Ewangelia na dziś (07.10)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 7 października. (Łk 1, 28) Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Dz 1, 12-14)
Gdy Jezus został wzięty do nieba, Apostołowie wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi.
Psalm:
(Łk 1, 46-48. 49-50. 51-53. 54-55)
REFREN: Bądź pochwalona, Boża Rodzicielko
Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia..
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte jest imię Jego.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak przyobiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.
Aklamacja (Łk 1, 28)
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.
Ewangelia:
(Łk 1, 26-38)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca". Na to Maryja rzekła do anioła: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" Anioł Jej odpowiedział: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swojej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Na to rzekła Maryja: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa". Wtedy odszedł od Niej anioł.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Malachiasza nazywa się kaznodzieją pokutnym podobnie jak Izajasza, Amosa czy Micheasza. Oznacza to, że prorok ten, którego imię znaczy „mój posłaniec”, otrzymał polecenie od Boga głoszenia Narodowi Wybranemu słów prawdy o jego postępowaniu, ponieważ ono bardzo nie podoba się Panu. Czytając dzisiaj te słowa w Kościele, rozumiemy, że mają one tę samą misję wobec nas wszystkich.
Księga Malachiasza to zapis sześciu dysput pomiędzy Panem a Jego ludem. Głównie o braku należnej czci Izraelitów wzgędem swego Wybawiciela. Szacowany czas działalności proroka to późniejszy okres po wyjściu z niewoli babilońskiej. Niezorganizowana ciągle społeczność wychodźców, stary kraj w ruinie, zasiedlony przez obcych osadników i manipulowany przez sąsiednie mocarstwa, wszystko to nie sprzyjało szybkiemu rozwojowi w budowaniu wymarzonego kraju. Zanikał entuzjazm, upadała wiara ojców, kapłani sprzeniewierzali się swym obowiązkom. Stąd ostre słowa nawołujące do opamiętania się, zapowiadające Dzień Pański.
Jakże aktualne są te słowa w dzisiejszych czasach. Po uzyskaniu wolności my także oczekiwaliśmy dobrobytu i sprawiedliwości. Minęły dziesięciolecia i choć warunki bytowe dla wielu stały się lepsze, to jednak demonstracyjnie obniżyła się cześć oddawana Bogu. Moglibyśmy powiedzieć za uczniami z Emaus: „a myśmy się spodziewali”.
Gdy postawimy wartości materialne przed duchowymi, czyż możemy się spodziewać, że Opatrzność Boża da nam to, co chcemy? Dlatego Chrystus odszedł, gdy po rozmnożeniu chleba chciano Go obwołać królem. Wnet wszyscy zapomnieliby o swoim Bogu. Tak się stało za czasów Malachiasza i tak dzieje się dzisiaj w świecie.
Komentarz do psalmu:
Przesłania psalmów są ponadczasowe. Niezwykle cenili je sobie Żydzi przed Chrystusem i bardzo cenią je sobie chrześcijanie. Kto odkryje Psalmy, ten odkryje modlitwę i drogę do Nieba. Jezus nie tylko modlił się psalmami, ale również, jako Słowo Wcielone, Jeden w Jednym, był ich Autorem. Stąd też możemy wczuwać się w Jego człowieczeństwo, odkrywać Jego uczucia czy praktykę miłości z Ojcem.
Skoro Psalm 1 otwiera tę tak ważną księgę, to znaczy, że już od początku, od pierwszych wersów jego Autor chce nam coś doniosłego przekazać. Jest to rada: chcesz być szczęśliwy, to nie wchodź w zażyłe kontakty z ludźmi bezbożnymi, występnymi, oszczercami, bo wcześniej czy później zginiesz duchowo razem z nimi. Towarzystwo, które wybierasz, będzie kształtowało twoje życie.
Święty kardynał Newman w Kazaniach o Antychryście przepowiadał, że jeśli stanowione prawo państwowe w chrześcijańskich krajach stanie się jawnie bezbożne, to będzie znakiem poprzedzającym przyjście Antychrysta. To, co już dzieje się w krajach, które kiedyś były kolebką chrześcijaństwa, daje wiele do myślenia.
Psalm ten staje się ostrzeżeniem dla parlamentarzystów, prawników czy polityków i wyborców: kto przykłada rękę do powstawania takiego prawa, wprowadza siebie do grona bezbożników. Tym samym naraża nie tylko siebie i swoich bliskich, ale także innych ludzi akceptujących i stosujących te ustanowienia (np. prawo do aborcji czy eutanazji) na duchowe skutki sprzeniewierzenia się Prawu Bożemu, ze śmiercią duchową włącznie.
