Inne 2 Jan 2023 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (02.01)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 2 stycznia. (Hbr 1,1-2) Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.

Pierwsze czytanie:

 (1 J 2,22-28)
Najmilsi: Któż jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne. To wszystko napisałem wam o tych, którzy wprowadzają was w błąd. Co do was to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w Nim tak, jak was nauczył. Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci, abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu.

Psalm:

 

(Ps 98,1,2-3ab,3cd-4)
REFREN: Ziemia ujrzała swego Zbawiciela

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.

 

(Hbr 1,1-2)
Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.

Ewangelia:

 (J 1,19-28)
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?” On wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”. Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?” Odrzekł: „Nie jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?” Odparł: „Nie!” Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Jezus jest Chrystusem, a więc Bożym pomazańcem, namaszczonym przez Boga. Tytuł Chrystus, pochodzący z greki, jak i tytuł Mesjasz, pochodzący z języka hebrajskiego oznaczają bowiem właśnie pomazańca. Święty Jan wskazuje mocno na pochodzenie owego namaszczenia i wybraństwa. Nie może mieć ono bowiem źródła nigdzie indziej niż w Bogu Ojcu. Stąd właśnie ci, którzy są antychrystami, nieuznającymi w Jezusie Bożego Pomazańca, odmawiają Mu tym samym ścisłej relacji z Ojcem. Owi kłamcy tracą w ten sposób także swoje własne połączenie z Bogiem, ponieważ jak słyszeliśmy: „ktokolwiek nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca”. To jakże ścisłe połączenie przypomina nam prawdę o Trzeciej Osobie, o Duchu Świętym, który ma wyjątkowy udział w tworzeniu owego połączenia, relacji. Święty Jan pisząc o namaszczeniu, które otrzymali adresaci Listu, odwołuje się oczywiście do faktu przyjęcia przez nich chrztu świętego, a więc właśnie Ducha Bożego, który poucza i daje pewność niezbłądzenia. Dlatego właśnie członkowie owej wspólnoty, do której pisze święty Jan, nie potrzebują pouczenia od nikogo. To namaszczenie jest też wybraństwem, z którym wiążą się zobowiązania do trwania w nim. A skoro znakiem przyjęcia pomazania jest niezatarte znamię Ducha, który jest Duchem Miłości, to zobowiązanie dotyczy właśnie takiego życia, które będzie święte dzięki wypełnianiu prawa miłości tak, aby wybrani przez Boga nie doznali wstydu w dniu przyjścia Pana.

 

Komentarz do psalmu

Bóg wielokrotnie okazywał moc swojej prawicy, przez co przynosił wybawienie dla Narodu Wybranego. Ci, którzy śpiewali ten psalm, doskonale pamiętali o interwencji Boga przy wyprowadzeniu Izraelitów z Egiptu czy z niewoli w Babilonie. Te wielkie wydarzenia, cuda dokonane na oczach innych narodów, są zapowiedzą największego wydarzenia w historii świata, jakim jest Odkupienie. Ono daje nam nadzieję na to, że na oczach naszych przeciwników Pan dokonuje cudu także dziś, bo czy Jego przyjście na świat nie jest cudem? I czy każde przyjście do mnie w Eucharystii i pojednanie w sakramencie pokuty także nie jest cudem? Nie materialnym, ale duchowym, wielkim dziełem Boga i zdecydowanie wystarczającym powodem dla nas, aby śpiewać Panu pieśń nową, pieśń ludzi nowych, a więc wolnych od grzechu i śmierci.

 

Komentarz do Ewangelii

Głos wołającego na pustyni nasuwa na myśl obraz Boga szukającego ludu, który umiłował i który zagubił się na pustkowiu. Ci, którzy przyszli sprawdzić, kim jest Jan Chrzciciel, z pewnością czuli rosnące w społeczeństwie Izraela napięcie oczekiwania na przyjście Mesjasza, wraz z którym przyjdzie poprawa złych czasów, przyjdzie wybawienie. Pytają Jana czy sam jest Pomazańcem Boga, a jeśli nie, to czy jest zwiastunem czasów ostatecznych. Pytają go, jednak zatrzymując się we własnych kategoriach myślowych. Widzą w nim bowiem albo Eliasza, który powrócił na ziemię, albo zapowiedzianego proroka, którego postać wiążą z przyjściem Mesjasza. Jan Chrzciciel nie potwierdza tych domysłów, ale też nie zaprzecza im całkowicie. Przekierowuje bowiem uwagę przybyłych z siebie na Tego, którego oni nie znają, chociaż jest pośród nich, gdy stali oni nad Jordanem, gdzie Jan udzielał chrztu. Jeśli przyszedł do niego ktoś majętny i chciał, aby Jan zanurzył go w wodzie, pozwalał swojemu słudze rozwiązać sandały i zdjąć je przed wejściem do wody. Tym samym Jan pokazuje, że faryzeusze błędnie czekają na kogoś, kto ujawni grzechy ludzi i tym samym objawi świętość ich samych, bo przecież uważali się za jedynych sprawiedliwych. Ten, który przyszedł, sam weźmie na siebie grzechy tych, którzy uznają swoją grzeszność i przyjdą do Niego tak jak ci, którzy przyszli obmyć się w wodach Jordanu – pokornie i z ufnością, że znajdą w Nim Boga, szukającego umiłowanego ludu zagubionego na pustkowiu.

Komentarze zostały przygotowane przez Rafała Mińkowskiego diakona WMSD w Warszawie

źródło: mateusz.pl

 

(Hbr 1,1-2)
Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.

Módlmy się.

 (J 1,14.12)
Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami. 

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor