Felieton 4 Mar 2019 | Redaktor
Bo chodzi o radość, tylko że o radość pełną

Medytacje ewangeliczne z dnia 4 marca 2019 r., Poniedziałek

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali». (J 15, 9-17)

...

Bóg Ojciec i Syn są jednością razem z Duchem Świętym. A zatem i my jesteśmy z Nimi jednością, to wynika ze słów Chrystusa: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem."

Jednak od nas zależy czy chcemy trwać w Jego miłości.

Miłość nie narzuca się, nie może nikogo zniewolić, zmusić do czegokolwiek. Gdyby tak było, nie byłaby to miłość.

Oddawać życie za kogoś to najszczęśliwsze co możemy uczynić. I robimy to na różne sposoby, wyniszczając się jedni dla drugich. Radość jest pełna, jeśli kochamy. Spoufalenie się z Jezusem Chrystusem daje radość, choć może to brzmi nieco prowokacyjnie, ale taka jest relacja przyjaźni, tzn. nie że kogoś mamy za mniej godnego niż jest w rzeczywistości, ale że z kimś czujemy się najlepiej, doskonale.

Niekiedy ukazuje się nam obraz wiary jako smutku, a tu chodzi o radość, ale o szczególną radość, bo ma ona być po prostu pełna.

Pełna radość jest niemożliwa dla nas do wyobrażenia na tym świecie, ale mamy jej przedsmaki. I to wcale nie wtedy, gdy dzieją się nam rzeczy miłe, przyjemnościowe, ale wtedy gdy możemy wyniszczać samych siebie dla drugiego człowieka, którego kochamy. Czy jest to przyjaciel, czy ktoś kto nas nienawidzi, to już inna sprawa. Ale jaki mamy wpływ na to, co kto czuje w stosunku do nas? Właściwie bardzo często niewiele z tym możemy coś zrobić, możemy jednak podjąć sami decyzje o tym, czy chcemy kochać drugiego człowieka takim, jaki jest.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu

Ave Maryja

Kasia Chrzan

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor