Ewangelia na każdy dzień (1 marzec)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 1 marca. (J 3, 16) Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
Rdz 37, 3-4. 12-13a. 17b-28
Izrael miłował Józefa bardziej niż wszystkich innych swych synów, jako urodzonego w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami. Bracia Józefa, widząc, że ojciec kocha go bardziej niż ich wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim rozmawiać. Kiedy bracia Józefa poszli paść trzody do Sychem, Izrael rzekł do niego: "Czyż twoi bracia nie pasą trzody w Sychem? Chcę cię posłać do nich". Józef udał się więc za swymi braćmi i znalazł ich w Dotain. Oni ujrzeli go z daleka i zanim się do nich przybliżył, postanowili podstępnie go zgładzić, mówiąc między sobą: "Oto tam nadchodzi ten, który miewa sny! Teraz zabijmy go i wrzućmy do którejkolwiek studni, a potem powiemy: Dziki zwierz go pożarł. Zobaczymy, co będzie z jego snów!" Gdy to usłyszał Ruben, postanowił ocalić go z ich rąk; rzekł więc: "Nie zabijajmy go!" I mówił Ruben do nich: "Nie doprowadzajcie do rozlewu krwi. Wrzućcie go do studni, która jest tu na pustkowiu, ale nie podnoście na niego ręki" – po to, by wybawić go z ich rąk, a potem zwrócić go ojcu. Gdy Józef przybył do swych braci, oni zdarli z niego odzienie – długą szatę z rękawami, którą miał na sobie. I pochwyciwszy go, wrzucili do studni: studnia ta była pusta, bez wody.Kiedy potem zasiedli do posiłku, podniósłszy oczy, ujrzeli z dala idących z Gileadu kupców izmaelskich, których wielbłądy niosły wonne korzenie, żywicę i olejki pachnące; ciągnęli oni, wioząc to do Egiptu. Wtedy Juda rzekł do swych braci: "Cóż nam przyjdzie z tego, gdy zabijemy naszego brata i nie ujawnimy naszej zbrodni? Chodźcie, sprzedamy go Izmaelitom! Nie podnośmy ręki na niego, wszak jest on naszym bratem!" I usłuchali go bracia. I gdy kupcy madianiccy mijali ich, bracia, wyciągnąwszy śpiesznie Józefa ze studni, sprzedali go Izmaelitom za dwadzieścia sztuk srebra, a ci zabrali go z sobą do Egiptu.
Psalm:
(Ps 105 (104), 16-17. 18-19. 20-21)
REFREN: Wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał.
Pan przywołał głód na ziemię
i odebrał cały zapas chleba.
Wysłał przed nimi męża:
Józefa, którego sprzedano w niewolę.
Kajdanami ścisnęli mu nogi,
jego kark zakuto w żelazo,
aż się spełniła jego przepowiednia
i poświadczyło ją słowo Pańskie.
Król posłał, aby go uwolnić,
wyzwolił go władca ludów.
Ustanowił go panem nad swoim domem,
władcą całej posiadłości swojej.
