Szatanowi wcale nie chodzi o walkę, ale o barykady
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Medytacje ewangeliczne z dnia 28 stycznia 2019 r., Poniedziałek
Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego". (Mk 3, 22-30)
...
Szatanowi chodzi zawsze o jedno: o rozdzielanie osób. Najpierw, aby człowieka oddzielić od Osoby Boga, a potem oddzielać ludzi od siebie.
Na czym ten podział polega? Na półprawdach. Każdy ma tzw. dobre intencje i walczy o dobro, ale nie o dobro całkowite, tylko o dobro częściowe. Bo jeśli ktoś słucha sugestii szatańskich, to wyznaje półprawdę jako prawdę całkowitą. Czyli zarówno fałsz jak i prawda rządzą jego intencjami.
Tak rodzi się zamiar, a potem czyn, który może nawet dobrze być postrzegany, ale i tak prowadzi do destrukcji.
Człowiek wcale nie musi być nie wiadomo jak silny, nie wiadomo jak łagodny, posiadać talenty, spokój etc... Dokładnie tacy, jacy jesteśmy, jesteśmy doskonali, ze wszystkimi naszymi słabościami. My po prostu mamy się opierać na prawdzie, do końca, a tę właśnie pokazuje nam Bóg.
Kto poddaje się insynuacjom szatańskim, choćby czyn swój przybrał w najpiękniejsze piórka, najczulsze słówka, najbardziej heroiczną walkę i tak szatan nie wyrzuci szatana, półprawda nie wygra z półprawdą.
Szatanowi wcale nie chodzi o walkę, ale o barykady. Żeby ludzie oddzielali się barykadami własnych zafałszowanych przez niego intencji. Walka to tylko jeden z owoców. Czasem wcale nie trzeba walczyć, ale jeszcze ciekawszym efektem dla szatana jest pogarda jednych ludzi nad drugimi. Brak kontaktu. Osamotnienie. Rozpacz wrogów. Zniszczenie wzajemne odbywa się na różne sposoby. W końcu dochodzi do samozniszczenia, bo tylko to może być owocem rozpaczy - a zgoda na rozpacz jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu, jest samodzielnym zdecydowaniem się na oddzielenie od Boga. Przerażające!
Co się może jedynie stać w skłóconych wewnętrznie społeczeństwach? Nic dobrego. Upadek. Rozpad. "Jak może Szatan wyrzucać Szatana?"
Jeden drugiego chce związać, by go okraść. Chociażby z możliwości wpływania na innych, z władzy etc... "Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi." I tak całe frakcje ideologiczne na różne sposoby się nawzajem wiążą, by ograbiać. Są jednak tacy, którzy służą prawdzie, bezkompromisowo.
A jednak - w historii świata, my ludzie grabimy się nawzajem, wcale nie dlatego, że jakoś z głębi serca chcemy źle, ale dlatego, że pozwoliliśmy sobie w tejże głębi serca słuchać złego głosu.
Pomyślmy o tym, zanim będzie za późno. Bo wcale nie chodzi o walkę, ale o zabranie nam ludziom... miłości. Od nas zależy, czy na to pozwolimy, czy nie.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
Ave Maryja
Kasia Chrzan