Historia 9 Nov 2020 | Redaktor
Wszyscy podobnie zginiecie...

fot. pixabay

Czytana dziś w trzecią niedzielę Wielkiego Postu Ewangelia zreformowanej liturgii (Łk 13, 1-9), składa się z dwóch krótkich przypowieści.

Pierwsza z nich mówi o kataklizmach, które spotkały współczesnych Jezusowi ludzi. Na jednych zwaliła się wieża, drugich wymordował Piłat. Można sobie wyobrazić, że uczniowie Jezusa podobnie jak ludzie współcześni, żywo rozprawiali o tragediach, które zdarzyły się w ostatnich dniach czy tygodniach. Być może któryś z nich zwrócił uwagę, że dopust Boży, bez którego przecież zdarzenia takie wydarzyć się nie mogły, nastąpił ze względu na grzechy tych ludzi. Niezależnie od tego czy taka uwaga padła, czy też nie (tego nie wiemy, możemy się tylko domyślać), sam Jezus zwraca uwagę na coś, co może być bardziej jeszcze wstrząsające, niż te masakry, które już się wydarzyły. Mówi mianowicie zadziwiające i wręcz przerażające słowa: „jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy podobnie zginiecie”.  Jest to jedno z tych trudnych miejsc w Piśmie Świętym, w których nasze wyobrażenia o Panu Jezusie mogą się zupełnie nie zgadzać z Jego słowami i czynami w innych miejscach. On, pełen miłości, nawołujący do miłości bliźniego, miłosierny i przebaczający, dzisiaj mówi „wszyscy podobnie zginiecie”.

Zawsze w takich sytuacjach pojawia się pytanie, czy te słowa należy interpretować literalnie, czy może symbolicznie. I oczywiście symboliczna interpretacja staje się kluczem do zrozumienia tego pouczenia. Zwraca na to uwagę między innymi ojciec Jacek Salij. Śmierć w Biblii, w warstwie symbolicznej oznacza zawsze ludzki grzech. Grzech jest bowiem śmiercią duszy, która traci łaskę uświęcającą.

Czytając ten ustęp według wspomnianego klucza otrzymamy bardzo interesujące wnioski. My, uważający się za dobrych ludzi, krytykujący wielkie zbrodnie które popełniają inni, nie jesteśmy wcale od tych innych lepsi: „Czy sądzicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni Galilejczycy, iż takie rzeczy ucierpieli? Bynajmniej — powiadam wam”.  A słowa „jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy podobnie zginiecie” znaczą, że jeśli nie będziemy nawracać się z małych grzechów, popadniemy bardzo łatwo w te wielkie, co będzie właśnie kataklizmem duchowej śmierci „wszyscy podobnie zginiecie”.

Jeszcze na jedną rzecz warto zwrócić uwagę. W tłumaczeniu ks. Dąbrowskiego, które tu cytuję występuje słowo „pokuta”. W Biblii Tysiąclecia, która tłumaczyła bezpośrednio z greki, mamy „nawrócenie”. Można w tym widzieć coś więcej niż tylko filologiczne rozważanie. Ks. prof. Dąbrowski, zgodnie z dawną katolicką tradycją, tłumaczył z Wulgaty, a ta już zawierała pewne odcienie interpretacyjne, ugruntowane przez Tradycję, przez nauczanie Apostołów i ojców Kościoła. Do pokuty też nawołują objawienia Fatimskie. Pokuta zawiera trzy elementy, jak zauważał św. Jan Paweł II: nawrócenie, skruchę i uczynek pokutny. Wszystkie trzy są niezbędne. Ale co najważniejsze, pokuta jest cnotą. A cnota jest czymś czego uczymy się poprzez ciągłe powtarzanie i doskonalenie. Trzeba wrócić do cnót w wychowaniu, Jesli tego nie uczynimy, zaryzykuję te słowa - wszyscy podobnie zginiemy.

Wróćmy jeszcze do obrazu. Duchowa śmierć zobrazowana jest w drugiej części tego czytania, poprzez drzewo figowe. Figa bowiem najpierw wydaje owoce a potem liście w związku z tym ogrodnik który przychodzi po trzech latach i widzi na fidze liście. A owoców nie znalazł. Prawidłowo wnioskuje zatem,  że drzewo to jest chore i owoców już nie przyniesie. Ten werset był przedmiotem niezwykle ciekawych komentarzy ojców Kościoła.

Po pierwsze św. Ambroży wskazuje, że przyjście po trzech latach oznacza, że Pan przychodził trzykrotnie. Przyszedł bowiem do Abrahama, do Mojżesza i do Maryi.  Pierwszy raz przybył w znaku, drugi raz - w prawie, a trzeci - w ciele. Ambroży wykłada też, że tym drzewem figowym jest naród żydowski, a dobrym ogrodnikiem, którym chciał ją okopać i nawozem obłożyć jest św. Piotr, który pozostał z Żydami, gdy Paweł poszedł nawracać pogan.  A obłożenie nawozem - czy jak wprost można tłumaczyć - gnojem - oznacza upokorzenie.

Zakończymy komentarzem św. Grzegorza Wielkiego: „Po raz trzeci przychodzi Pan do figi, ponieważ szukał rodzaju ludzkiego przed Prawem, pod Prawem i pod łaską, oczekując, napominając i nawiedzając, ale skarży się, że mimo trzech lat nie znalazł owocu. skoro przewrotne umysły wielu nie zostały naprawione przez natchnione prawo naturalne, nie pouczymy ich też przepisy, ani nie nawróciły cuda jego wcielenia (...) Lecz z wielką trwogą słuchać trzeba tego co mówi się dalej: Wytnij ją więc po cóż i ziemię zajmuje? Każdy bowiem zgodnie ze swoim stanem, jaki w obecnym życiu zajmuje, jeśli nie ujawnia dobrych czynów, to zajmuje ziemię niczym bezowocne drzewo, ponieważ w miejscu, w którym jest, odbiera innym okazję do działania”.

Maksymilian Powęski

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor