Inne 5 Apr 2023 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (05.04)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 5 kwietnia. Witaj nasz Królu i Zbawicielu, Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi.

Pierwsze czytanie:

 (Iz 50,4-9a)
Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który Mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze Mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do Mnie! Oto Pan Bóg Mnie wspomaga. Któż Mnie potępi?

Psalm:

 

(Ps 69,8-10.21-22.31.33-34)
REFREN: W Twej dobroci wysłuchaj mnie, Panie

Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie,
hańba twarz mi okrywa.
Dla braci moich stałem się obcym,
i cudzoziemcem dla synów mej matki.

Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera
i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie.
Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło,
czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił,
i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem.

Domieszali trucizny do mego pokarmu,
a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go z dziękczynieniem.

Patrzcie i cieszcie się, ubodzy,
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych
i swoimi więźniami nie gardzi.

 

Aklamacja
Witaj nasz Królu i Zbawicielu, Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi.

Ewangelia:

 (Mt 26,14-25)
Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? On odrzekł: Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu . A gdy jedli, rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi. Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: Chyba nie ja, Panie? On zaś odpowiedział: Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: Czy nie ja, Rabbi? Odpowiedział mu: Tak jest, ty.

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Powracamy do słowa o naszym Mistrzu, który jest wzorem ucznia – jest pilnym uczniem Ojca z nieba. Wsłuchany w Jego pragnienie odzyskania naszej miłości godzi się wyjść naprzeciw wrogości ludzi, przyjąć na siebie impet agresji i wygasić go na sobie. Jak powie apostoł, na krzyżu Jezus „zadał w sobie śmierć wrogości” (Ef 2,16). Posłaniec miłosierdzia płaci krwią za bliskość z własnymi nieprzyjaciółmi, za przygarnięcie tych, którzy Go odpychają. Nie zwalnia serdecznego uścisku, mimo że Go ranimy w samo serce.
Stać Go na to, żeby pozwolić się nam obrażać, bo czerpie poczucie godności ze spojrzenia Ojca, pełnego afirmacji (por. Mk 1, 11). Znosi mękę, bo ufa bliskości Ojca - tej bliskości, którą przyszedł się z nami podzielić. W samym środku piekła, jakie zgotowaliśmy Sprawiedliwemu, objawia się królestwo Boże, królowanie miłości. Serce przebite naszą wrogością okazuje się furtką do nieba.
Czy pozwolimy, żeby nasza pycha i egoizm stopniały w zetknięciu z Nim? Jeśli nie, zabije nas własna podłość. Ale czy naprawdę nie widzimy, że „tocząc z Nim spór”, walczymy z własnym szczęściem?

 

Komentarz do psalmu

Znów dostajemy do modlitewnej medytacji (do wypełnienia własną zgodą i własnym uczuciem) wersety, które dobrze pasują do męki Jezusa i stanowią pokrzepiające proroctwo dla nas. Ktoś, kogo pochłonie gorliwość o Boży dom, oddanie Bogu i troska o poznanie Bożego serca przez bliźnich, spotka się też z reakcją ze strony ludzi ukąszonych przez ciemność i przywykłych do niej. Ten, kto jest wierny Ojcu z nieba, może doznać piekła na ziemi, zgotowanego przez zawistnych. Ale na końcu każdej takiej walki czeka radość, bo Bóg nie pozostaje dłużny w wierności, jest przy nas w naszej biedzie i zawsze w końcu wyciąga swe dziecko z kłopotów, ociera łzy, leczy rany.

 

Komentarz do Ewangelii

Słowo Boże zwraca nam uwagę na dramat Judasza, choć nie podaje wielu szczegółów jego historii. Nie za bardzo wiemy, czemu właściwie zdradził Jezusa i wbrew pozorom nie znamy też jego ostatecznego losu. Przeżył wstrząs, żałował swego czynu, a samobójstwo niekoniecznie oznacza rezygnację z miłosierdzia. Być może odbierając sobie życie, on też, podobnie jak oprawcy na Golgocie, „nie wiedział, co robi” (por. Łk 23, 34a)…
Mocne słowa Jezusa o tym, że „byłoby lepiej, gdyby ten człowiek się nie narodził” (Mt 26, 24) nie są wyrokiem potępienia, bo Jezus według własnych słów „nie został posłany, żeby potępić” (por. J 3, 17). Pan opisuje powagę czynu, na który zdecydował się Judasz. Biada człowiekowi, który wpuszcza do swojej duszy demona (por. J 13, 27), lepiej się nie urodzić, niż zdradzić przyjaciela i dobroczyńcę, niż spiskować z ludźmi zdeprawowanymi przeciw komuś dobremu. Lepiej nie przyjść na świat, niż sprzedać swoje Zbawienie. A przecież zdarza nam się sprzedawać miłość Boga, Jego Słowo, przyjaźń Jezusa, za różne pozorne korzyści. Historię Judasza spisano nie po to, żebyśmy go sądzili, tylko żebyśmy przestraszyli się naszych własnych zdrad. Bo w Ewangelii Jezus daje Judaszowi do zrozumienia, że wie o Jego zamiarze, po to, żeby zdrajca się opamiętał.
Nie odczytujmy słów „odchodzi, jak o Nim jest napisane” (Mt 26, 24) tak, jakby oznaczały nieubłagane przeznaczenie. Bóg zna przyszłość, bo spogląda na czas „od zewnątrz”, ze swej wieczności, ale nie programuje niczyich myśli ani uczynków. Podobnie jak w Pierwszym Testamencie, gdzie czytamy o „uczynieniu twardym serca faraona”, chodzi tutaj o Boski dopust, pozwolenie na bunt przeciwko własnej wszechmocy, smutną zgodę na podążenie przez grzesznika własną drogą (por. Ps 81, 13). Zarazem Boskie przewidywanie uporu faraona, perfidii arcykapłanów, przewrotności Judasza, oznacza, że wydarzenia, chociaż niepożądane przez Pana, nie wymknęły się spod Jego kontroli. Bóg je przewidział i wie, jak sobie poradzić z ich skutkami. Ludzka perfidia nie pokrzyżuje Boskich planów, ale ludzie perfidni sami sobie szkodzą. Taki jest sens przestrogi po adresem apostoła ukąszonego przez ciemność.

Komentarze zostały przygotowane przez dr hab. Marka Kitę

źródło: mateusz.pl

 

Witaj nasz Królu i Zbawicielu, Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi.

Módlmy się.

Witaj nasz Królu i Zbawicielu

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor