Inne 22 Apr 2021 | Redaktor
Ewangelia na dziś (22.04.2021)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 22 kwietnia. (J 6,51) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba, jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

Pierwsze czytanie:

(Dz 8,26-40)
Anioł Pański powiedział do Filipa: Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta - powiedział anioł Pański do Filipa. A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworski urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. Podejdź i przyłącz się do tego wozu - powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza: Czy rozumiesz, co czytasz? - zapytał. A tamten odpowiedział: Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni? I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim. A czytał ten urywek Pisma: Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi. Proszę cię, o kim to Prorok mówi, o sobie czy o kimś innym? - zapytał Filipa dworzanin. A Filip wychodząc z tego tekstu Pisma opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie. W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: Oto woda - powiedział dworzanin - cóż przeszkadza, abym został ochrzczony? Odpowiedział Filip: Można, jeśli wierzysz z całego serca. Odparł mu: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go. A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei.

 

Psalm:

(Ps 66,8-9.16-17.19-20)
REFREN: Niech cała ziemia chwali swego Boga

Błogosławcie ludy naszemu Bogu
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę
i nie dał się potknąć naszej nodze.

Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy boicie się Boga,
opowiem, co uczynił mej duszy.
Do Niego wołałem moimi ustami,
chwaliłem Go moim językiem.

Bóg mnie wysłuchał,
przyjął głos mojej modlitwy.
Błogosławiony Bóg, który nie odepchnął mej prośby,
i nie oddalił ode mnie swej łaski.

 

(J 6,51)
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba, jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

 

Ewangelia:

(J 6,44-51)
Jezus powiedział do ludu: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.

 

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

Komentarz do pierwszego czytania:

Jednym z kluczy do modlitwy Słowem Bożym jest wczuwanie się w losy jego bohaterów: choć dzieli nas kontekst i kultura, to łączy nas coś o niebo ważniejszego – jednakowe ludzkie serce. To serce jest dotknięte podwójną przepaścią, która oddziela je od Boga: przepaścią stworzenia, będącego niczym wobec Stwórcy; i przepaścią grzechu pierworodnego, który zerwał przyjaźń z Bogiem, czyli odebrał człowiekowi łaskę uświęcającą. Ludzkie serce samo z siebie jest niezdolne opuścić własną stworzoność i grzeszność. Potrzebuje nadprzyrodzonej pomocy, za pomocą której „przeskoczy” swą stworzoność oraz „zasypie” własną grzeszność. Oto i dwie funkcje łaski uświęcającej: uwznioślenie i uzdrowienie ludzkiej natury. Obie te funkcje ilustruje dzisiejsze spotkanie Filipa z Etiopczykiem. Po pierwsze, poprzez posługę święceń i świadectwo życia naszego diakona w umyśle Etiopczyka „instalowana” jest cnota wiary, dzięki której jego rozum otwiera się na duchowy sens Pisma Świętego. Po drugie, w jego woli „zagnieżdża się” cnota nadziei, przez co wyraża ufność w moc sakramentu chrztu; Etiopczyk usłyszał od Filipa Dobrą Nowinę o Jezusie, przyjął ją i zechciał być w nią włączony. Wreszcie, wraz z chrztem do poprzednich cnót dołącza się miłość, której wewnętrznym owocem jest radość (i pokój), z jaką po zniknięciu Filipa Etiopczyk jechał swoją drogą (św. Tomasz z Akwinu). Mamy nowego chrześcijanina! Przyglądając się jego nawróceniu, uczmy się rozróżniać w sobie akty wiary, nadziei i miłości. Zauważmy też, że porywając Filipa, Duch Pański chroni diakona przed bolączką szafarzy: toksycznym przywiązaniem się do wiernych. Na tej bazie prośmy o zdrowe przyjaźnie w naszym Kościele.

 

Komentarz do psalmu:

Dzisiejszy psalm możemy odczytać jako „poprawioną” wersję wczorajszego: autor bowiem chwali Boga już nie za świat czy nadzwyczajne cuda, ale za to, że życiem obdarzył naszą duszę i nie dał się potknąć naszej nodze. I nie chodzi bynajmniej o to, że Pan usunął ludowi spod nóg jakieś fizyczne przeszkody (dajmy na to: katastrofę naturalną, chorobę zakaźną czy kryzys polityczny). Nie! Akcent położony jest na wymiarze duchowym i moralnym; Pan sprawił, że w jakimś historycznym punkcie zwrotnym lud wytrwał w łasce i zachował wierność przymierzu. I to należy do teologii łaski, że nie tylko samo „przygotowanie człowieka na przyjęcie łaski jest dziełem łaski” (jak u dzisiejszego Etiopczyka, uprzedzająco obdarowanego cnotami wiary i nadziei; zob. KKK 2001 i 2027), ale także to, że wytrwanie w łasce jest jej własnym dziełem.

 

Komentarz do Ewangelii:

Ciąg dalszy monologu Jezusa. Mieliśmy wczoraj rację – jak wody potrzebujemy Boga do uzdolnienia naszego serca od wewnątrz do przyjęcia Jego darów. W skrócie: potrzebujemy łaski. O niej mówi dziś Jezus: Jeżeli nie pociągnie go Ojciec, który mnie posłał, nikt nie może przyjść do mnie. Komentując ten passus, Katechizm odnotowuje, że akt wiary, którego Jezus się tutaj domaga, „musi przejść przez tajemniczą śmierć sobie, by się powtórnie narodzić dzięki łasce Bożej” (zob. KKK 591; por. 1428). A zatem, błądziłby ten, kto na podstawie cytowanego stwierdzenia Pana rozstrzygałby o posiadaniu lub nieposiadaniu łaski wiary jedynie na bazie „przeżyciowego” pociągania. Łaska „wymyka się naszemu doświadczeniu i może być poznana jedynie przez wiarę” (zob. KKK 2005). Zamiast czczej spekulacji czy jałowej introspekcji, Katechizm sugeruje „rozważanie dobrodziejstw Boga w naszym życiu” (zob. tamże). Jeśli zatem zastajemy w sobie powody do wdzięczności Bogu – tj. jesteśmy w stanie powiązać nasze życie z Jego obecnością – mamy uczciwie powiedzieć Mu: „Tak, Panie (Kyrie), wierzę w Ciebie, i chcę przez wiarę spożywać Twój Chleb, czyli Syna”. Natychmiast wyznaniu naszej decyzji zawtóruje ostatnie zdanie dzisiejszego fragmentu: „Dobrze. Chlebem, który Ja dam, jest Jego Ciało wydane za życie świata”.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna

źródło: mateusz.pl

 

 

(J 6,51)
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba, jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

Módlmy się.

 Chleba z nieba Panie Boże daj i już z nami bądź, i nie opuszczaj nas. Amen

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor