Ewangelia na dziś (27.11.2020)
fot. pixabay
Czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 27 listopada.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 21 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 20 listopad
Pierwsze czytanie:
(Ap 20,1-4.11-21,2)
Ja, Jan, ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni. A potem ma być na krótki czas uwolniony. I ujrzałem trony, a na nich zasiedli sędziowie, i dano im władzę sądzenia, i ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego, i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi i nie wzięli znamienia na czoło swe ani na rękę. Ożyli oni i tysiąc lat królowali z Chrystusem. Potem ujrzałem wielki biały tron i na nim Zasiadającego, od którego oblicza uciekła ziemia i niebo, a miejsca dla nich nie znaleziono. I ujrzałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów. I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga, jezioro ognia. Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia. I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma. I Miasto Święte, Jeruzalem Nowe, ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża.
Psalm:
(Ps 84,3-4.5-6a i 8a)
REFREN: Oto przybytek Pana Boga z ludźmi
Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich.
Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, królu mój i Boże.
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie Ciebie wielbiąc.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie;
mocy im będzie przybywać.
Aklamacja (Łk 21,28)
Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Ewangelia:
(Łk 21,29-33)
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Dzisiejszy urywek Księgi Objawienia proporcjami treści przypomina wczorajszy: oblubieńczy (małżeński) wątek Miasta Świętego, Nowego Jeruzalem (nowego nieba i nowej ziemi) wydaje się niemal przesłonięty przez wątki złowrogiej Czeluści (Śmierci i Otchłani), Smoka-Węża-Bestii (Diabła i Szatana) oraz ściętych świadków (męczenników). Być może zapytacie mnie, dlaczego te proporcje są tak zachwiane? „A, włączcie telewizor i otwórzcie Internet!”, odpowiem wam. „Tam to dopiero są zachwiane proporcje między relacjonowaniem dobra i zła”. Co ważne, wasze wczorajsze opowiedzenie się po stronie dobra – decyzja o tym, by to je akcentować w obliczu natarczywości i krzykliwości zła – bynajmniej tego nie zmieni. Gdy wy będziecie obcować z dobrym i zwycięskim Barankiem w waszych sercach, świat i tak będzie gromadził się pod sztandarem zła: czy to ulegając mu, czy krytykując je. W tym miejscu zauważmy, jak bardzo Apokalipsa współgra z przekazem Ewangelii o „Ojcu, który widzi w ukryciu” (zob. Mt 6, 4. 6. 18), aż do ofiary Jezusa, czyli miłości w przebraniu krzyża. Dziś więc, moja owieczko i mój baranku, zafundujcie sobie ćwiczenie odwrotne do poniedziałkowego: przejrzyjcie dopełniający się rok liturgiczny pod kątem intymnych spotkań z Bogiem i człowiekiem. Leczy nas i spaja wewnętrznie nie tylko wtulanie się w Baranka ranami, ale również przypominanie chwil czułości. To trochę jak oglądanie albumu ze zdjęciami albo przeglądanie komunikatora internetowego: gdy odtwarzamy drogę, którą z kimś już przeszliśmy, utwierdzamy się na niej i prosimy o „dalej”. W ten sposób okazuje się również, że będąc wciąż mieszkańcami nieczystego Babilonu, jesteśmy już obywatelami oblubieńczego Nowego Jeruzalem – Miasta Świętego. Doprawdy, już nastały nowe niebo i nowa ziemia!
Komentarz do psalmu:
Każdy z nas potrzebuje pocieszenia – i każdy na swoją miarę. Jednym z nas więc będzie dziś bliżej do pocieszenia Apokalipsy z jej „wizjonerskim” odwołaniem się do Nowego Jeruzalem; innym, z kolei, będzie bliżej do pocieszenia psalmu z jego „spuszczeniem z tonu” – przekonywaniem się o Bożej opiece poprzez prostą obserwację przyrody: „Skoro w świątyni jerozolimskiej nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo, gdzie złoży swe pisklęta, to co dopiero ja, rozumny człowiek, obraz Boży i dziecko Boże!”. W tym duchu – uzupełniając wczorajszą prośbę o wolność od zastawanej kondycji – módlmy się o przeżywanie Adwentu w szczerości serca. Bez zawyżania i bez zaniżania poprzeczki. Tak… akurat.
Komentarz do Ewangelii:
Najpierw ufa się osobie, a potem polega się na jej słowie. Wiara wyprzedza rozumienie – rozumienie dopiero bierze się z wiary. Takie podwójne przesłanie pomału wyłania się z naszej tygodniowej mowy Jezusa. Zarówno poznać lato z obserwacji samych pąków, jak i wywieść królestwo Boże z samych wydarzeń katastroficznych – to sprawa wiary w prawdę słów Jezusa. Tę zaś wyzna się o tyle, o ile wcześniej zaufało się Jemu samemu. Toteż zanim przyprawimy się o ból głowy, roztrząsając słowa, spróbujmy – w akcie adoracji – przylgnąć do Osoby. To wzajemna bliskość – a nie samotne poznanie – otwiera oczy na głębszy, Boży sens rzeczywistości.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl