Jeszcze teraz słyszę w moim sercu słowa jej przebaczenia. Modliła się za mną, orędowała za swoim zabójcą
Inne z kategorii
Dziewczynka po próbie gwałtu na niej, umierała i przebaczała. a miała 12 lat.
Maria wcześnie straciła ojca. Została z matką, której bardzo pomagała i z braćmi. Żyli ubogo, a do tego po sąsiedzku z rodziną pijacką. Syn sąsiada - 18-latek, prześladował 12-letnią Marię. Chciał aby mu się oddała, a jeśliby się miała nie zgodzić, groził jej, że ją zabije.
Maria zachowała to w tajemnicy, nie chciała eskalacji przemocy między rodzinami. Wystrzegała się go. Pewnego dnia została jednak sama w domu, do którego dostał się grożący jej śmiercią syn sąsiadów Aleksander Serenelli chciał zgwałcić Marię.
Maria nie pozwoliła na to, dlatego została czternaście razy ugodzona nożem przez 18-latka.
Ta dziewczyna, jeszcze przecież dziecko, umierała w szpitalu od ran, ale umierając... przebaczała Aleksandrowi!
Tysiące osób przybyło na pogrzeb dziewczynki, było mnóstwo kapłanów, a pogrzeb odprawił sam biskup.
Co jednak wydarzyło się dalej z samym Aleksandrem?
26 lat przebywał w więzieniu. Po wyjściu z więzienia wstąpił do kapucynów.
Zmarł w 1970 roku, w wieku 88 lat.
A oto jego własne słowa"
"Jestem już stary (...) u schyłku życia (...) w mojej młodości wszedłem na złą drogę (...). Miałem obok siebie osoby wierzące, żyjące zgodnie z wiarą, ale nie doceniałem ich rad ani przykładu (...) w przypływie namiętności dopuściłem się zbrodni. Obecnie wzdrygam się na samą myśl o niej.
Maria Goretti teraz jest świętą, była jakby dobrym aniołem dla mnie, przysłanym przez Opatrzność Bożą, aby mnie ratować. Jeszcze teraz słyszę w moim sercu słowa jej przebaczenia. Modliła się za mną, orędowała za swoim zabójcą" - Aleksander Serenelli
Dziś mamy w KK Wspomnienie dowolne św. Marii Goretti, dziewicy i męczennicy.
red.: KB
fot.: Assunta Goretti - matka Marii Goretti i Alessandro Serenelli jej zabójca