Felieton 14 Dec 2017 | Redaktor
Bóg dał rozum każdemu, aby rozumieć politykę też

Mamy niekiedy takie myślenie, że nad nami są jacyś mądrzejsi od nas ludzie, którzy panują… właściwie nawet do końca nie wiemy nad czym, ale z pewnością jakoś panują. O sobie samych natomiast myślimy, że my byśmy nie podołali owemu panowaniu, czymkolwiek owo panowanie miałoby być.

Jeśli przyjrzymy się najmniejszym firmom, kilkuosobowym, mamy właściwie taki mały obraz świata społecznego. Jest jakiś szef, który po prostu z jakiś powodów jest owym szefem, są wykonawcy określonych poleceń i specjaliści od tego czy tamtego.

Gdy spojrzymy bliżej, wtedy odsłania nam się obraz ludzkich słabości. Okazuje się że szef ma słabości, czasem sobie radzi, czasem nie, dokładnie tak samo jak pracownik. Tylko że z jakiś powodów ma inne możliwości niż ów pracownik, bo po prostu firma należy do niego. Nie rozwijamy tego, ale inne możliwości, wcale nie znaczy lepsze.

Bywają pracodawcy uczciwi, bywają i oszuści wykorzystujący pracę ludzi. Bywają i pracownicy uczciwi, ale też i ci, wykorzystujący naiwność szefa… Jak to w życiu.

Ogólnie zobaczmy jedną prawdę o nas – wszyscy jesteśmy słabi. Każdy doświadcza słabości i nie ma powodów, aby myśleć że jest inaczej.

Przejdźmy teraz do analogii ze skali mikro, na skalę makro, albo od razu mega makro. Zobaczmy świat polityki. Ustroje państwowe to dynamiczne twory ludzkości, o szerokim spektrum odpowiedzialności za losy ludzkie.

O ile człowiek z natury dąży do wspólnoty, do relacji z drugim człowiekiem, a to jest spontaniczne zwyczajne, gdyż ludzie służą sobie wzajemnie talentami, wspierając się wzajemnie w swoich słabościach, o tyle niekiedy pojawiają się pewne pułapki, które owocują ślepym poddaństwem.

Poddaństwo nie ma nic wspólnego z rozumnym posłuszeństwem, które wcale nie jest ślepe ze swej natury, jakby to chcieli niektórzy udowadniać. Poddaństwo polega na tym, że ktoś umniejsza własną godność człowieka rozumnego, z jakiś bardzo konkretnych powodów.

Może to robić świadomie lub nie. Bez względu na to, czy ktoś realizuje własne zapędy wiernopoddańcze w sposób naiwny i ślepy, czy w sposób perfidny, licząc na korzyści dla siebie, zarówno jedna jak i druga sytuacja opiera się na fałszu. Żaden człowiek nie może rezygnować ze swojej godności, ona jest mu dana od Boga. Nie ma lepszych czy gorszych ludzi, a jedynie powołanych do ponoszenia rożnej odpowiedzialności. Misja każdego człowieka jest po prostu najważniejsza i odpowiedzialność też.

Są jednak tacy na naszej planecie, których pęd do władzy i pieniędzy ma większe znaczenie niż relacje z ludźmi. Bywa tak, że owe osoby pełnią funkcje na przykład państwowe, a od ich decyzji zależy los wielu.

Oczywiście obraz ten jest wyostrzony, sytuacji nie ma tylko czarno-białych. Nie jest jednak tak, że ludzie, których obserwujemy na przykład na scenie politycznej, wiedzą o życiu moralnym więcej od nas. Między nami a prawdą nie ma pośredników. Jesteśmy sami rozumni i naprawdę możemy zobaczyć każdego rządzącego w jego słabościach. Mogą się owszem znać bardziej na jakiś specjalnościach, ale i tak moralna decyzja jest kluczowa, a o tym każdy rozum ludzki może posiadać jasność wystarczającą dla podejmowania ważnych decyzji.

Społeczeństwo potrzebuje struktury, organizacji i to wszystko rzeczywiście jest ważne. Chaos nie jest dobry w żadnym społeczeństwie i sam w sobie bywa wielkim zagrożeniem dla każdej wspólnoty.

To o czym teraz mówimy stanowi proste myślenie dziecka Bożego: we wszystkim jest jedno polecenie od Boga - „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Pamiętajmy, że Bóg powiedział to do każdego człowieka.

Poddaństwo polega więc na tym, aby ziemię czynić sobie poddanym, a nie czynić sobie poddanych z ludzi.

Każdy człowiek ma rozum, ale są tacy którzy dobrowolnie oddają go w niewolę bodźców zagłuszających pragnienie dociekania prawdy. A prawda jest wolnością, brak jej prowadzi do wiernopoddańczego zaślepienia.

Komu chcemy więc być poddani? Bo jeśli Bogu samemu, to nic nie zagraża naszej wolności, bez względu na to, w jakim systemie politycznym przyszło nam żyć. Ale jeśli chcemy być poddani człowiekowi (a wciąż mówimy o poddaństwie, a nie o posłuszeństwie), to sami oddajemy się w niewolę. Wybór należy do nas. Na koniec posłuchajmy, co na ten temat powiedział ten, który prawdziwie był wolny:

„Zachować godność człowieka to pozostać wewnętrznie wolnym, nawet przy zewnętrznym zniewoleniu.” ks. Jerzy Popiełuszko dn. 29 stycznia 1984 roku

Katarzyna Chrzan

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor