Felieton 29 Aug 2019 | Redaktor
Bronił małżeństwa, zapłacił życiem - Maksymilian Powęski

29 sierpnia obchodzimy w Kościele wspomnienie (dawniej święto trzeciej klasy) męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Jest to obchód liturgiczny stosunkowo mało znany, w powszechnej świadomości święty Jan jest czczony 24 czerwca.

Narodził się bowiem sześć miesięcy przed Jezusem Chrystusem (co wiemy ze sceny Zwiastowania), a skoro Narodzenie Pańskie obchodzimy 25 grudnia, jest rzeczą zrozumiałą, że obchód narodzenia świętego Jana wyznaczono sześć miesięcy wcześniej. Zastanawiać jednak może co innego. W przypadku większości świętych wyznaczonym dniem ich święta w Kościele jest dzień „narodzin dla nieba”, czyli ziemskiej śmierci.

Prostował ścieżkę dla...

Z Janem jest inaczej, bo to święty zupełnie niezwykły. Temu ostatniemu prorokowi Starego Testamentu szczególne słowa poświęcił sam Chrystus. Ewangelie nie odnotowały, by Zbawiciel wypowiadał się o kimkolwiek z ludzi w tak znaczących słowach pochwały, jakie wypowiedział o Janie Chrzcicielu. Przypomnijmy ten fragment w całości. „Co wyszliście oglądać na pustyni? Trzcinę chwiejącą się od wiatru? Cóż więc wyszliście oglądać? Czy człowieka w miękkie szaty obleczonego? Oto ci, którzy miękkie szaty noszą, przebywają w domach królewskich. Ale po co wyszliście? Aby ujrzeć Proroka? Zaiste, powiadam wam: I więcej niż Proroka. Ten jest bowiem, o którym napisano: Oto posyłam anioła mego przed obliczem twoim, który przygotuje drogę twą przed tobą (Mal. 3,1). Zaprawdę powiadam wam, między narodzonymi z niewiast nie powstał większy nad Jana Chrzciciela. A jednak najmniejszy w Królestwie Niebieskim większy jest niż on. A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo Niebieskie gwałt cierpi i gwałtownicy porywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Zakon aż do Jana prorokowali. Jeżeli zaś wiedzieć chcecie, to on jest Eliaszem, który ma przyjść” (Mt 11, 6 nn).

Wynika z tego cytatu, że rzeczywiście św. Jan miał wielkie zasługi w zakresie przygotowania społeczeństwa ówczesnego Izraela na przyjście Odkupiciela. To spośród Janowych uczniów Chrystus wybierał swoich apostołów. Tłumy, które słuchały Jezusa i podziwiały Jego cuda, wcześniej zapewne słuchały Jana.

Śmierć w obronie małżeństwa

Ale nie wszystko, czego możemy dowiedzieć się o św. Janie Chrzcicielu, jest w Ewangelii powiedziane jawnie i wprost. Zapewne czytaliśmy wiele razy to tajemnicze zdanie „Jan odpowiedział wszystkim: Ja was chrzczę wodą, ale przyjdzie możniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u jego sandałów. Ten was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (tak u Łk 3,16). W Ewangelii wg św. Mateusza jest nieco inaczej (3,11): „Ja was chrzczę wodą dla pokuty, ale ten, który za mną idzie, mocniejszy jest niż ja, któremu ja nie jestem godzien i sandałów nosić. Ten was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem”.

Jednak trzej pozostali ewangeliści mówią o rozwiązywaniu rzemienia. Rzemień się rozwiązuje w celu zdjęcia sandałów. Otóż może to mieć związek opowieścią z Księgi Rut, z rozdziału czwartego. Czytamy tam między innymi: „A ten był obyczaj z dawna w Izraelu między powinnymi, że, jeśli kiedy jeden drugiemu swego prawa ustępował, aby ustępowanie było ważne, zzuwał człowiek trzewik swój i dawał go bliskiemu swemu; to było świadectwo ustępowania w Izraelu”. Opowieść z księgi Rut wiąże ten zwyczaj z prawem lewiratu, które nakazywało bratu przejąć żonę i potomstwo zmarłego brata. W tym znaczeniu słowa Jana Chrzciciela w wersji Łukasza mogą się odnosić do tego, że przymierze, jakie Zbawiciel zawiera ze swoim ludem poprzez dzieło odkupienia, jest przymierzem typu małżeńskiego. O tym świadczy wiele cytatów biblijnych, dwa najbardziej oczywiste to Ef 5,31 n: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się z żoną swoją: i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka jest, a ja mówię o Chrystusie i o Kościele”. Drugi jest z Apokalipsy: „Weselmy się i radujmy, i oddajmy mu chwałę, nadeszło bowiem wesele Baranka, a małżonka jego gotowa. A dozwolono jej przyoblec się w bisior jaśniejący czystością; a bisior ten, to cnoty świętych” (19 7n).

Natomiast Jezus Chrystus ma prawo do poślubienia wdowy – Izraela – jako jej krewny. Jan zaś oświadcza, że nie jest zdolny odebrać Mu tego prawa. Innymi słowy Stary Testament nieodwołalnie przeminął, wraz z jego ziemskimi ojcami i prorokami. Teraz lud wybrany zostanie poślubiony nowemu małżonkowi, a ostatni prorok nie będzie w tym przeszkadzał.

Nic więc dziwnego, że Jan Chrzciciel ponosi śmierć męczeńską jako obrońca prawdy o jedyności i nierozerwalności małżeństwa. „Sam bowiem Herod posłał i pojmał Jana i skuł go w więzieniu z powodu Herodiady, żony Filipa, brata swego, którą sam wziął za żonę. Bo mówił Jan Herodowi: Nie godzi się tobie mieć żony brata twego. Herodiada przeto czyhała na niego i chciała go zgładzić, ale nie mogła” (Mk 6, 17 nn). Znamy też ciąg dalszy tej historii – z głową Jana Chrzciciela przyniesioną Herodiadzie na misie.

Walka o wierność

Dlatego Benedykt XVI, kiedy mówił o tym wspomnieniu, w czasie jednej ze swoich audiencji, tak zakończył: „Obchody męczeństwa św. Jana Chrzciciela przypominają również nam, współczesnym chrześcijanom, że nie jest możliwy kompromis z miłością do Chrystusa, do Jego słowa, do Prawdy. Prawda jest Prawdą, nie ma kompromisu. Życie chrześcijańskie wymaga, że tak powiem, »męczeństwa« codziennej wierności Ewangelii, a więc odwagi, potrzebnej, by pozwolić Chrystusowi, by wzrastał w nas i nadawał kierunek naszym myślom i uczynkom. Może to nastąpić w naszym życiu tylko wtedy, kiedy więź z Bogiem jest mocna”.

Maksymilian Powęski

cytaty z Nowego Testamentu w przekładzie ks. Eugeniusza Dąbrowskiego, ze Starego Testamentu według Biblii Jakuba Wujka (wydanie 1962 r.)

foto: ikona autorstwa Andrzeja Binkowskiego

źródło: TYGODNIK BYDGOSKI

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor