Felieton 16 May 2019 | Redaktor
W głębi serca każdy z nas pragnie tylko tego jednego

Medytacje ewangeliczne z dnia 16 maja 2019 r., Czwartek

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: „Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”. (J 17,20 - 26)

...

"Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś" - pada dość trudne mimo wszystko zdanie, wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa. O co tutaj chodzi?

"Oby zespolili się w jedno, aby świat poznał..." Czyli nie cały świat się zespolił w jedno, ale ci, którzy uwierzyli Bogu. Dlaczego?

Świat to wszyscy ludzie. Jedni wierzą, że Bóg istnieje inni nie. Są też ludzie, którzy bardziej lub mniej świadomie otwierają się na działanie złego ducha.

Można mówić o Bogu na różne sposoby do tych, którzy nie wierzą w Jego istnienie, albo wierzą, ale wybierają z różnych powodów życie bez Niego. Wielokrotnie takie wybory są z powodu zranień, które się otrzymało, a zranienia oznaczają po prostu brak miłości od ludzi.

Miłość jest prawdziwa. Jeśli coś jest obłudne, to znaczy że nie ma miłości. Może być udawanie, pozorowanie, że się kocha i że wszystko jest piękne i cudowne. Ale jeśli jest tylko pozorowanie, to widać, nie można udawać bez końca, a wystarczy zranionej osobie chwilkę poobserwować i orientuje się, że coś jest nie tak i nie rodzi się zaufanie.

Miłość między Bogiem i Jezusem Chrystusem jest czystą autentycznością. Jego miłość do nas jest czystą autentycznością. Można o tym mówić, ale świat nie przyjmuje...

Gdy świat widzi autentyczną miłość wierzących Bogu, a ta miłość jest przecież pomiędzy słabymi ludźmi, to świat zaczyna zadawać pytania, skąd siła takiej miłości?

Czy np. Maksymilian Maria Kolbe miał sam z siebie taką siłę czystej miłości-przyjaźni, aż do oddania życia? Nikt w tym świecie sam z siebie nie ma takiej siły. Nieważne czy ten, za którego oddał życie był jego bliskim, czy dalszym obozowym kolegą. Mogli być po ludzku zupełnie sobie obcy, ale siła czystej miłości, tak że jeden człowiek może oddać życie za drugiego, pochodzi od Boga, a nie z zażyłości międzyludzkiej. Tak Maksymilian Maria Kolbe kochał, aż po oddanie życia, bo przyjął objawione mu imię Boga, aby miłość, którą Bóg umiłował Jezusa, była w Maksymilianie i Jezus w nim był. Tak każdy człowiek na ziemi może wybrać i tak kochać.

Nie da się udawać przy umieraniu. W Maksymilianie Marii Kolbe poznaliśmy, że jest możliwe tak się zespolić w jedno, że świat poznaje w tej autentycznej jedności międzyludzkiej działanie Boga, bo my ludzie sami z siebie tego nie potrafimy.

Poznajemy w takiej miłości międzyludzkiej Boga, nieskończoną Jego miłość do nas. Świat - czyli każdy człowiek odkrywa, że to czego najbardziej pragnie, to właśnie ta miłość. Gdy ją zobaczy i pozna jej autentyczność to widzi, że jest możliwa, że kierowana jest do każdego, wystarczy ją przyjąć...

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu

Ave Maryja

Katarzyna Chrzan

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor