Felieton 26 Jul 2018 | Redaktor
O co chodzi w tej całej drodze na Górę Karmel? Zobaczmy to muzycznie

Św. Jan od Krzyża i św. Teresa Wielka nazwali z ogromną dokładnością wędrówkę jaką człowiek przechodzi do zjednoczenia z Bogiem.

Ich opisy nie są żadną abstrakcją, ale mocnym realizmem. Oni potrafili wyjaśnić czym jest ciemna noc uczuć, a potem duszy tak, że ludzie przestawali się bać swoich ciemnych stron, ale odnajdowali właśnie w nich światło do dalszego pokonania drogi.

Właściwie dokładnie jest to to samo, co mówił święty Paweł: Moc w słabości się doskonali. Słabość jest jakby ciemnością, od której nie trzeba uciekać, bo jest to ciemność szczególna, dokładnie ta, która nigdy nie może ogarnąć Światłości.

Wypalamy się jak złoto, otrzymujemy nowe życie dokładnie jak każdy z Ezechielowej doliny kości.

Mamy z tym wiele trudów, bo współczesny (i nie tylko) świat proponuje nam odwrotność.

Posłuchajmy o tym przechodzeniu przez ciemność, co się w niej wydarza?

red. KB

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor