Ewangelia na dziś (23.03.2021)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 23 marca. (J 8,21-30) Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 21 listopad
Pierwsze czytanie:
(Lb 21,4-9)
Od góry Hor szli Izraelici w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny. Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże. I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu. Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.
Psalm:
(Ps 102,2-3.16-21)
REFREN: Wysłuchaj, Panie, mojego wołania
Panie, wysłuchaj modlitwę moją,
a wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie.
Nie ukrywaj przede mną swojego oblicza
w dniu mego utrapienia.
Nakłoń ku mnie Twego ucha,
w dniu, w którym Cię wzywam, szybko mnie wysłuchaj!
Poganie będą się bali imienia Pana,
a Twej chwały wszyscy królowie ziemi,
bo Pan odbuduje Syjon
i ukaże się w swym majestacie,
przychyli się ku modlitwie opuszczonych
i nie odrzuci ich modłów.
Należy to spisać dla przyszłych pokoleń,
lud, który się narodzi, niech wychwala Pana,
Bo spojrzał Pan z wysokości swego przybytku,
popatrzył z nieba na ziemię,
aby usłyszeć jęki uwięzionych,
aby skazanych na śmierć uwolnić.
Aklamacja
Ziarnem jest słowo Boże, siewcą zaś Chrystus; każdy, kto Go znajdzie, będzie trwał na wieki.
Ewangelia:
(J 8,21-30)
Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Wędrówka Izraelitów przez pustynię trwała wiele lat. Jak to ludzie, chcieli oni wreszcie móc gdzieś zamieszkać, osiedlić się stworzyć dom. Pragnęli życia w bezpieczeństwie i spokoju. Tęsknili za tak zwanym „normalnym życiem”, które, jak im się wydawało, wiedli w Egipcie. Nie zwracali jednak uwagi na bardzo istotną rzecz, mianowicie na fakt, że w czasie wędrówki byli już ludźmi wolnymi, w Egipcie natomiast nie byli wolni.
W naszej duchowej wędrówce możemy się niekiedy czuć znużeni, czy wręcz zmęczeni jej trudami, monotonią drogi, brakiem zewnętrznej atrakcyjności. Przez dzisiejsze słowo Pan Bóg przypomina nam, że nie wygoda jest najważniejsza. Liczy się wolność, którą niesie ze sobą możliwość wędrowania. Ważny jest także cel drogi – nasza Ziemia Obiecana.
Ocaleniem przed śmiercią, jaką niesie ze sobą zgorzknienie i ciągłe narzekanie na ciężar drogi, a której symbolem są węże o jadzie palącym, jest spojrzenie na Tego, który przez ofiarę swojego życia i śmierci, przezwyciężył w sobie pokusę zgorzknienia. Wąż miedziany na wysokim palu jest typem Chrystusa na krzyżu. Spojrzenie na Niego z wiarą i próba naśladowania Go ocala przed śmiercią życia w ciągłym niezadowoleniu.
Komentarz do psalmu:
Jak to bywa w psalmach, los człowieka jest tutaj identyfikowany z losami Jerozolimy. Psalmista wyraża ufność, że Bóg nie pozwoli, aby zniszczony Syjon pozostał w gruzach i w ten sposób objawi swoją potęgę. Tak samo nie pozwoli On, aby człowiek pokonany przez zło, chociażby takie, którego sam się dopuścił, pozostawał w grzechu.
Już św. Augustyn interpretował ten psalm pełen wołania udręczonego człowieka jako modlitwę cierpiącego Chrystusa. Takie odczytanie jego treści ściśle łączy go z dzisiejszym pierwszym czytaniem, w którym cierpiący na krzyżu Chrystus staje się ocaleniem dla tych, którzy na Niego z wiarą patrzą i starają się naśladować Go, nie poddając się złu zwątpienia.
Komentarz do Ewangelii:
Rozmowa, której stajemy się świadkami, słuchając dzisiejszej Ewangelii, toczy się na dwóch różnych poziomach. Jezus, który pochodzi z wysoka, mówi z perspektywy nieba, Jego przeciwnicy są głęboko zakorzenieni na ziemi i nie mają zamiaru poszerzać swojego spojrzenia. Nie rozumiejąc, że słowami Ja jestem Jezus ujawnia swoją tożsamość, dopytują Go, kim jest. Jezus daje im jeszcze jedną szansę, ponownie przedstawiając się: Początek, mówię wam, ale na zanurzonych w ludzkiej tradycji faryzeuszach nie robi to wrażenia.
Pomrzecie w swoich grzechach, jeśli nie spojrzycie wreszcie w górę, na Ukrzyżowanego na skutek waszych grzechów, który jest prawdziwym Synem Bożym, a Jego śmierć prawdziwie daje życie. Pozostawanie myślami jedynie na ziemi zamyka drogę do nieba, które Chrystus nam otworzył swoją śmiercią i zmartwychwstaniem.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Łukasza Mroczkę
źródło: mateusz.pl
(J 8,21-30) Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył.
Módlmy się słowami świetej Faustyny.
O najmiłosierniejszy Jezu, Twoja dobroć jest nieskończona, a skarby łask nieprzebrane. Ufam bezgranicznie Twojemu miłosierdziu, które jest ponad wszystkie dzieła Twoje. Oddaję się Tobie całkowicie i bez zastrzeżeń, aby w ten sposób móc żyć i dążyć do chrześcijańskiej doskonałości. Amen
Red.