Felieton 21 May 2018 | Redaktor
Płciowość. cz. 7.: Kiedy i dlaczego dojrzewająca dziewczyna rzuca się bezmyślnie w męskie ramiona

Krystyna Jedynak - mężatka od 46 lat

Wiek dojrzewania stanowi wielką próbę. Zmienia się ciało, zmienia tożsamość, młody człowiek jest kompletnie zdezorientowany, wyszedłszy spod życzliwego oka rodziców, musi stawiać czoła otaczającej go często wrogości, nie czuje się bezpieczny. Przy tym wszystkim nie wie jeszcze do końca, kim jest a kim by chciał być.

Analogicznie jak chłopak co do swojej męskości, tak i dziewczyna obecnie ma często nieprawidłową wizję kobiecości. Brak akceptacji swojej płci szczególnie wyraźnie występuje u dziewcząt w okresie dojrzewania. Z jednej strony jest to wynikiem źle pojmowanej emancypacji: dziewczyna uważa męskość za przywilej i stara się ją naśladować.

Z drugiej zaś strony postawa taka bardzo często świadczy o nieprawidłowym uświadomieniu dziewcząt, które dowiadują się jedynie o trudach i dolegliwościach, jakie niesie ze sobą dojrzała biologicznie kobiecość, a nie uświadamiają sobie istotnych wartości związanych z kobiecością.

I jest to częściowo uzasadnione, ponieważ skomplikowany, ale jakże precyzyjnie działający układ hormonalny kobiety, potencjalnie czyni ją zdolną do macierzyństwa, ale istotnie powoduje szereg dolegliwości.

Dziewczyna dojrzewając ma różne dolegliwości związane z cyklem, odczuwa nieraz przykre objawy miesiączkowania czy jajeczkowania i uważa to za „niesprawiedliwość”. O ile płodność męska nie przynosi mężczyźnie takich obciążeń, o tyle dojrzewanie dziewczyny jest częstokroć uciążliwe.

I jeżeli uświadomienie dziewczyny sprowadza się tylko do informacji o objawach, a nie daje podstaw do zrozumienia wartości kobiecości i macierzyństwa, to ma ona często żal, że jest kobietą i wolałaby być chłopcem.

Okres dojrzewania u dziewczyny jest odpowiednim momentem, żeby pouczyć ją o wszystkich subiektywnych i obiektywnych zjawiskach, jakie zachodzą w organizmie kobiety. Zdolność obserwacji swojego ciała i zachodzących w nim cyklicznych zmian jest warunkiem spokojnego małżeństwa w przyszłości. Jeżeli młoda kobieta nie rozumie nic z tego, co zachodzi w jej organizmie, jest narażona na ogromne trudności w małżeństwie.

Poznanie i zrozumienie funkcji organizmu nie tylko pozwoli w przyszłości swobodnie kierować płodnością, ale ukazuje też istotę kobiecości. Biologia kobiety pokazuje, jak bardzo nie tylko narządy rozrodcze, ale cały jej organizm nastawiony jest na macierzyństwo.

Krystyna Jedynak - 46 lat w małżeństwie

Młoda dziewczyna, która nie akceptuje swojej kobiecości, za wszelką cenę szuka potwierdzenia swojego „ja” poza sobą, bo poszukiwanie akceptacji jest dominującym mechanizmem psychologicznym u dziewczyny w okresie dojrzewania. Nie podoba się jej to, że jest kobietą, nie podoba się jej los i sama szuka kogoś, kto mimo to ją zaakceptuje, komu się spodoba i kto ją „przygarnie”.

Pragnienie to staje się jeszcze bardziej nasilone, jeżeli najbliższe środowisko także jej nie akceptuje. Wobec narastającego zjawiska sieroctwa społecznego i częstego braku kontaktu dziewczyny z rodzicami, a zwłaszcza z ojcem, tym bardziej narasta w niej potrzeba znalezienia kogoś, kto da jej poczucie dowartościowania.

Jeżeli na dodatek ma jeszcze konflikt ze szkołą, gdzie też nie jest zaakceptowana, to wtedy ani dom, ani szkoła nie spełniają funkcji zabezpieczającej równowagę psychiczną dziewczyny i wówczas niejako „automatycznie” pierwszym miejscem, w które dziewczyna się chroni, są męskie ramiona.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor