiastuje zapowiedź narodzin Mesjasza. Oto przyszła matka Samsona słyszy: Strzeż się! Nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego! Jej szczególna czystość rytualna zapowiada wyjątkową czystość Maryi – tym razem moralną: „By móc dać dobrowolne przyzwolenie wiary na zapowiedź swego powołania, było konieczne, aby Maryja była całkowicie przeniknięta przez łaskę Bożą… Właśnie to wyraża dogmat Niepokalanego Poczęcia… Jest Ona odkupiona w sposób wznioślejszy ze względu na zasługi swego Syna… Dzięki łasce Bożej Maryja przez całe życie pozostała wolna od wszelkiego grzechu osobistego” (KKK 490-493).

 

Komentarz do psalmu

Możemy ten utwór włożyć w usta Samsona: Ty, mój Boże, byłeś moją podporą od dnia narodzin, od łona matki moim opiekunem… Ty mnie uczyłeś od mojej młodości. W kluczu chrystologicznym zaś dopatrujemy się tu zapowiedzi samego Jezusa Chrystusa, „Syna Najwyższego” i „Syna Bożego” (Łk 1, 32.35), który od dzieciństwa wiedział, że „powinien być w tym, co należy do Jego Ojca” (Łk 2, 49), aż do wypowiedzenia tego w najbardziej wyrazisty sposób: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30).

 

Komentarz do Ewangelii

Jeżeli wczytamy się uważnie w dialog Gabriela z Zachariaszem, pewien wątek może nas zdziwić: Gabriel zaczyna swoje poselstwo od słów: Twoja prośba została wysłuchana! Zachariasz jednak nie dowierza: Po czym to poznam? No, to jak to: modlił się Zachariasz do Boga o potomstwo czy nie? W sensie dosłownym Anioł zapewne nawiązuje do próśb kapłana (i jego małżonki) jeszcze z czasów jego zdolności prokreacyjnej; lecz ten okres przeminął, a modlitwa starzejącego się Zachariasza ustała. Bóg jednak o jego wcześniejszej prośbie nie zapomniał! W sensie duchowym zaś taka prawidłowość odzwierciedla zwiotczenie nadziei mesjańskich Izraela: owszem, kiedyś przyjścia Mesjasza/Chrystusa pragnęli, lecz stopniowo odzwyczaili się od swych tęsknot. Bóg jednak o ich zamierzchłej nadziei nie zapomniał! Jak ważne więc jest, by pielęgnować tę postawę serca, która skrywa się pod imieniem Zachariasza: „Bóg jest w mojej myśli”.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna

źródło: mateusz.pl

 

Korzeniu Jessego, który stoisz jako sztandar narodów, przyjdź nas uwolnić, racz dłużej nie zwlekać.

Módlmy się.

 Korzeniu Jessego, który stoisz jako sztandar narodów, przyjdź nas uwolnić

Red.

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor