Felieton 22 Mar 2016 | Redaktor
W sprawach beznadziejnych – św. Rita

Kościół pw. św. Łukasza Ewangelisty został niedawno ogłoszony Diecezjalnym Ośrodkiem Kultu św. Rity. Każdego 22. dnia miesiąca w kościele pw. św. Łukasza odbywa się nabożeństwo ku czci św. Rity – zawsze gromadzi ono setki osób. Dlatego dziś na portalu – czas dla niej, świętej od spraw beznadziejnych.

Nabożeństwo rozpoczyna się odmawianiem koronki do św. Rity, w którą wplecione są intencje modlitewne, te pozostawione na kartkach przez osoby przybywające na nabożeństwo, jak i nadesłane drogą mailową – z całej Polski. Następnie ma miejsce Msza św. sprawowana w intencji pielgrzymów. Każdego miesiąca zapraszany jest inny kapłan, który wygłasza kazanie o św. Ricie. – To pozwala poznawać tą świętą i jej charyzmat z różnych stron – mówi p. Małgorzata Szala, parafianka – każdego kapłana zachwyca w niej coś innego.

Po Mszy następuje błogosławieństwo róż i modlitwa o wstawiennictwo św. Rity, a później – uczczenie relikwii Krzyża Świętego i relikwii Rity. Fordońska parafia jako druga w Polsce otrzymała relikwie 1. stopnia tej świętej.

Dlaczego święcenie róż?
Św. Rita na łożu śmierci poprosiła swoją kuzynkę o przyniesienie róży z ogrodu. Nie byłoby w tej prośbie nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że działo się to w styczniu. Kobieta niechętnie udała się we wskazane miejsce – znalazła jednak jedną kwitnącą czerwoną różę.

Nie tylko dlatego św. Rita jest patronką spraw pozornie niemożliwych do rozwiązania.
Miała trudne życie – urodzona w niezamożnej rodzinie w Cascii, wydana za starszego od siebie Paola Manciniego, człowieka wplątanego w krwawe porachunki między zwaśnionymi rodami, wiele lat bezskutecznie starała się o jego nawrócenie. Z czasem zaczęła rozumieć, że nie ma przekonywać go do zmiany, lecz modlić się i otaczać go swoją troską. Jej zaufanie przyniosło owoce – Paolo zerwał z dotychczasowym stylem życia. Przez pewien czas małżonkowie, którzy doczekali się dwóch synów, cieszyli się spokojnym życiem. Wkrótce jednak Paolo został zamordowany. Rita przebaczyła jego oprawcom, co spotkało się z niezrozumieniem ze strony rodziny męża. Mancini odebrali chłopców Ricie i nalegali, by ci pomścili śmierć ojca. Rita modliła się więc, żeby Bóg nie dopuścił, by chłopcy popełnili grzech morderstwa. Jej prośba została wysłuchana – chłopcy zachorowali i zmarli, nie wykonując swojego zamiaru.

Wszystkie te bolesne doświadczenia nie wyczerpują jednak życiorysu świętej. Owdowiała Rita zapragnęła wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Augustianek – przełożona nie zgodziła się z obawy, że obecność Rity – osoby powiązanej z krwawym rodem – może zagrozić innym siostrom. Postawiła warunek, by Rita najpierw doprowadziła do pojednania między Mancinimi a ich rywalami. Wydawało się, że spór trwający od lat, okupiony życiem wielu ludzi, nie może skończyć się tak po prostu. Ta pozornie niewykonalna misja jednak się powiodła. Ostatnim znakiem potwierdzającym wolę Boga w stosunku do Rity było jej cudowne przeniesienie za mury klasztoru.

– Nie ma Rity bez Krzyża – mówi p. Małgorzata. Do trudów codziennego życia Rita otrzymała w czasie życia zakonnego także osobisty udział w cierpieniu Jezusa – ranę na czole, którą wywołał cierń z korony cierniowej Chrystusa. Rita wyrzekła się samej siebie z miłości do Jezusa, miała ufność w krzyżu, który przyjęła bez zastrzeżeń. Taki jest także związek Rity z różami – ich ciernie symbolizują cierpienie i ból, którego w życiu doświadczyła, a kwitnąca róża to symbol nadziei na przezwyciężenie trudności – dodaje parafianka.

Jak należy postąpić z poświęconą różą? Modląc się we własnej intencji, poświęconą różę pozostawiamy przed obrazem świętej, a modląc się w czyjejś, przekazujemy różę tej osobie. W przypadku modlitwy za osobę zmarłą, zanosimy różę na grób. – Można poświęcić dowolną liczbę róż, wszystko zależy od tego, z iloma intencjami w sercu przybywamy do św. Rity. Ofiarowana róża wyraża więcej niż słowa. Czasami trudno znaleźć odpowiednie, takie, które przyniosą pocieszenie. Wtedy ta róża mówi wszystko – zapewnia o naszej obecności, wsparciu i modlitwie – mówi p. Małgorzata.

Ciało świętej nie uległo rozkładowi. Do dziś można nawiedzić je w Cascii, gdzie siostry rozdają wiernym płatki róż z bukietów otaczających szklaną trumnę Rity.



Przyjaciółka
Święta Rita jest dla swoich czcicieli kimś bardzo ważnym – To moja ukochana święta, patrzę na nią jak na przyjaciółkę. Doświadczam jej pomocy. Bez niej byłoby mi trudno przeżywać niektóre życiowe problemy i sytuacje. Ona daje mi wewnętrzny spokój. Jest ze mną każdego dnia. Odmawiam modlitwę do niej, innym razem koronkę albo nowennę, a czasami spotykam się z nią pozawerbalnie – bez słów – sercem. Nie modlę się mówiąc, że potrzebuję konkretnie tego lub tego, ale proszę o rozwiązanie problemu, proszę o prostowanie mojej ścieżki życia. Z pielgrzymki do miejsc, gdzie żyła przywiozłam jeszcze większą ufność w jej opiekę i przekonanie, że prowadzi mnie do Boga, że każdego dnia wiedzie moje trudne „ja” Bożą drogą – dzieli się p. Małgorzata.

Dlaczego wiele osób zwraca się właśnie do Rity? Moja rozmówczyni wyjaśnia to tak – Ludzie dzisiaj mają bardzo dużo problemów, o których wstydzą się mówić, a przed nią mogą o nich powiedzieć. Patrząc na jej trudne życie można spodziewać się, że ona to wszystko zrozumie.



Niektórzy obawiają się, że kult świętych przysłania samego Boga. Oczywiście, wszystko jest możliwe. Nie należy jednak bać się relacji ze świętymi i tym samym popadać w drugą skrajność. Przecież święci są nierozerwalnie z Bogiem związani. – Relacja z Ritą to także relacja z Nim – mówi p. Małgorzata.

Marta Kocoń

Dziękuję pani Małgorzacie za rozmowę i naniesione uzupełnienia tekstu
fot. Jacek Pytlik, ks. Mirosław Pstrągowski

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor