Ewangelia na dziś (19.12.2020)
fot. pixabay
Czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 19 grudnia.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 21 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 20 listopad
Pierwsze czytanie:
(Sdz 13, 2-7. 24-25a)
W Sorea, w pokoleniu Dana, żył pewien mąż imieniem Manoach. Żona jego była niepłodna i nie rodziła. Anioł Pański ukazał się owej kobiecie, mówiąc jej: "Oto teraz jesteś niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich". Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: "Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego, pełne dostojeństwa. Nie pytałam go, skąd przybył, a on nie oznajmił mi swego imienia. Rzekł do mnie: „Oto poczniesz i porodzisz syna, lecz odtąd nie pij wina ani sycery, ani nie jedz nic nieczystego, bo chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci”. Urodziła więc owa kobieta syna i nazwała go imieniem Samson. Chłopiec rósł, a Pan mu błogosławił. Duch Pana zaś począł na niego oddziaływać.
Psalm:
(Ps 71 (70), 3-4a. 5-6b. 16-17)
REFREN: Będę opiewał chwałę Twoją, Boże
Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.
Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem.
Opowiem o potędze Pana,
będę przypominał tylko Twoją sprawiedliwość.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.
Aklamacja
Korzeniu Jessego, który stoisz jako sztandar narodów, przyjdź nas uwolnić, racz dłużej nie zwlekać.
Ewangelia:
(Łk 1, 5-25)
Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś już posunęli się w latach. Kiedy Zachariasz według wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł w udziale los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie ofiary kadzenia. Wtedy ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: "Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu cieszyć się będzie z jego narodzin. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony zostanie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga; on sam pójdzie przed Nim w duchu i z mocą Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do rozwagi sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały". Na to rzekł Zachariasz do Anioła: "Po czym to poznam? Bo sam jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku". Odpowiedział mu Anioł: "Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem. I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie". Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, zrozumieli więc, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i kryła się z tym przez pięć miesięcy, mówiąc: "Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie, by zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi".
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Anioł Pański zwiastuje kobiecie spełnienie jej pragnienia. To odpowiedź Boga na jej prośby, modlitwy i zawołania. Jednocześnie dokładnie instruuje, czego ma ona nie robić oraz informuje, jakie zadanie stoi przed jej dzieckiem. Kobieta ta musiała odznaczać się wielką wiarą i ufnością. Do końca polegała na Bogu i Jego dobroci.
W Lamentacjach czytamy: „Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana” (Lm 3, 26). Ale czy rzeczywiście przychodzi nam to łatwo? Czasem długo musimy czekać na „wysłuchanie modlitwy”. Pojawia się w nas gniew, złość, frustracja. Tracimy nadzieję i zapominamy, że być może Bóg przygotowuje nas na ten moment, może przygotowuje wydarzenia i miejsca, być może przemienia czyjeś serce, leczy rany, podnosi z grzechu. Nie wiedząc o tym, staramy się na różne sposoby przyśpieszyć bieg wydarzeń, wpływać na rzeczywistość. Może się jednak okazać, że wysłuchanie prośby w tym momencie byłoby dla nas szkodliwe.
Bóg ma plan zbawienia dla każdego z nas. Czasem wątpimy i pytamy: czy aby na pewno Pan Bóg wie, kiedy ma zadziałać? Jednak czytając w Piśmie Świętym kilka podobnych historii, jak ta dzisiejsza, widzimy Jego działanie zawsze w odpowiednim momencie, bowiem „wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” (Koh 3, 1).
Komentarz do psalmu:
Psalmista wielokrotnie wskazuje, kim jest dla niego Bóg, wymienia, że jest On jego opoką, twierdzą, nadzieją, podporą, opiekunem, nauczycielem. Wszystkie te określenia wskazują na potęgę Boga, z której człowiek może czerpać siłę do codziennych zmagań. Dzięki Bogu i przy Nim możemy czynić rzeczy niewyobrażalne, z Nim wszystko jest możliwe. Możemy prosić za psalmistą o jeszcze mocniejszą relację z Bogiem: „bądź moją skałą i zamkiem warownym”.
Komentarz do Ewangelii:
Jak długo i intensywnie jesteś w stanie wołać? Czy w momentach zwątpienia pamiętasz, że Bóg jest dobry i wierny?
Zachariasz i Elżbieta zostali wysłuchani. Anioł Gabriel oznajmił im cudowną nowinę. Jednak tak po ludzku pojawiły się w nich wątpliwości i lęk. Zachariasz zapytał: „Po czym to poznam?” Jakże trudno było mu uwierzyć, że spełnią się te słowa powiedziane mu od Pana. Być może przeraziło go to, co usłyszał, a dotyczyło to jego potomka: „będzie wielki w oczach Pana, będzie pełen Ducha Świętego, wielu z Izraela nawróci, będzie szedł przed Panem, przygotuje Panu lud doskonały”. My również bardzo często pytamy Boga – jak to się stanie, kiedy to nastąpi, co wtedy będzie? A gdy Bóg cierpliwie nam odpowiada, nie zawsze rozumiemy, co do nas mówi i nie wierzymy, że wszystko jest możliwe.
Imię Zachariasz oznacza „Bóg pamięta” i taki właśnie jest Bóg - wierny, dobry i okazujący łaskawość.
Komentarze zostały przygotowane przez Aleksandrę Mordel
źródło: mateusz.pl