Ewangelia na dziś (16.11)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 16 listopada. (1 J 4,10b) Bóg pierwszy nas umiłował i posłał swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(2 Mch 6,18-31)
W czasie prześladowań Izraela przez króla Antiocha Eleazar, jeden z pierwszych uczonych w Piśmie, mąż już w podeszłym wieku, szlachetnego oblicza, był zmuszony do otwarcia ust i jedzenia wieprzowiny. On jednak wybierając raczej chwalebną śmierć aniżeli godne pogardy życie, dobrowolnie szedł na miejsce kaźni, a wypluł mięso, jak powinni postąpić ci, którzy mają odwagę odrzucić to, czego nie wolno jeść nawet przez miłość do życia. Ci, którzy byli wyznaczeni do tej bezbożnej ofiarnej uczty, ze względu na bardzo dawną znajomość z tym mężem wzięli go na osobne miejsce i prosili, aby zjadł przyniesione przez nich i przygotowane mięso, które wolno mu jeść. Niech udaje tylko, że je to, co jest nakazane przez króla, mianowicie mięso z ofiar. Tak postępując uniknie śmierci, a ze względu na dawną z nimi przyjaźń skorzysta z miłosierdzia. On jednak powziął szlachetne postanowienie, godne jego wieku, powagi jego starości, okrytych zasługą siwych włosów i postępowania doskonałego od dzieciństwa, przede wszystkim zaś świętego i od Boga pochodzącego prawodawstwa. Dał im jasną odpowiedź mówiąc, aby go zaraz posłali do Hadesu. „Udawanie bowiem nie przystoi naszemu wiekowi. Wielu młodych byłoby przekonanych, że Eleazar, który ma już dziewięćdziesiąt lat, przyjął pogańskie obyczaje. Oni to przez moje udawanie, i to dla ocalenia maleńkiej resztki życia, przeze mnie byliby wprowadzeni w błąd, ja zaś hańbą i wstydem okryłbym swoją starość. Jeżeli bowiem teraz uniknę ludzkiej kary, to z rąk Wszechmocnego ani żywy, ani umarły nie ucieknę. Dlatego jeżeli mężnie teraz zakończę życie, okażę się godny swojej starości, młodym zaś pozostawię piękny przykład ochotnej i wspaniałomyślnej śmierci za godne czci i święte prawa”. To powiedziawszy, natychmiast wszedł na miejsce kaźni. Ci, którzy go przyprowadzili, na skutek wypowiedzianych przez niego słów zamienili miłosierdzie na surowość. Sądzili bowiem, że one były szaleństwem. Mając już pod ciosami umrzeć, westchnął i powiedział: „Bogu, który ma świętą wiedzę, jest jawne to, że mogłem uniknąć śmierci. Jako biczowany ponoszę wprawdzie boleści na ciele, dusza jednak cierpi to z radością, gdy Jego się boję”. W ten sposób więc zakończył życie, a swoją śmiercią pozostawił nie tylko dla młodzieży, lecz także dla większości narodu przykład szlachetnego usposobienia i pomnik cnoty.
Psalm:
(Ps 3,2-3.4-5.6-7)
REFREN: Pan mój i Bóg mój zawsze mnie wspomaga
Panie, jak liczni są moi prześladowcy,
jak wielu przeciw mnie powstaje.
Mnóstwo jest tych, którzy mówią o mnie:
„Nie znajdzie on w Bogu zbawienia”.
Ty zaś, o Panie, jesteś moją tarczą
i chwałą moją; Ty głowę mą wznosisz.
Głośno wołam do Pana,
a On mi odpowiada ze świętej swej góry.
Kładę się, zasypiam i znowu się budzę,
ponieważ Pan mnie wspomaga.
I nie ulęknę się wcale tysięcy ludzi,
którzy zewsząd na mnie nastają.
Aklamacja (1 J 4,10b)
Bóg pierwszy nas umiłował i posłał swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Ewangelia:
(Łk 19,1-10)
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Obie Księgi Machabejskie opowiadają o tych samych wydarzeniach, wiele razy są komentowane wspólnie albo, tak jak w układzie czytań mszalnych, uzupełniają się ich relacje dotyczące prześladowań Żydów w II wieku przed Chrystusem i ich walk z okupantami o swobodę wyznawania judaizmu. Komentatorzy zauważają różnice: o ile Pierwsza Księga Machabejska skupia się bardziej na przedstawieniu faktów związanych z walkami, to Druga Księga Machabejska składa się z epizodów ukazujących znaczenie religijne tych wydarzeń. Eleazar jest dostojnym świadkiem, męczennikiem, wiernym wyznawcą Boga, który woli zginąć niż zaprzeć się wiary. Warto wspomnieć, że w judaizmie męczeństwo wiązało się ściśle z Prawem, bardziej z konkretnymi życiowymi postawami niż tym, w co wierzono. Charakterystyczne miejsce miały przepisy pokarmowe – pamiętamy przykład młodzieńców uprowadzonych na dwór Nabuchodonozora z początków Księgi Daniela. Eleazar jest mędrcem i doskonale zdaje sobie sprawę, że nie chodzi o kawałek wieprzowiny, ale o postawę udawania i zgorszenia, która zasiałaby zamęt w sercach młodych: młodym zaś pozostawię rzetelny przykład ochotnej i wspaniałomyślnej śmierci za godne czci i święte prawa.
Komentarz do psalmu:
Nie możemy liczyć na życie pod kloszem, gdzie nie dosięgnie nas żadne złe słowo, posądzenie, zawiść, niesprawiedliwość czy po prostu głupota; nie możemy liczyć na to, że z naszej ścieżki życia ktoś usunie jakiekolwiek przeszkody. Bojowaniem jest żywot człowieka. Skoro jednak Bóg nazwał siebie tarczą, z ufnością otwierajmy oczy każdego następnego poranka.
Komentarz do Ewangelii:
W obydwu opowiadaniach z dzisiejszej Liturgii Słowa, oprócz ich bohaterów, którzy mogą zweryfikować nasze życie, występuje tłum. Eleazara otaczają ludzie, którzy w przeszłości byli jego przyjaciółmi, zdawało się, że wyznawali tę samą wiarę, ale ulegli namowom hellenizującego władcy i szybko zrzucili jarzmo judaistycznej religii, a gdy odmówił zdecydowanie przejścia na ich stronę, zamienili miłosierdzie na surowość. Zacheusza raczej nie łączą więzy sympatii z tłumem. Ludzie ci mają określone zdanie o tym, który jest bogaty ze względu na współpracę z okupantem, pogardzają nim, choć pewnie mu się kłaniają. Otaczają Nauczyciela z Nazaretu nie dla wysłuchania, co ma im do przekazania, krytykują bowiem Jego postępowanie i wybory, a w tym wszystkim przeszkadzają Zacheuszowi, który pragnął Go chociaż zobaczyć.
W tłumie można się ukryć, gdy nie chcemy dać miejsca Prawdzie, gdy nie pozwalamy się zbawić.
Komentarze zostały przygotowane przez s. Joannę Ewę Koszałek FMA
źródło: mateusz.pl
(1 J 4,10b)
Bóg pierwszy nas umiłował i posłał swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Módlmy się.
To Bóg wybrał nas i umiłował jeszcze przed założeniem świata. Amen
Red.