Felieton 16 Apr 2019 | Redaktor
Katedra płonie, a media podejmują temat skali profanacji we Francji

We Francji nie wolno nosić ostentacyjnie symboli religijnych. Co to znaczy? Do końca nie wiadomo. Na różne sposoby się to interpretuje, a zatem i stawia się różne zakazy... nakazy, które de facto odbierają ludziom wolność. Ale od wczoraj Paryżanie wyszli na ulice i modlą się śpiewem przy płomieniach katedry Notre Dame. (patrz film pod artykułem)

Zobaczmy całą sprawę dużo szerzej. Nie podajemy żadnych odpowiedzi, ale połączmy fakty.

Od dłuższego już czasu media donoszą, że we Francji kapłani nie radzą sobie z wieloma przypadkami wandalizmu w Kościołach. Mówi się o aktywnej chrystianofobii. Bardzo rozumnie temat problemu profanacji we francuskich Kościołach Katolickich podejmuje dziś portal wPolityce. Gorąco polecamy artykuł dostępny: [code]TU

Na stronie francuskiego Obserwatorium Chrystianofobii (Observatoire de la christianophobie) tylko o przypadkach profanacji dotyczących samej Francji można przeczytać po 17 przykładów - umieszczonych w oddzielnych postach na jednej stronie. Tylko że tych stron jest na chwile obecną 136! A zatem już z samej tylko liczby raportów na stronie Observatoire de la christianophobie możemy wywnioskować, że problem jest masowy i powinien nas szokować.

"W sumie liczba profanacji - czytamy dziś wPolityce - wzrosła na przestrzeni ostatnich ośmiu lat o ponad 100 proc. Jak twierdzi zarządzający Obserwatorium Daniel Hamiche ok. dwóch takich zgłoszeń wpływa do jego organizacji dziennie. W samym lutym 2019 r. zgłoszono 49 przypadków wandalizmu."

A oto Paryżanie teraz. Grupa ludzi wierzących, którzy "obchodzą się ostentacyjnie ze swoją wiarą", ale nie z intencją ostentacyjności przecież. Po prostu się modlą, widząc w płomieniach z pewnością znak. Czego? Pewnie historia wkrótce pokaże...

źródła: Observatoire de la christianophobie, wPolityce, The Guardian - you tube.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor