Ewangelia na dziś (31.03)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 31 marca. (Ez 18,31) Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Wj 32,7-14)
Pan rzekł do Mojżesza: Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem. Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Czemu to mają mówić Egipcjanie: W złym zamiarze wyprowadził ich, chcąc ich wygubić w górach i wygładzić z powierzchni ziemi? Odwróć zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła, jakie chcesz zesłać na Twój lud. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki. Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.
Psalm:
(Ps 106,19-23)
REFREN: Pamiętaj o nas i przyjdź nam z pomocą
U stóp Horebu zrobili cielca
i pokłon oddawali bożkowi odlanemu ze złota.
I zamienili swą chwałę
na podobiznę cielca jedzącego siano.
Zapomnieli Boga, który ich ocalił,
który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie,
rzeczy przedziwnych w krainie Chama,
zdumiewających nad Morzem Czerwonym.
Postanowił ich zatem wytracić,
gdyby nie Mojżesz, Jego wybraniec;
on wstawił się do Niego,
aby odwrócił swój gniew, by ich nie niszczył
Aklamacja (Ez 18,31)
Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha.
Ewangelia:
(J 5,31-47)
Jezus powiedział do Żydów: Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o mnie wydaje, jest prawdziwy. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Po minionym triduum z wygnanymi do Babilonii Izraelitami przechodzimy do innego, też trzydniowego cyklu, który uchyla rąbka tajemnicy o przyszłym Mesjaszu. Dziś spotykamy miłosiernego Mojżesza, który wstawia się za przewrotnym ludem; jutro usłyszymy o zasadzce, którą na podobnego sprawiedliwego „męża stanu” zastawiają niegodziwcy; pojutrze zaś zajrzymy do łagodnego serca proroka Jeremiasza prześladowanego przez własnych rodaków. Wszystkie te trzy postaci zapowiadają późniejszą historię Chrystusa: jak Mojżesz będzie orędował On za grzesznikami; jak anonimowemu sprawiedliwemu będzie zagrażało Mu niebezpieczeństwo ze strony towarzyszy; wreszcie, jak Jeremiasz będzie zmierzał On ku śmierci męczeńskiej. On – Jezus. W odniesieniu do dzisiejszego czytania włączmy teraz wyobraźnię i przedstawmy sobie przebieg dramatu (zob. Wj 19 – 34). Przed naszymi oczami rozciąga się pustynia, na której wyrasta góra Synaj, u stóp której stoi obóz Izraelitów. Szczyt Synaju spowija ognisty dym albo obłok, pojawiają się grzmoty i błyskawice – znaki objawienia Boga. Podczas gdy Mojżesz wstępuje na górę, by przyjąć wykładnię Przymierza (zob. Wj 19, 22 – 31, 18), lud pozostaje u podnóża – i ulega zniecierpliwieniu, do tego stopnia, że wymaga na Aaronie sporządzenie posągu imitującego Boga, po czym wraca do obozu, by urządzić ucztę ofiarną (zob. Wj 32, 1-6). Właśnie w tym momencie następuje dialog między Mojżeszem a Bogiem, który jest treścią dzisiejszego czytania. Miłosierne orędownictwo Mojżesza, zjednujące Boże przebaczenie, pociągnie jednak za sobą także wymierzenie bolesnej kary ludowi (zob. Wj 32, 21-35). Wszystkie te elementy powtórzą się później u Jezusa, z tą różnicą, że wstawiennictwo, przebaczenie i kara splatają się u Niego w jedno misterium krzyża, udostępniane nam w sakramentach Kościoła, a zwłaszcza Eucharystii (zob. KKK 1366n).
Komentarz do psalmu
Utwór streszcza tragiczną historię zasygnalizowaną w pierwszym czytaniu. Rozważając go, możemy „popastwić się” nad Izraelitami – lecz prowadzi to donikąd, a częstokroć do przejrzenia się w lustrze; możemy też postawić pytanie o to, „jak” doszło do opuszczenia Boga, i próbować wyróżnić utratę wewnętrznej czujności (Zapomnieli…) albo ludzką skłonność do łatwego omamienia umysłu narzucającymi się zmysłom „błyskotkami” (Pokłon oddawali bożkowi ulanemu ze złota) – lecz nie tłumaczy to najgłębszego „dlaczego”; możemy, wreszcie, przeprowadzić „proces kanonizacyjny” Mojżesza (Wybrańca) – lecz wnet przypomnimy sobie, że nawet on pierwotnie na egipskim dworze uczestniczył w pogańskim kulcie (co do faktu), nawet on niegdyś zamordował Egipcjanina (by później poznać piąte przykazanie) i nawet on pozbawił się wstępu do Ziemi Obiecanej (zob. Lb 21, 6-13). Wszystkie te warianty wychodzą jednak od ludzkiej, doświadczalnej perspektywy. Może więc słuszniej byłoby przyjąć perspektywę boską, która wychodzi nie tyle od grzechu, ile od łaski? To świadomość niebotycznej łaski wybrania sprawia, że Izraelici (a wśród nich Mojżesz) uświadamiają sobie także przepastność grzechu! Podobnie jest z nami, ilekroć rachunek sumienia rozpoczynamy nie od zawinienia, lecz od obdarowania, by to w jego świetle dostrzec i ponazywać plamy moralnego brudu.
Komentarz do Ewangelii
Dzisiejszy ciąg dalszy rozpoczętego wczoraj długiego komentarza Jezusa do znaku uzdrowienia wieloletniego sparaliżowanego mężczyzny podejmuje kwestię Jego wiarygodności. Zapewnia ją świadectwo Innego (lekcjonarz rezygnuje z dużej litery), czyli prawdopodobnie samego Boga Ojca, który legitymizuje Syna na cztery sposoby: przez misję Jana (Chrzciciela); przez dzieła własne Jezusa (znaki przekraczające cuda); przez głos, oblicze i słowo samego Boga Ojca (możliwe odwołanie do sceny chrztu, zob. J 1, 32n, opisanej także przez synoptyków, albo do sceny przemienienia; por. także J 12, 28-30); wreszcie, przez duchowy sens Pisma (Stary Testament zapowiadający Mesjasza-Chrystusa). Oczywiście, te cztery sposoby – nie tyle wyraźnie wyliczone, ile dające się wyróżnić przy wnikliwej lekturze tekstu – oddziałują na siebie nawzajem, analogicznie do szkiełek kalejdoskopu. W każdym razie, z perspektywy Jezusa, obeznani w objawieniu Żydzi mają wszelkie środki ku temu, by z pewnością Go rozpoznać i dobrowolnie uznać w Nim wyczekiwanego Zbawiciela. Jednakże, konkluzja Mistrza napawa goryczą: A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie! W dalszym ciągu, demaskuje On dwa źródła ich duchowej ślepoty i zatwardziałości woli: szukanie ludzkiej chwały (której On sam nie oczekuje, zainteresowany wyłącznie chwałą Boga, por. wersety 41 i 44), które w efekcie przekłada się na zamknięcie serca na objawienie biblijne (Waszym oskarżycielem jest Mojżesz… O Mnie bowiem on pisał). Tym samym, jeszcze raz potwierdza się, że jakość życia moralnego rzutuje na jakość życia kontemplacyjnego: jeżeli w tym pierwszym zachowujemy prawą intencję, także w tym drugim będziemy dysponowani do czystości modlitwy – i vice versa.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(Ez 18,31)
Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha.
Módlmy się.
Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy. Amen
Red.