Ewangelia na każdy dzień (14 września)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 14 września. Uwielbiamy Cię, Chryste, i błogosławimy Ciebie, bo przez Krzyż Twój święty świat odkupiłeś.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 9 października
Z Ewangelii na każdy dzień - 8 października
Pierwsze czytanie:
(Flp 2,6-11)
Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.
Psalm:
(Ps 78,1-2.34-35.36-37.38)
REFREN: Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy
Słuchaj, mój ludu, nauki mojej,
nakłońcie wasze uszy na słowa ust moich,
Do przypowieści otworzę me usta,
wyjawię tajemnice zamierzchłego czasu.
Gdy ich zabijał, wtedy Go szukali,
nawróceni garnęli się do Boga.
Przypominali sobie, że Bóg jest ich opoką,
że Bóg najwyższy jest ich Zbawicielem.
Lecz oszukiwali Go swymi ustami
i kłamali Mu swoim językiem.
Ich serce nie było Mu wierne,
w przymierzu z Nim nie byli stali.
On jednak będąc miłosierny
odpuszczał im winę i nie zatracał,
gniew swój często powściągał
i powstrzymywał swoje wzburzenie.
Aklamacja
Uwielbiamy Cię, Chryste, i błogosławimy Ciebie, bo przez Krzyż Twój święty świat odkupiłeś.
Ewangelia:
(J 3,13-17)
Jezus powiedział do Nikodema: „Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Spojrzenie ku górze
Opowiadanie o wężach uśmiercających Hebrajczyków musi nosić w sobie ziarno prawdy. Bo czyż którykolwiek z ludów przechowujących ustnie lub spisujących swoją historię ukazuje sam siebie w równie negatywnym świetle, jak czyni to Izrael? Konfrontujemy się dziś z jednym z momentów historii, w którym Izraelici okazują daleko idącą niewdzięczność. Zostali bowiem wyzwoleni – za darmo. Otrzymali cudowny pokarm i wodę, za darmo; doczekali się przymierza z Bogiem, całkowicie za darmo, doświadczyli nieprawdopodobnych Bożych interwencji, za darmo. W końcu za darmo (choć kosztowało ich to wiele bitew) otrzymali Ziemię Obiecaną. A tymczasem tęsknią do swoich oprawców, nudzą się darmo otrzymanym jedzeniem, które wydaje im się marne, wątpią i szemrają, dlaczego? Tylko dlatego, że nuży ich wędrówka, wszystko trwa zbyt długo. Dlatego niektórzy nawet w obliczu zagrożenia życia kurczowo trzymają się swoich zgubnych nawyków i tracą sprzed oczu jedyne narzędzie zbawienia. Czyż to nie nader dobitna przestroga dla nas, by zawsze kierować nasz wzrok ku górze, ku temu, co przynosi ocalenie… na wieki.
Komentarz do pierwszego psalmu
Wyrozumiały Przewodnik
Wedle zawartej w Biblii historii zbawienia zwykło się postrzegać dzieje linearnie i dzielić je na trzy okresy: Boga Ojca (Stary Testament), Syna Bożego (czasy Wcielenia) oraz Ducha Świętego (czas Kościoła aż po paruzję). Psalmista dowodzi, jak wielkie mamy szczęście, że żyjemy w ostatniej z epok. Okres starotestamentowy wymagał innych środków, niż kratki konfesjonału, nasz żal i skrucha oraz obecność Bożego szafarza. Bóg wychowywał swój naród żelazną rózgą, ale i dawał im wiele nieprawdopodobnie cudownych powodów do wytrwania w wierności przymierzu, choć i te nie miały dla Żydów wystarczającej siły dowodzenia. Tymczasem Jahwe wybaczał wielokrotnie, dawał wgląd w swoją miłosierną naturę, powstrzymywał gniew i nie wycofywał swojego baczenia na Izrael, nawet w obliczu najbardziej skrajnych przejawów nieposłuszeństwa.
Komentarz do drugiego czytania
Droga w dół i w górę
O tym, że droga zbawienia jest wyboista, wie każdy z nas. Tych samych „gór” i „dołów” doświadczał, nie tylko w sensie teologicznym, ale również topograficznym, sam Zbawiciel. Wiemy, że ogłaszał nowe Prawo na wzgórzach i w dolinach, wspiął się z uczniami na górę Tabor, gdzie ujawnił swą boskość, wędrował w okolice największej depresji świata, czyli Morza Martwego oraz w doliny przylegające do Jordanu i Genezaret. Wspinał się i schodził z ulokowanej na wzgórzach Jerozolimy oraz górującej nad miastem świątyni. Przebył jeszcze jedną niezwykłą i najważniejszą drogę, w sensie duchowym i zbawczym, o której opowiada włączony do Listu do Filipian hymn. W dół: zszedł z nieba, zszedł w ludzkie ciało, zszedł w odmęty śmierci i do Szeolu; i w górę: wstąpił do nieba. Droga w dół obejmuje całe stworzenie, zwłaszcza człowieka – tych, co żyją, tych, co złożeni zostali do grobu i tych, którzy znaleźli się w Otchłani. Jezus, pokonując tę drogę, wynosi całą ludzkość wprost do niebios, bez żadnych przystanków pośrednich. I choć taka interpretacja grozi zarzutem o daleko idącą apokatastazę, forma poetycka rządzi się własnymi prawami. Ale faktem jest, że dokonane przez Jezusa Odkupienie ma charakter totalny i to tylko od nas zależy, czy skorzystamy z tego daru i uchwycimy się Wywyższonego Pana.
Komentarz do Ewangelii
Dostrzec Wywyższonego
Spotkanie z faryzeuszem Nikodemem pod osłoną nocy jest niezwykle interesujące i treściowo nośne nie tylko z powodu głębokiej teologii wypowiadanych przez Jezusa słów. Ciekawa jest sama postać Jezusowego interlokutora, człowieka, który musiał toczyć wielką wewnętrzną walkę. Z pewnością odwołania do wydarzeń z Księgi Liczb, które poskutkowały unicestwieniem wielkiej części narodu przez węże oraz znak ocalenia były dla tego uczonego męża niezwykle czytelne. Ba, z pewnością potrafił przywołać odpowiednie passusy Pisma z pamięci. Z pewnością zrozumiał również, co Jezus miał na myśli, mówiąc o wywyższeniu Syna Człowieczego. Rodzi się jednak pytanie, czy zdołał dostrzec i właściwie zinterpretować ów znak, gdy stał się on faktem i przyjął formę krzyża z zawieszonym na nim ciałem Mesjasza? Nikodem spotykający Jezusa jest obrazem każdego wierzącego, który stawia pytania i szuka odpowiedzi. Ale czy summa summarum nie gubi przy tym tego, co jest prawdziwie zbawcze, czyli wejścia w relację, która nie wymaga uprawiania teologii? A może rozpoznaje znak, ale nie spogląda na niego z życiodajną wiarą, dostrzegając jedynie „głupotę krzyża”?
Tradycja apokryficzna i hagiograficzna czyni z Nikodema świętego, który dla znaku krzyża poświęcił wszystko, z własnym życiem włącznie. Historia zatoczyła krąg – kąsany przez węża utkwił przepełniony wiarą wzrok w Wywyższonym.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską
źródło: mateusz.pl
Uwielbiamy Cię, Chryste, i błogosławimy Ciebie, bo przez Krzyż Twój święty świat odkupiłeś.
Módlmy się.
(Ps 78,1-2)
Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy