Ewangelia na dziś (28.09)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 28 września. (Mk 10,45) Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Za 8,20-23)
To mówi Pan Zastępów: „W przyszłości przyjdą ludy i mieszkańcy wielu miast. Mieszkańcy jednego miasta idąc do drugiego będą mówili: "Pójdźmy zjednać przychylność Pana i szukać Pana Zastępów; i ja idę także". I tak liczne ludy i mnogie narody przychodzić będą, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalem i zjednać sobie przychylność Pana”. To mówi Pan Zastępów: „W owych dniach dziesięciu mężów ze wszystkich narodów i języków uchwyci się skraju płaszcza człowieka z Judy, mówiąc: "Chcemy iść z wami, albowiem zrozumieliśmy, że z wami jest Bóg”.
Psalm:
(Ps 87,2-3.4-5.6-7)
REFREN: Pan Bóg jest z nami: wszyscy się radujmy
Gród Jego wznosi się na świętych górach.
Umiłował Pan bramy Syjonu
bardziej niż wszystkie namioty Jakuba.
Wspaniałe rzeczy głoszą o tobie,
miasto Boże.
Wymienię Egipt i Babilon wśród tych, co mnie znają.
Oto Filistea, Tyr i Etiopia,
nawet taki kraj tam się narodził.
O Syjonie powiedzą: „Każdy człowiek urodził się na nim,
a Najwyższy sam go umacnia”.
Pan zapisuje w księdze ludów:
„Oni się tam narodzili”.
I tańcząc śpiewać będą:
„Wszystkie moje źródła są w Tobie”.
Aklamacja (Mk 10,45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Ewangelia:
(Łk 9,51-56)
Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to uczniowie Jakub i Jan rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?” Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Słowa Pana Zastępów przekazane przez proroka Zachariasza, wskazują na pragnienie Boga, by wszyscy ludzie szukali Go, pragnęli Jego łaski, Jego przychylności. Czym ma być to pragnienie w realiach naszego życia? Nie jest ono samą chęcią posiadania dobrodziejstw, błogosławieństwa Bożego. Ani zatrzymaniem się na darach Stwórcy, którymi obsypani jesteśmy hojnie w Jego dziełach. Jest rzeczywistym szukaniem Boga. Trzeba w nim wyjść ze swoich miast. Rozważmy. Miasta, miasta warowne w czasach proroka dawały poczucie bezpieczeństwa. A jednak często, by znaleźć Boga, musimy odważyć się na opuszczenie tego, co bezpieczne, by pójść w nieznane, by rozpocząć przygodę z Panem. Bóg zawsze zaskakuje. Czy mamy odwagę szukać Go w Jego nieprzewidywalnych planach wobec nas? Co więcej, czy mamy odwagę „zarażać” innych tym śmiałym pragnieniem znalezienia Boga, który jest Bogiem ukrytym? (Iz 45, 15) A przecież to wezwanie do bycia świadkiem widzimy także w dzisiejszym pierwszym czytaniu. To świadectwo życia Judejczyków – ludzi autentycznie wierzących w Boga – ma skłonić innych, by zdecydowali się podjąć ryzyko poszukiwania Tego, który jest naszym jedynym, prawdziwym Skarbem.
Komentarz do psalmu:
Nasz psalm wyraża miłość Boga do Syjonu. W Starym Przymierzu tam właśnie było mieszkanie Boga. Nowotestamentalnym mieszkaniem Pana jest Kościół. Stąd możemy zadać sobie pytanie, czy dostrzegamy miłość Boga w stosunku do Kościoła. Czy dziękujemy Mu za tę miłość? Wreszcie, jak na nią odpowiadamy? Czy naszą odpowiedzią jest naśladowanie Pana w Jego miłości? On wzywa słowami psalmisty, byśmy objawiali wobec świata naszą miłość do Kościoła - naszej Matki. On bowiem daje nam życie. Czy jesteśmy o tym przekonani? Ludzie oczekują naszego świadectwa. Dlatego pytajmy siebie: Jak wyrażamy naszą miłość do Kościoła? Czy rzeczywiście jesteśmy zakorzenieni w Kościele? Przecież tylko wtedy dojrzymy, doświadczymy, że prawdziwie wszystkie źródła naszego życia, radości, niekończącego się szczęścia znajdujemy w nim.
Komentarz do Ewangelii:
We fragmencie Ewangelii przeznaczonym na dzień dzisiejszy zadziwia nas konsekwencja w postępowaniu Jezusa. Takie stwierdzenie brzmi zaskakująco, bo jakże Ten, który zalecał, by mowa nasza była „tak, tak; nie, nie”(Mt 5,37) mógłby nie stosować we własnym życiu wyznawanej przez siebie zasady. Niemniej nam, którzy niejednokrotnie jesteśmy chwiejni w swoim postępowaniu, warto przynajmniej czasami zadziwić się postawą naszego Mistrza. Św. Łukasz pisze: gdy dopełniły się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem. W tych słowach dostrzegamy, że Pan i w tej decyzji wiedział dobrze, co i dlaczego czyni. Wiedział, że zmierza do chwili, gdy odrzucony przez ludzi, poniesie na swych ramionach krzyż, by na nim skonać, aby nas zbawić. Bo przecież, jak sam mówił, nie przyszedł, aby świat sądzić (por. J 12, 47). I tu również nie chce sądzić i nie pozwala uczniom sądzić i karać. Przyjmuje ze spokojem to odrzucenie. W ten sposób wzywa nas, byśmy poszli Jego śladami (por. 1 P 2, 21). Czy nasze zadziwienie Panem uzdolni nas do tego?
Komentarze zostały przygotowane przez s. Ewę Marię od Męki Pańskiej OCD
źródło: mateusz.pl
(Mk 10,45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Módlmy się.
Panie Ty nas Wybawiłeś przez krzyż i Zmartwychwstanie Twoje, Ty jesteś Zbawicielem świata. Amen
Red.