„Tworzymy złe prawo” frgm. – ks. bp Jan Tyrawa
Inne z kategorii
[...] I tak stanowimy dziś prawa, nie pytając, czym jest rzeczywistość dziecka, można je adoptowac przez każdy związek, który zapewni mu wikt i opierunek, i tak dziecko staje się często kaprysem, rzeczą posiadaną na własność, a nie kimś autonomicznym.
Nie pytamy się, czym jest rzeczywistość małżeństwa, rodziny, która często zmienia się w firme świadczącą usługi i usług oczekującą, chociażby w formie in vitro; czym jest rzeczywistość wychowania, kto ma i może wychowywac?
W odpowiednim wieku wychowanek piwa w sklepie kupić nie może, ale środki antykoncepcyjne w aptece już tak.
Wszystko to chcemy regulować prawem, ale nie pytamy o rzeczywistość, lecz własne poglądy mają wystarczać.
Stąd tworzymy nie tylko złe prawo, lecz przyczyniamy się do coraz to większych podziałów w społeczeństwie. Polityka staje się „administrowaniem”, a nie troską o dobro wspólne.
W miejsce etyki wprowadzamy technikę i wszystko to, co technicznie wykonalne, staje się automatycznie dobre i usprawiedliwione.
W ten sposób człowiek staje się przedmiotem, natomiast niektórzy kreują się na tych, którzy mogą decydować o sensie działania na człowieku, jak to ma miejsce podczas selekcji embrionów czy dokonywanych na nich eksperymentach. Prawo, zezwalając na taką praktykę, staje się sługą techniki, a nie technika sługą prawa. W ten sposób zanika kultura prawna.
Kultura prawna to świadomość, że celem prawa jest dobro człowieka. Jest to jedyny sposób, aby bronić prawo przed nim samym, aby dobra prawa nie upatrywać jedynie w jego skuteczności. […]
Czy jest z tego wyjście? Jest! Własnie dla naszej sytuacji pluralizmu światopoglądowego papież Benedykt XVI znalazł rozwiązanie w myśli Jurgena Habermansa, który mówi o dwóch źródłach prawowitości. Uprawnione uczestnictwo w polityce wszystkich obywateli oraz racjonalność formy rozwiązywania sporów politycznych. Ten neomarksista stwierdza, że w społeczeństwie różnorakim światopogladowo każdy ma prawo uczestniczyc w polityce, a spory maja być rozwiązywane w oparciu o „racjonalnośc formy”. Owa „racjonalnośc formy” Habermans rozumie następująco, „że nie może być ona jedynie walką o arytmetyczne większości, lecz musi cechować ją „proces argumentacji wyczulonej na prawdę”.
I dodaje papież: „Uważam za rzecz znamienn, że Habermans uznaje wrażliwość na prawde za konieczny element procesu argumentacji politycznej, wprowadzając tym samym na nowo ideę prawdy do debaty filozoficzne i politycznej.” [1]
Nie wolno nam lekceważyć prawdy, bowiem „kto neguje prawdę, ten równocześnie neguje prawdziwość własnego stanowiska.” [2]
ks. bp Jan Tyrawa
cdn.
[1]- L'OR, wyd. polskie, 3(2008), s. 14.
[2]- O. De Bertolis, "Elementy antropologii prawa, Warszawa 2013, s. 97.
Zachęcamy do zaznajomienia się z całym tekstem, umieszczonym w Księdze Jubileuszowej pt.: Crux Ave Spes Unica
źródło: Crux Ave Spes Unica