Aklamacja (J 3, 16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
Ewangelia:
(Mt 21, 33-43. 45-46)
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: "Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?" Rzekli Mu: "Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze". Jezus im rzekł: "Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce". Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Tradycja katechetyczna mówi o tzw. grzechach głównych (zob. KKK 1866). Wywodzą się one z wcześniejszej jeszcze i przedchrześcijańskiej, ale kompatybilnej z chrześcijaństwem, tradycji wad głównych. Gdy idzie o grzechy, skupiamy się na ich przedmiocie i ciężarze; gdy zaś idzie o wady, rzecz dotyczy ich promieniowania, czyli zasięgu, a więc wpływu na poznanie, odczuwanie i decyzje. Kto pracuje nad sobą, ten nie tropi jednostkowych grzechów, lecz łączy je z własnymi, nieraz nieoczywistymi i głęboko ukrytymi, „żyłami wodnymi” wad. W tym kluczu spójrzmy na dzisiejsze czytanie: grzechem braci Józefa jest uprowadzenie go i sprzedaż, czyli akty niewolnictwa (zob. KKK 2414). Jak do nich jednak doszło? Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie czyni tak członkowi rodziny, tym bardziej Izraelita, któremu Mojżesz w imieniu Boga polecił: Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan! (Kpł 19, 18). Otóż bracia Józefa rozwinęli w sobie wadę zwaną smutkiem z dobra bliźniego: takiej cechy bądź rzeczy, które on posiada, a ja nie (przynajmniej aktualnie). Wada ta rodzi dwie „córki”, zazdrość i zawiść: „Przedmiotem zazdrości są rzeczy, których nie można z innymi dzielić, tak iż gdy jeden je ma, stają się niedostępne drugiemu. Przedmiotem zawiści natomiast są dobra wyższego rodzaju i bynajmniej nie tak wyłączne, iżby posiadanie ich przez jednego wykluczało możność, aby i inni się nimi cieszyli” (J. Woroniecki, Katolicka etyka wychowawcza, tom I, § 32, 3). Bracia Józefa zazdroszczą mu proroczych snów i są zawistni wobec względów, które ma u ich ojca; choć sny są darem Pańskim, to o ojcowskie uznanie mogliby się jakoś postarać. Czy i nas czasem nie toczą podobny smutek i pretensje? Temperujemy je wówczas czy raczej podsycamy?
Komentarz do psalmu
Wbrew pozorom dzisiejszy psalm nie jest fragmentem długiej medytacji nad dziejami Izraela, lecz hymnem na cześć wierności Boga, objawia się ona w dziejach Izraela i jego wybitnych przedstawicielach, na przykład Józefie Egipskim. Proponuję, by sięgnąć do psalmu tego w całości, by – wczytując się w jego sens dosłowny – co rusz przykładać go do własnej dotychczasowej historii życia. Zadajmy sobie wówczas dwa pytania: po pierwsze, przez jakie wydarzenia i osoby Bóg okazywał mi swoją wierność? po drugie, komu w tych zajściach Bóg okazał swoją wierność przeze mnie?
Komentarz do Ewangelii
Tym razem Jezus zwraca się do arcykapłanów i starszych ludu. Kto to? Nie wdając się w szczegóły i nieco ironizując, jest to po prostu grupa trzymająca władzę – odpowiednio: religijną (arcykapłani) i cywilną (starsi ludu). Jak słyszymy na samym początku dzisiejszego fragmentu, nie jest to pierwsze wystąpienie Jezusa skierowane do nich – mówi bowiem: Posłuchajcie innej przypowieści… Istotnie, zdążył już wygłosić im przypowieść o dwóch synach, a także podnieść kwestię prawowitości Janowego chrztu (zob. Mt 21, 24-32). Wszystkie te wątki poruszył Jezus w odpowiedzi na wyjściowe pytanie rzeczonych arcykapłanów i starszych ludu, sprowokowane Jego wyrzuceniem kupców ze świątyni (zob. Mt 21, 12-16): Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę? (Mt 21, 23). A zatem grupa trzymająca władzę pyta Jezusa o Jego władzę, niewątpliwie bojąc się samemu utracić swoją. W pewnym sensie ich wyczucie sytuacji jest całkiem trafne – wszak Jezus kończy dziś swoją przypowieść niedwuznaczną zapowiedzią: Powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce! Lecz kompletnie nietrafione jest u arcykapłanów i starszych ludu wyłączne skupienie się na aspekcie utraty władzy, a zupełne pomijanie tego powodu. Tymczasem w osobie Jezusa Bóg nie tyle obraził się na ich, ile ukraca ich brak troski o dobro wspólne, które jest samym celem sprawowania władzy (zob. KKK 1921). W wymiarze ogólnej Opatrzności zaś, za czasów tych właśnie dzisiejszych arcykapłanów i starszych ludu, i to niezależnie od ich osobistych przewinień, osiągnęła miarę – znajomą jedynie Bogu – sama niewydolność Starego Przymierza z jego instytucjami, stanowiącego wszakże jedynie etap, a nie pełnię, historii zbawienia (por. KKK 580 i 586). Proces ten genialnie opisze dopiero św. Paweł: Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie (Ga 3, 23-26).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(J 3, 16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
Módlmy się.
(Ps 105 (104), 16-17)
Wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał.
Red.