Ewangelia na każdy dzień (06.10)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 6 października. (Dz 16, 14b) Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Ga 3, 1-5)
O, nierozumni Galaci! Któż was urzekł, was, przed których oczami nakreślono obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego? Tego jednego chciałbym się od was dowiedzieć, czy Ducha otrzymaliście dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, czy z powodu posłuszeństwa wierze? Czyż jesteście aż tak nierozumni, że zacząwszy duchem, chcecie teraz kończyć ciałem? Czyż tak wielkich rzeczy doznaliście na próżno? A byłoby to rzeczywiście na próżno. Czy Ten, który udziela wam Ducha i działa cuda wśród was, czyni to dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, czy też z powodu posłuszeństwa wierze?
Psalm:
(Łk 1, 69-70. 71-73. 74-75)
REFREN: Wielbimy Pana, bo swój lud nawiedził
Bóg wzbudził dla nas moc zbawczą
w domu swego sługi, Dawida.
Jak zapowiedział od dawna
przez usta swych świętych proroków.
Że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół
i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;
że naszym ojcom okaże miłosierdzie
i wspomni na swe święte przymierze,
na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi.
Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani,
służyć Mu będziemy bez trwogi,
w pobożności i sprawiedliwości przed Nim
po wszystkie dni nasze.
(Dz 16, 14b)
Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Ewangelia:
(Łk 11, 5-13)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Snuta od przedwczoraj długa, autobiograficzna opowieść św. Pawła osiąga dziś punkt kulminacyjny; słuchający jej Galaci z widowni wnet przenoszą się na scenę – jako adresaci gorzkiego wyrzutu przechodzącego w oskarżenie: O, nierozumni! O co zostają oskarżeni? O to, że sprzeniewierzyli się samemu rdzeniowi Ewangelii; uczynili krok wstecz, wyznając, że odkupia ich nie Jezus Chrystus ukrzyżowany, tylko własne przestrzeganie żydowskiego Prawa. To nie Bóg ich usprawiedliwia od wewnątrz łaską, tylko oni sami się usprawiedliwiają zewnętrznymi uczynkami; zbawienie przestaje być wtedy darem do przyjęcia, a staje się przysługującą należnością. Na tym właśnie polega choroba rozumu Galatów – pozwolili obcej nauce zatruć swe myślenie, a przez to postępowanie. Sytuację Galatów możemy porównać do dzieci, które usiłują zapłacić rodzicom za ich miłość (wychowanie i utrzymanie) – czy to dosłownie pieniędzmi, czy to pośrednio jakimiś „laurkami”; właśnie tak trzeba by czytać retoryczne pytanie Pawła: Czy Ducha otrzymaliście dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, czy z powodu posłuszeństwa wierze? „Czy rodzice was kochają, bo narysowaliście im laurkę, czy też narysowaliście rodzicom laurkę, bo was kochają – pobudzeni ich miłością?” To wiara uzdalnia chrześcijan do uczynków (inspiruje, uduchawia), a nie odwrotnie! Jeżeli wczorajsze niesnaski między Żydami a poganami w pierwotnym Kościele wydawały ci się jedynie ciekawostką historyczną, przyznasz, że ich podłoże – wyłożone dzisiaj – okazuje się całkiem ponadczasowe i uniwersalne… Także tobie grozi „upośledzenie umysłowe” na wzór Galatów, czyli bycie praworządnym Żydem przebranym za żądnego wiary chrześcijanina. Pomedytuj więc nad źródłem własnych czynów, zwłaszcza tych pobożnych: ile w nich jest odwoływania się do własnych sił, a ile czerpania mocy od Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego?
Komentarz do psalmu
Zapewne dziwi nas odnalezienie w tym miejscu pieśni Zachariasza, którą – „napełniony Duchem Świętym” podobnie do swej małżonki, Elżbiety, w scenie nawiedzenia (zob. Łk 1, 41) – wyśpiewał po nadaniu ich synowi imienia Jan, czyli „Bóg okazał łaskę” (zob. Łk 1, 57-67). A, jednak, taki zabieg, to majstersztyk autorów lekcjonarza! Zachariasz bowiem cierpiał dotąd na tę samą chorobę co Galaci z bieżących pierwszych czytań, czyli „nierozumność”; przypomnijmy: spełniając skrupulatnie przepisy prawa liturgicznego w świątyni jerozolimskiej, nie wykonał „skoku wiary” w chwili zwiastowania mu przez anioła cudownego poczęcia dziecka (zob. Łk 1, 11-20) – zamiast stać się człowiekiem łaski, pozostał człowiekiem Prawa. Lecz w trakcie dziewięciu miesięcy milczenia dojrzał wewnętrznie, o czym publicznie zaświadczył, nazywając swego syna Janem. Teraz więc śpiewa o Bogu obietnicy, który wspomni na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi – właśnie wspomni nie na wypełnienie przepisu wprowadzonego przez Mojżesza, ale na wiarę w przysięgę złożoną Abrahamowi. Modląc się w tej optyce, prośmy, aby nasi pasterze nie przywarli do litery prawa kościelnego, tylko sięgali do jego źródła, czyli udzielonej łaski.
Komentarz do Ewangelii
Dzisiejsza bezpośrednia kontynuacja wczorajszej Ewangelii potwierdza naszą intuicję: „nauka modlitwy” nie sprowadza się do „nauki tekstu modlitwy”. Właśnie dlatego Jezus, podyktowawszy słowa „Modlitwy Pańskiej”, okrasza je realistyczną katechezą poświęconą wytrwałości w modlitwie. Niech dołączy ona do patronującej nam w tych dniach „etyki odpowiedzialności” i pogłębi jej rozumienie przez wskazanie na to, że odpowiadanie na pragnienia bliźniego, nawet te nazwane po imieniu jak bieżąca prośba uczniów („Panie, naucz nas modlić się…”), niekoniecznie realizuje się natychmiast. Czasem powód długotrwałości leży po stronie pomocnika (który, jak choćby Maria z przedwczoraj, musiała najpierw nauczyć się słuchać, by trwać u stóp Jezusa); a czasem po stronie samego beneficjenta (który, jak aktualni uczniowie, muszą wyrobić w sobie cnoty wytrwałości i pobożności, zanim spoczną w ramionach „Ojca w niebie”).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(Dz 16, 14b)
Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Módlmy się.
(Łk 11, 5-13)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”.
Red.