Ktoś powie, że to „islamizacja prawa” czy klerykalizacja państwa. Ale spójrzmy na to z punktu widzenia modlitwy Ojcze nasz, w której miliardy ludzi prosiło i prosi: „przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja”. Aby przyszło, ludzie muszą wybrać dobro a nie zło, postawić Boga na pierwszym miejscu. Pismo Święte ostrzega, że bezbożnicy nie wejdą do królestwa Bożego.
Historia uczy, że gdy narasta atmosfera i praktyka bezbożności, dzieją się na świecie straszne rzeczy, bezprawie, wojny i choroby. Dzisiaj, choć niemal każdy z nas czuje, że coś „wisi w powietrzu”, świat nie nawraca się jak Niniwa. Wręcz przeciwnie, w obliczu pandemii zamykanie kościołów i ograniczanie liczby wiernych na Eucharystii jest „rozpraszaniem sprawiedliwych”. Możemy już z doświadczenia ostatnich kilkunastu miesięcy wyraźnie dostrzec, że zamykanie kościołów na świecie czy minimalistyczne limity spotkań są „rozpraszaniem sprawiedliwych”. Jest to szczególnie niesprawiedliwe, gdy stadiony sportowe były pełne, a w niektórych krajach nie można było organizować procesji Bożego Ciała czy innych uroczystości religijnych. Stąd w pełni uzasadnione pytanie: do jakiego grona ja należę i ci, których wybieram?
Duchowość psalmiczna jest stałą tradycją judeo-chrześcijańską. Zobaczmy, jak tę radę nie wchodzenia do grona bezbożników sformułowali autorzy Talmudu w traktacie Sanhedryn 71a:
„Zgromadzenie bezbożnych jest złem dla nich samych, złem dla świata.
Zgromadzenie sprawiedliwych jest dobre dla nich samych, dobrem dla świata.
Rozproszenie bezbożnych jest dobrodziejstwem dla nich samych i dobrodziejstwem dla świata.
Rozproszenie sprawiedliwych jest złem dla nich samych, nieszczęściem dla świata”.
Komentarz do Ewangelii:
Te trzy wezwania i obietnice: proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie, kołaczcie a będzie wam otworzone, chyba wszyscy chrześcijanie znają na pamięć, ale mają różne doświadczenia z efektami swoich modlitw. Aby lepiej zrozumieć sens tej perykopy o kochającym Ojcu i o przyjacielu budzonym o północy, przemawiającej zapewnieniem, że gdy będziemy wytrwale i z ufnością prosili, to otrzymamy, należy głębiej wniknąć w istotę miłości Boga do człowieka. Miłość Boża nie chciała być sama. Dlatego Stwórca uczynił człowieka na wzór i podobieństwo swoje, aby człowiek był Mu synem i córką a Bóg ich Ojcem. Człowiek w swoim materialnym ograniczeniu nie mógł naraz otrzymać wszystich darów. Adam i Ewa nie byli klonami Boga. Mieli się rozwijać do pełni szczęścia, mając przy sobie swego Ojca. Jedynym warunkiem szczęśliwej koegzystencji było połuszeństwo względem polecenia nie dotykania spraw niebezpiecznych – poznania zła. Ale stało się inaczej. Słuchając podszeptów Złego, zwątpili w Bożą miłość i stracili raj. I tu możemy odkryć fundament znaczenia czytanej dziś przypowieści.
Bóg jednak nie przestał kochać człowieka i przez milenia, aż do dziś, stara się przywrócić go do pierwotnego stanu sprzed grzechu pierworodnego. Ale, aby żyć od nowa w obecności Bożej, człowiek musi odkryć w sobie pragnienie i stałość życia w Woli Bożej. Ilustrują tę prawdę i inne przypowieści, tak jak ta o wejściu na gody weselne w niestosownym stroju. Stąd też Naród Wybrany otrzymał najpierw Prawo, aby uporządkować zasady postępowania wobec siebie i Boga. Następnie, przez przyjście Syna Bożego i Zbawienie, aby lepiej poznać swego Stworzyciela i pokochać Go, bo przecież na tym polega Niebo, aby być na wieczność razem z Nim.
Skuteczność naszych próśb i modlitw zależy od naszych intencji i ich potencjalnych skutków. Jeśli przywracają nas do życia w Woli Bożej, są wcześniej czy później wysłuchane. Jeśli odwodzą nas, nie znajdą przychylności Ojca. Na próżno możemy modlić się o uzdrowienie, jeśli miałoby ono pogłębić nasze oddalenie od komunii z Bogiem. Tylko pokorne i skruszone serce otwiera drzwi do Ojca.
Matko Różańcowa naucz nas modlić się do Ojca.
Komentarze zostały przygotowane przez Andrzeja Kowalskiego
źródło: mateusz.pl
(Łk 1, 28)
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.
Módlmy się.
Bądź pozdrowiona pełna łaski Maryjo, posłuszna pośredniczką Bożego planu Zabawienia. Amen
Red.