Ewangelia na dziś (24.09)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 24 września. (Mk 10,45) Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Ag 1,15b-2, 9)
W drugim roku rządów króla Dariusza, dnia dwudziestego pierwszego, siódmego miesiąca, Pan skierował te słowa do proroka Aggeusza: „Powiedzże to Zorobabelowi, synowi Szealtiela, namiestnikowi Judei i arcykapłanowi Jozuemu, synowi Josadaka, a także Reszcie ludu: "Czy jest między wami ktoś, co widział ten dom w jego dawnej chwale? A jak się on wam teraz przedstawia? Czyż nie wydaje się wam, jakby go w ogóle nie było? Teraz jednak nabierz ducha, Zorobabelu, mówi Pan, nabierz ducha, arcykapłanie Jozue, synu Josadaka, nabierz też ducha cały ludu ziemi, mówi Pan. Do pracy! Bo Ja jestem z wami, mówi Pan Zastępów. Według przymierza, które zawarłem z wami, gdyście wyszli z Egiptu, duch mój stale przebywa pośród was. Nie lękajcie się!” Bo tak mówi Pan Zastępów: „Jeszcze raz, a jest to jedna chwila, a Ja poruszę niebiosa i ziemię, morze i ląd. Poruszę wszystkie narody, tak że zbiorą się kosztowności wszystkich narodów, i napełnię chwałą ten dom. Do mnie należy srebro i do mnie złoto. Przyszła chwała tego domu będzie większa od dawnej; na tym to miejscu udzielę pokoju, mówi Pan Zastępów”.
Psalm:
(Ps 43,1.2.3.4)
REFREN: Zaufaj Panu, On jest twoim Zbawcą
Osądź mnie, Boże, sprawiedliwie
i broń mojej sprawy przeciwko ludowi nie znającemu litości,
wybaw mnie od człowieka
podstępnego i niegodziwego.
Ty bowiem, Boże, jesteś ucieczką moją,
dlaczego mnie odrzuciłeś?
Czemu chodzę smutny
i prześladowany przez wroga?
Ześlij światłość i wierność swoją,
niech one mnie wiodą,
niech mnie zaprowadzą na Twoją górę świętą
i do Twoich przybytków.
I przystąpię do ołtarza Bożego,
do Boga, który jest moim weselem i radością,
i będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni,
Boże mój, Boże.
Aklamacja (Mk 10,45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Ewangelia:
(Łk 9,18-22)
Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: „Za kogo uważają Mnie tłumy?” Oni odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego”. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Boże powołanie wpisane w życie każdego z nas zakłada pewne zadania do spełnienia i pracę do wykonania. Zadaniem małżonków i rodziców jest troska o rodzinę, a ich praca (pośrednio lub bezpośrednio) jest służebna wobec poszczególnych członków rodziny. Zadaniem osób duchownych jest wskazywanie całemu ludowi Bożemu bezpiecznej drogi do Boga. Ich praca jest służebna wobec Boga i Jego dzieci. Bez względu na to, do czego zostaliśmy powołani i jaką pracę wykonujemy, naprawdę warto wykonywać ją z przekonaniem, że w tej właśnie chwili realizuje się moje powołanie.
„W drugim roku rządów króla Dariusza (…)” Pan Bóg przez usta swoich wybranych: proroka, namiestnika i arcykapłana dał Izraelitom konkretne zadanie – mieli odbudować Świątynię Jerozolimską. Od tej pory musieli skoncentrować się na tej pracy! Po ludzku – zadanie skrajnie trudne i niemożliwe. Na szczęście Izraelici zaufali Panu i ocenili zadanie w kategoriach Bożych, a nie ludzkich…
Tym, którzy zaufali Bogu, Pan błogosławi. Pomaga im w trudzie pracy, wspiera w zawirowaniach codzienności. Zaproś Go do swojej pracy już dziś. Nie zniechęcaj się nierealną perspektywą zadań, które w twojej ocenie są nie do wykonania. Bóg poruszył „niebiosa i ziemię, morze i lądy”, aby Izraelici mogli odbudować Świątynię. Czy nie uczyni tego samego dla tych, którzy z miłością czczą Jego imię, proszą Go o błogosławieństwo i z zaufaniem wzywają Jego pomocy?
Komentarz do psalmu:
Czy zastanawiałeś się, na ile odwiedziny w Kościele zmieniają Twoje życie na lepsze? Zgromadzenie Eucharystyczne zmienia Twoje życie czy jest suchym „rytuałem” odprawianym z przyzwyczajenia? Świątynię obrządku Starotestamentalnego od Kościołów Nowego Przymierza różni wiele. Jednak mimo licznych różnic jest jedno najważniejsze podobieństwo – miejsce spotkania żywego Boga. W czasie spotkania Boga w Jego Domu możemy dostąpić rzeczy wielkich, które zaczną się uobecniać w naszej małej codzienności. Warunek spełnienia się tych świętych tajemnic jest jeden: bezgraniczne zaufanie Panu Bogu.
Wchodząc do Kościoła, z zaufaniem zwracając się do Ojca, który jest w niebie, stajemy niczym dzieci szukające schronienia w ramionach kochającego taty. W tej chwili możemy poczuć się naprawdę kochani, zaopiekowani i strzeżeni od światowych niebezpieczeństw. Przy ołtarzu, w obecności Boga nie czujmy się niczym zestresowany uczeń w gabinecie dyrektora albo zdenerwowany pracownik w biurze swojego szefa – to nie tak! Przy ołtarzu, a precyzyjnie w tabernakulum, ukryty jest Jezus – Bóg, który oddał za nas swoje życie. Dzięki Jego ofierze możemy dostępować odpuszczenia grzechów. To On swoją śmiercią wyjednał nam odkupienie i zbawienie. Czy przy Nim mamy się czego lękać?
Nasza wiara w Tego, który nas zbawił, uzdrawia rany naszego serca. Ta wiara koi każdy niepokój, rozpromienia mroki smutków, jest ratunkiem w chwilach największego zagrożenia. Dlatego z wiarą wstępujmy do Domu Bożego, aby spotkać się Bogiem, który kocha. Naprawdę lepsi możemy wyjść tylko z takiego spotkania, którego fundamentem jest miłość. Czy pokochasz i zaufasz Panu już dziś?
Komentarz do Ewangelii:
Dzisiejsze pytanie: Kim dla mnie jest Jezus? powinno towarzyszyć nam przez wszystkie dni życia. Każdy dzień jest inny. Dziś jest inne od wczoraj, a jutro będzie inne niż dziś. Wraz z upływem dni każdy z nas się zmienia. Starzejemy się, nabieramy nowych doświadczeń, i (daj Boże) mądrzejemy. Nowe dni, nowe wydarzenia, nowe przestrzenie spotkania Jezusa powodują, że możemy patrzeć na Niego, zbliżać się do Niego i jeszcze lepiej Go poznawać. W te wszystkie nasze zmiany i przemiany – słowem w nasze ziemskie pielgrzymowanie, cały czas wpisuje się szukanie odpowiedzi na dzisiejsze „tytułowe” pytanie.
Wierzę, że jako ludzie wiary szukamy we wszystkich zakamarkach naszych serc tej najlepszej, najpełniejszej i najpiękniejszej odpowiedzi. Jednak, aby ta odpowiedź okazała się prawdziwą, musi być poparta konkretnymi czynami. Sama deklaracja nie wystarczy. W dzisiejszej Ewangelii przykuwa uwagę fakt, że Pan Jezus zabrania uczniom mówić o tym, że to On jest Mesjaszem. Bez względu na to jak dziwne wydaje się polecenie Mistrza, uczniowie powinni bezdyskusyjnie przystać na słowa ich Nauczyciela. Paradoks: potwierdzenie wyznanej przed sekundą wiary milczeniem… A może właśnie taki jest nasz Bóg? Może nie zawsze potwierdzeniem wiary w Niego muszą być czyny wielkie, krwawe i rozgłoszone na całym świecie? Czasem naprawdę wystarczy dla Niego zamilknąć…
Każdy z nas dostał od Boga ten dzisiejszy dzień. Dziś również poszukajmy odpowiedzi na to istotne, ewangeliczne pytanie. Odnalezioną odpowiedź potwierdźmy jednym konkretnym czynem – chociażby najmniejszym, ale z wiarą wykonanym dla Tego, w Którego wierzymy.
Komentarze zostały przygotowane przez Mariusza Kowalskiego, diakona VI roku WSDDW-P
źródło: mateusz.pl
(Mk 10,45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Módlmy się.
Panie, Ty nas wybawiłeś, przez krzyż i zmartwychwstanie swoje, Ty jesteś Zbawicielem świata. Amen
Red.