Ewangelia na dziś (06.09)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 6 września. (Łk 4,18) Moje owce słuchają mojego głosu. Ja znam je, a one idą za Mną.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Kol 1,24-2,3)
Bracia: Teraz się raduję w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Jego sługą stałem się według zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić posłannictwo głoszenia słowa Bożego. Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was, nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie. Po to właśnie się trudzę walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie. Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczę o was i o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku osiągnięciu całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga, to jest Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte.
Psalm:
(Ps 62,6-7.9)
REFREN: Pan jest opoką i zbawieniem moim
Jedynie w Bogu szukaj spokoju, duszo moja,
bo od Niego pochodzi moja nadzieja.
On tylko jest skałą i zbawieniem moim,
On moją twierdzą, więc się nie zachwieję.
W każdym czasie
Jemu ufaj, narodzie.
Przed Nim wylejcie wasze serca:
Bóg jest naszą ucieczką.
Aklamacja (Łk 4,18)
Moje owce słuchają mojego głosu. Ja znam je, a one idą za Mną.
Ewangelia:
(Łk 6,6-11)
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?” I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Za nami już dobrych kilka spotkań z Listem do Kolosan; dominował w nim temat kosmicznej wręcz doskonałości Jezusa: „Pierworodnego”, „Początku” i „Pełni” (1, 15.18.19). Może więc dziwić, a nawet zbijać z tropu, dzisiejsza wzmianka o dopełnianiu niedostatków udręk Chrystusa. Co św. Paweł ma na myśli? O jakie „defekty” mu chodzi? Otóż, jesteśmy w tym miejscu Listu, gdzie wykład o Chrystusie (chrystologia) przechodzi, a tak naprawdę, to staje się wykładem o Kościele (eklezjologią). Pisze Paweł: Tajemnica, czyli misterium ukryte od wieków i pokoleń, to Chrystus pośród was – innymi słowy, jako ochrzczeni, tworzymy z Jezusem jeden mistyczny organizm, jedno ciało! Właśnie o to Bogu najbardziej chodziło: o jedność ze swoim ludzkim stworzeniem! A skoro jedność, to także wzajemność. W tym kontekście, św. Jan Paweł II niegdyś pisał: „Żaden człowiek niczego nie może dodać do dobra Odkupienia. Równocześnie jednak, w tajemnicy Kościoła jako swojego Ciała, Chrystus niejako otworzył własne odkupieńcze cierpienie na każde cierpienie człowieka. O ile człowiek staje się uczestnikiem cierpień Chrystusa – w jakimkolwiek miejscu świata i czasie historii – na swój sposób dopełnia to cierpienie, przez które Chrystus dokonał Odkupienia świata. Czy to znaczy, że Odkupienie dokonane przez Chrystusa jest niepełne? Nie. To znaczy tylko, że Odkupienie, dokonane mocą zadośćczyniącej miłości, jest stale otwarte na każdą miłość, która wyraża się w ludzkim cierpieniu. W tym wymiarze – w wymiarze miłości – Odkupienie, które do końca się dokonało, stale się niejako od nowa dokonuje” (św. Jan Paweł II, Salvifici doloris, 24). Paweł zna takie cierpienie – za ukochanych Kolosan. Czy ty także? Za kogo?
Komentarz do psalmu:
Cierpienie – uświadomiony ból – by stało się Pawłowym dopełnianiem udręk Chrystusa, wymaga cierpliwego, wyrozumiałego i konsekwentnego kanalizowania i ukierunkowania. O tych dwóch operacjach mówi dzisiejszy psalm: „kanalizować cierpienie” – oznacza ani nie dusić go w sobie (raniąc siebie), ani nie upuszczać go chaotycznie (raniąc innych), lecz wylewać serce przed Bogiem (zwierzać Mu się ze swojego strumienia doskwierających przeżyć; to zwierzanie się Bogu czasem jest bezpośrednie, a czasem zahacza się o rozmowę z kimś bliskim – dla przykładu, w Ogrójcu Jezus i sam się modlił, i powracał do uczniów…). Możemy być pewni, że Pan poradzi sobie z naszym ciężarem – jest Opoką i Twierdzą, Zbawieniem i Ucieczką… Z kolei, „ukierunkować cierpienie” – oznacza ani nie zatopić się w jego dopuszczaniu do siebie (popadając w rozpacz), ani nie zracjonalizować go w imię potrzeby sensu (popadając w zarozumiałość), lecz szukać nadziei (odwoływać się do prawdy o własnym ochrzczeniu, które skutecznie przeznacza człowieka do życia wiecznego – i już je inicjuje!). W obu tych operacjach, kanalizowaniu i ukierunkowaniu cierpienia, można stosować metodę dialogowania z samym sobą, także na wzór psalmisty: Duszo moja, szukaj spokoju…
Komentarz do Ewangelii:
A gdyby tak uczeni w Piśmie i faryzeusze odpowiedzieli Jezusowi: „Nie wolno! Nie wolno uczynić coś dobrego ani życia ocalić, bo w naszym rozumieniu byłoby to złamaniem przykazania spoczynku szabatowego!”? Wtedy zaistniałaby szansa na dialog, przetłumaczenie, „dobranie się” Jezusa do ich serc, których złe myśli znał doskonale… Tymczasem, Jego przeciwnicy milczą, są jak zapieczona śruba, która ani drgnie; okopali się na swoim stanowisku i ani myślą przyznać się do niego, tylko śledzą Go, znajdując powód do oskarżenia Go i w szale naradzając się, jak mają postąpić wobec Niego. Dopóki komunikujemy Jezusowi i ludziom nasze nawet najbardziej pokraczne, pokrętne i przewrotne myśli i uczucia, dopóty nie ma sytuacji patowej; choć w pokoju serca panuje mrok, zamek w drzwiach pozostaje otwarty, tak że nasi bliscy i Najbliższy mogą próbować wpuścić tam światło.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(Łk 4,18)
Moje owce słuchają mojego głosu. Ja znam je, a one idą za Mną.
Módlmy się.
Jezu Chryste prowadź swoje owce do Ojca. Amen
Red.