Felieton 24 Sep 2015 | Redaktor
Gender - słów kilka

Gender wywodzi się z ruchów feministycznych tzw. drugiej fali, powstałych w latach 70 XX wieku, walczących o równouprawnienie kobiet i związanych z ideologią socjalistyczną, której filozoficzne podwaliny stworzyli K.Marks i F. Engels.

Teoretycy gender studies zakładają, że społeczno-kulturowe normy płci determinują wszystkie aspekty życia człowieka. Ponadto gender głosi, że kobiecość i męskość, oraz role i zachowania, odpowiednie dla mężczyzn i kobiet, są narzucone im przez społeczeństwo i nie mają nic wspólnego z naturą człowieka. Jest ideologią równościową i ma za celu likwidację wszelkich różnic, które wynikają z natury.

Z kolei studia genderowe stanowią istotny element tzw. „gender mainstreaming”, które jest polityczna strategią mającą wprowadzić równe szanse dla kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Gender zajmuje się również promowaniem równouprawnienia osób o różnych orientacjach seksualnych. W krajach zachodnich jest postrzegane jako swoisty program rewolucji kulturowej. W praktyce zwolennicy gender skrupulatnie dążą do konkretnych zmian w wychowaniu i edukacji dzieci. Między innymi w podręcznikach szkolnych należy ukazywać „różne wzorce rodziny”.

Proponowany w edukacji obraz rodziny, według zwolenników gender, nie powinien, jak do tej pory, w sposób uprzywilejowany traktować tradycyjnej rodziny składającej się z mamy, taty i dzieci. Poza tym podręczniki do biologii, wiedzy o społeczeństwie i wychowania do życia w rodzinie nie powinny, zdaniem ideologów gender, odwoływać się do tradycyjnych i obiektywnych wartości. Relatywizacja wartości jest największym błędem w wychowaniu i w szerszej perspektywie stanowi realne zagrożenie dla wolności człowieka.

W obecnym wymiarze gender daleko przekracza granice nauki i staje się ideologią, którą uważać można za nurt zagrażający polskiej rodzinie, godzący w jej podstawy. Zmierza on do zburzenia tradycyjnie pojmowanych ról kobiety i mężczyzny i deprecjonuje macierzyństwo, traktując je jako - jak to ujęła sztand arowa feministka M. Sanger - „niewolnictwo reprodukcji”, z którego trzeba kobiety wyzwolić (!).

Gender pod maską, nauki oraz idei równości kobiet i mężczyzn proponuje kulturowy „eksperyment” na polskiej rodzinie i najmłodszym pokoleniu na skalę niespotykaną dotąd w historii i jeśli zrealizuje założone cele może doprowadzić do dezorganizacji tradycyjnie rozumianej rodziny, poprzez relatywizuję uznanych i wynikających z natury i istoty kobiecości i męskości ról społecznych i rodzinnych, jakie spełnia kobieta i mężczyzna.

Ponadto forsowane ostatnio szczególnie gorliwie przez środowiska genderowe kontrowersyjne zmiany w aktualnie istniejącym w polskich szkołach modelu edukacji seksualnej dzieci, budzą wiele słusznego oporu rodziców ponieważ mogą spowodować nieoczekiwane, negatywne konsekwencje w niedojrzałej psychice dziecka wskutek nabywania nieadekwatnych do wieku treści, kompetencji czy przekonań seksualnych.

Wobec powyższego zagrożenia, rodzice i dzieci, jako potencjalne podmioty tej edukacji i wychowania, mają prawo bronić się i przeciwdziałać temu zjawisku. Mają też prawo wiedzieć, czym jest gender i czy w bydgoskich szkołach i przedszkolach są lub będą wprowadzane programy i warsztaty promujące tą ideologię oraz czy istnieje na to przyzwolenie władz.

dr Grażyna Szabelska

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor