Zwierzchnicy Kościoła w mocy słusznej kary i jak niepokalaną stopą Maryja starła łeb złego - cz.1.
Inne z kategorii
List apostolski ogłaszający dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny 1854 - fragmenty
[...]
NIEPOKALANE POCZĘCIE W TRADYCJI ŚWIĘTEGO KOŚCIOŁA
Kościół katolicki ustawicznie pouczany przez Ducha Świętego jest ostoją i utwierdzeniem prawdy. A właśnie ten Kościół wielorakim sposobem i wymownymi czynami z dnia na dzień nie przestawał nigdy wyjaśniać, nauczać i ugruntowywać przeświadczenia o pierworodnej niewinności tej Bożej Dziewicy, która to niewinność jest nieodłączna od Jej zadziwiającej świętości i wspaniałej godności jako Bogurodzicy.
Naukę zaś tę uważał Kościół za przekazaną Mu przez Boga i zawartą w depozycie niebieskiego Objawienia. Nauka ta bowiem była uznawana od najdawniejszych czasów i zakorzeniła się głęboko w umysłach wiernych, a starania i zabiegi zwierzchników Kościoła wspaniale ją rozkrzewiały po całym świecie katolickim. A przeto sam Kościół święty najwidoczniej o niej świadczył, skoro nie wahał się tejże Dziewicy Poczęcie czynić przedmiotem publicznej czci i wysławiania.
Ta wymowna praktyka dotyczyła Poczęcia tej Dziewicy jako czegoś szczególnego, dziwnego i całkiem różnego od poczęcia wszystkich innych ludzi.
Owszem, Poczęcie to uważane było za święte, gdyż Kościół obchodzi uroczystości tylko świętych.
Dlatego to tymi samymi słowami, które w Piśmie Świętym odnoszą się do niestworzonej Mądrości i oznaczają Jej odwieczne pochodzenie, Kościół zwykł jest posługiwać się zarówno w pacierzach kapłańskich, jak i we Mszy świętej, odnosząc je do Poczęcia tejże Dziewicy, które zostało postanowione w jednym i tym samym dekrecie, co Wcielenie Mądrości Bożej.
Skoro tego rodzaju praktyka przyjęła się u wszystkich wiernych i wszędzie, świadczy to o szczególniejszym poparciu nauki o Niepokalanym Poczęciu Dziewicy przez Kościół Rzymski jako matki i mistrzyni wszystkich innych Kościołów.
[...]
PAPIEŻE BYLI PRZYCHYLNI KULTOWI NIEPOKALANEJ
[...]
I rzeczywiście Poprzednicy Nasi poczytali sobie za wielką chwałę, że powagą swą Apostolską mogli i w Kościele Rzymskim zaprowadzić uroczystość Poczęcia, ustanawiając specjalne o tym pacierze kapłańskie i formularz Mszy świętej, w których najwyraźniej jest mowa o przywileju wolności od dziedzicznej zmazy.
Kult zaś tak zaprowadzony starali się powiększyć, rozszerzyć, dodać mu blasku, ubogacić czy to nadaniem odpustów, czy to pozwoleniem udzielanym dla miast, prowincji i państw, aby Bogurodzicę pod tytułem Niepokalanego Poczęcia mogły sobie obrać za patronkę. Ponadto potwierdzali Bractwa, Zgromadzenia i Zakony ustanawiane ku czci Niepokalanego Poczęcia.
Pochwalali przy tym tych wszystkich, którzy tytułem Niepokalanego Poczęcia naznaczali klasztory, szpitale, ołtarze i Kościoły lub którzy zobowiązywali się przysięgą gorliwie bronić Niepokalanego Poczęcia Bogurodzicy.
Bardzo się również cieszyli, gdy przyszło im uroczystość Poczęcia w całym Kościele umieścić w liczbie tak wielkich uroczystości, jaką było dotychczas Narodzenie, nakazując ją obchodzić w całym Kościele z oktawą oraz sam dzień czyniąc świątecznym.
W Naszej zaś Patriarszej Bazylice Liberiańskiej co roku dnia tego nakazane zostały występy Naszej papieskiej kapeli. Ponadto życzyli sobie Nasi Poprzednicy, żeby nauka o Niepokalanym Poczęciu Bogurodzicy z dnia na dzień była wszczepiana w umysły wiernych, a w duszach ich była rozniecana pobożność czcząca i wysławiająca tę Dziewicę bez zmazy pierworodnej poczętą; z całą radością pozwalali w litanii loretańskiej i w prefacji mszalnej wysławiać Dziewicy tej Niepokalane Poczęcie: a tak przepisem modlenia się wytyczony został właściwy przedmiot dla wiary.
[...]
PAPIEŻE WYJAŚNIALI PRZEDMIOT KULTU NIEPOKALANEJ
Przepisy odnoszące się do nabożeństw najściślej są związane z przedmiotem kultu i dlatego nie mogą być prawomocne ani trwałe, jeśli przedmiot ten jest nieustalony i wątpliwy. Dlatego to Poprzednicy Nasi jako Biskupi Rzymscy z całą troskliwością rozpowszechniając kult Poczęcia, najstaranniej zabiegali o wyjaśnienie przedmiotu tej czci, wyjaśnioną naukę następnie wpajając wiernym.
Jasno przeto i otwarcie pouczali, że uroczystość dotyczy Poczęcia Dziewicy, pogląd zaś tych, co sądzili, że Kościół obchodzi nie uroczystość samego Poczęcia, lecz uświęcenia, ogłaszali za fałszywy i obcy myśli Kościoła.
Nie zamierzali też łagodniej postępować z tymi, którzy dla osłabienia nauki o Niepokalanym Poczęciu Dziewicy wymyślili różnicę miedzy pierwszą a drugą chwilą Poczęcia, twierdząc, że uroczystość odnosi się do Poczęcia, lecz nie do pierwszej jego chwili. [...]
PAPIEŻE PIĘTNOWALI NAUKĘ PRZECIWNĄ NIEPOKALANEMU POCZĘCIU
Poprzednicy nasi nie zadowalali się samą tylko pozytywną obroną nauki o Niepokalanym Poczęciu Dziewicy, lecz ponadto stawali w Jej obronie przeciwko wysuwanym zarzutom. Najsurowiej więc zakazywali głosić czy to publicznie, czy prywatnie naukę przeciwną, co do której życzyli sobie, aby pod razami obrony całkowicie zanikła. Dlatego nie poprzestawali na jasnych i często powtarzanych oświadczeniach, lecz starali się je uczynić skutecznymi przez dodanie im sankcji.
[...]
Pragniemy w owczarni Chrystusowej zachować jedność ducha w pokoju przez usunięcie wzajemnych napaści i wymyśleń i przez usunięcie zgorszenia. W odpowiedzi, więc na przedłożone nam żądania i prośby od wymienionych wyżej biskupów z ich Kapitułami oraz z Filipem królem i jego państwami niniejszym odnawiamy konstytucję i dekrety przez Naszych Poprzedników, a szczególnie Sykstusa IV, Pawła V i Grzegorza XV, wydane na korzyść zdania twierdzącego o tym, że dusza Najświętszej Dziewicy Maryi w Jej stworzeniu i połączeniu z ciałem obdarzona była łaską Ducha Świętego i zachowana od grzechu pierworodnego.
Ponieważ rozporządzenia powyższe wydane były na korzyść uroczystości i nabożeństwa o Poczęciu tejże Bogurodzicy Dziewicy obchodzonych w sensie wyżej podanym, wznawiamy je przeto i nakazujemy zachowywać pod cenzurami i karami w tych rozporządzeniach wymienionymi.
Do kar i cenzur wymienionych w konstytucjach Sykstusa IV dodajemy jeszcze karę pozbawienia prawa do kazań, prawa do publicznych wykładów, do nauczania i czytania, prawa do czynnego i biernego głosu przy wszelkich wyborach.
Karom tym bez żadnego już dodatkowego oświadczenia podlegają następujące osoby:
-
ci wszyscy i każdy z osobna, który by wyżej wymienione rozporządzenie tłumaczył w sensie przeciwnym wyżej wymienionemu zdaniu lub przeciwko uroczystości i kultowi, którego przedmiot wytyczony jest w owym zdaniu;
-
także ci wszyscy, którzy zdanie to, uroczystość albo przedmiot kultu usiłowaliby uczynić tematem dyskusji;
-
również ci, którzy by wprost czy ubocznie, choćby nawet pod pretekstem przygotowania pod przyszły dogmat, albo pod pozorem wyjaśniania Pisma Świętego, dzieł Ojców Kościoła i Doktorów, lub pod jakimkolwiek innym pozorem i przy sposobności na piśmie lub ustnie mówić, kazania głosić, rozprawiać, lub dysputować chcieli przeciw powyższemu stanowisku; wystarczy, ażeby ktokolwiek z nich inaczej twierdził albo wyszukiwał przeciwne temu zarzuty, sam ich nie rozwiązując, albo w jakikolwiek inny sposób temu się przeciwstawiał.
Wszyscy zaciągający powyższe kary stają się też niezdolni do godziwego wykonywania czynności, które zostały im zakazane. Zwolnić zaś od powyższych kar możemy My tylko sami lub Nasi Następcy, tj. Biskupi Rzymscy. A wszystkie te kary mogą być jeszcze uzupełnione także innymi karami.
**Zakazujemy również wydawać książki, w których powyższe zdanie, uroczystość lub kult w powyższym sensie są podawane w wątpliwość albo w których w jakikolwiek sposób jest mowa powyższemu przeciwna; stosuje się to do książek zawierających tego rodzaju przemówienia, kazania, rozprawy i dysputy. Książki te, wydane po wyżej wymienionym dekrecie Pawła V lub w jakikolwiek sposób na przyszłość wydawane, odtąd są zakazane pod karami i cenzurami zawartymi w indeksie ksiąg zakazanych; kary zaś te zaciąga się przez sam fakt bez jakiegokolwiek dodatkowego oświadczenia".
[...]
SOBÓR TRYDENCKI PRZEŚWIADCZONY JEST ZGODNIE Z CAŁĄ TRADYCJĄ
Do tego wszystkiego dochodzi niewątpliwie najbardziej ważka i największa racja: oto Sobór Trydencki, wydając dekret dogmatyczny o grzechu pierworodnym, zgodnie z Pismem Świętym, świadectwami Ojców i najpoważniejszych synodów, chociaż postanowił i określił, że wszyscy ludzie rodzą się w grzechu pierworodnym, to jednak najuroczyściej zaznaczył, że nie było jego zamiarem zasięgiem tego dekretu obejmować błogosławionej i Niepokalanej Dziewicy Bogurodzicy Maryi.
Tym bowiem oświadczeniem Ojcowie Trydenccy, jak na owe stosunki i czasy, dostatecznie przyświadczyli, że Najświętsza Dziewica wolna jest od zmazy pierworodnej. Stanowisko zaś swe jasno uzasadnili tym, że ani z Pisma Świętego, ani z Tradycji, ani ze świadectw Ojców niczego nie można poprawnie przytoczyć, co by się sprzeciwiało w jakikolwiek sposób przywilejowi tak wielkiej Dziewicy.
ZALĄŻKOWY WYRAZ TEJ PRAWDY W DEPOZYCIE OBJAWIENIA
I rzeczywiście nauka ta o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Dziewicy z dnia na dzień coraz bardziej a zawsze wspaniale była wyjaśniana, przedkładana i umacniana przy użyciu najwyższego autorytetu Kościoła, jego władzy nauczania, i jego gorliwości, wiedzy i mądrości. [...]
PROTOEWANGELIA
Wszyscy Ojcowie i pisarze Kościelni argumentowali następująco: Pan Bóg, na samym początku dziejów ludzkich zapowiadając środki przez dobroć Jego przygotowane dla odnowienia rodzaju ludzkiego, poskromił zuchwałość oszukańczego węża i nadzieję naszego rodu cudownie podniósł, mówiąc: "Położę nieprzyjaźń między tobą a niewiastą i nasieniem twoim a nasieniem jej".
W tym Boskim proroctwie zapowiedziany był jasno i wyraźnie miłosierny Odkupiciel rodzaju ludzkiego, mianowicie Jednorodzony Syn Boży Chrystus Jezus, oraz oznaczona była Najświętsza jego Matka Dziewica Maryja, a także najwyraźniej uwidoczniona nieprzyjaźń obojga w stosunku do szatana.
A przeto jak Chrystus, pośrednik między Bogiem a ludźmi przyjąwszy naturę ludzką, ścierając wyrok w dekrecie przeciwko nam wymierzonym, tryumfalnie go przygwoździł do krzyża, tak i Najświętsza Dziewica złączona z Nim najściślejszym i nierozerwalnym węzłem, wraz z Nim i przez Niego urzeczywistniając nieprzyjaźń przeciwko wężowi jadowitemu, jak najpełniej nad nim tryumfując, niepokalaną stopą starła łeb jego.
STAROTESTAMENTOWE FIGURY NIEPOKALANEJ
Ten olbrzymi i szczególny tryumf Dziewicy, najwznioślejszą Jej niewinność, czystość, świętość oraz wolność od wszelkiej zmazy grzechowej, a zarazem i niewymowny zasób wszystkich łask niebiańskich, cnót i przywilejów Ojcowie ci upatrywali
-
w owej arce Noego, która według pouczenia Bożego zbudowana, bez żadnej szkody i nienaruszona wyszła z potopu powszechnego na całym ówczesnym świecie.
-
Upatrywali również podobieństwo do owej drabiny sięgającej od ziemi aż do nieba, jak ją oglądał we śnie Jakub: po szczeblach jej wstępowali i zstępowali Aniołowie Boży, a u jej szczytu sam Pan się wspierał.
-
Wszystkie te cechy Maryi upatrywali oni ponadto w owym krzaku, który Mojżesz oglądał na miejscu świętym, jak zewsząd płonął, a jednak wśród trzaskających płomieni nie tylko, że nie gorzał ani też żadnej choćby najmniejszej szkody nie doznawał, lecz nawet pięknie się zielenił i kwitnął.
-
Upatrywali tu podobieństwo do owej wieży niezdobytej w obliczu nieprzyjaciela, z której widnieje tysiąc tarcz i wszelka zbroja walecznych, albo podobieństwo do owego ogrodu zamkniętego, którego nic nie zdoła uszkodzić, jako też nie potrafią go zniszczyć zasadzki zdradliwe;
-
albo znów do lśniącego owego miasta Bożego, którego fundamenty założone są na świętych wzgórzach;
-
albo na najwspanialszej owej świątyni Boga, która lśniąc Bożymi promieniami, napełniona jest chwałą Pana.
-
W takich to i innych tego rodzaju obrazach Ojcowie wyczytywali zapowiedzianą wzniosłą godność Bogurodzicy, Jej nieskalaną niewinność i świętość, nieskażoną nigdy żadną plamą.
PROROCY O NIEPOKALANEJ
Powyższy zaś opis zespołu Bożych darów i pierworodnej nieskażoności Dziewicy, z której się narodził Jezus, uzupełniają wypowiedzi Proroków, którzy mówią o Niej nie inaczej, jak tylko:
-
przeczysta gołębica,
-
święte Jeruzalem,
-
wzniosły tron Boży,
-
arka uświęcenia,
-
dom wybudowany dla siebie przez Mądrość przedwieczną,
-
królowa, która opływając w rozkosze i wsparta o swego Oblubieńca, wyszła z ust Najwyższego we wszystkim doskonała, śliczna i pod każdym względem miła Bogu, a żadną nigdy skazą nie skalana.
"AVE MARIA" I "MAGNIFICAT"
Ojcowie ci i pisarze Kościoła, rozmyślając nad słowami anioła Gabriela, zwiastującego Najświętszej Dziewicy najwyższą godność Matki Bożej, "pełna łaski", dostrzegali, że to szczególne i uroczyste pozdrowienie wypowiedziane w imieniu Boga,
poza tym jedynym wypadkiem nigdy nie spotykane, ujawnia Bogurodzicę jako siedlisko wszystkich łask Boskich, ozdobioną wszelkimi darami Ducha Świętego oraz ukazuje Maryję jako nieskończoną niemal skarbnicę tych darów oraz ich niewyczerpaną głębię - tak dalece, że nigdy przekleństwu nie podpadając, a wraz z Synem uczestnicząc w wieczystym błogosławieństwie, zasłużyła na okrzyk natchnionej Elżbiety: "błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławion owoc żywota Twojego".
Równie jasne jak zgodne jest zdanie tych wszystkich Ojców o tym, że najchwalebniejsza Dziewica, której ,"wielkie rzeczy uczynił ten, który jest możny", jaśniała taką mocą wszystkich niebieskich darów oraz taką pełnością łaski i taką niewinnością, iż była niewymownym jakimś cudem Bożym, owszem - cudem nad cudami i godną Matką Boską. A stanąwszy przy Bogu w bliskości najbardziej możliwej dla natury stworzonej, okazała się wyższą nad wszystkie ludzkie i anielskie wysławianie.
ZESTAWIENIE Z EWĄ
Z tego względu broniąc pierworodnej niewinności Bogurodzicy i jej sprawiedliwości, Ojcowie ci nie poprzestawali na porównywaniu Jej z Ewą dziewiczą jeszcze, niewinną, niezepsutą i jeszcze nie uwiedzioną zabójczym podstępem zdradliwego węża, lecz wynosili Ją ponad tamtą Ewę, posługując się specjalnym doborem słów i uderzającym układem myśli.
Ewa bowiem nędznie usłuchawszy węża i niewinność pierworodną utraciła, i stała się jego niewolnicą, podczas gdy Najświętsza Dziewica, dar pierworodny ustawicznie powiększając, nie tylko, że wężowi nigdy nie nastawiła ucha, lecz moc jego i władzę mocą od Boga otrzymaną całkowicie ubezwładniła.
[...]
cdn...
Dan w Rzymie, u św. Piotra, roku Pańskiego tysiąc osiemset pięćdziesiątego czwartego, dnia ósmego grudnia, w dziesiątym roku Naszego Pontyfikatu.