Wydarzenia 22 Oct 2015 | Redaktor
Rekolekcje na dobry początek

Salezjanin, duszpasterz akademicki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego ks. Dominik Chmielewski SDB, gościł na zaproszenie Diecezjalnego Ośrodka Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria” w Bydgoszczy, głosząc nauki rekolekcyjne.

Kluczowym pytaniem wszystkich spotkań były słowa: „Gdzie jesteś, źródło?”. To pytanie pojawiło się w Tryptyku Rzymskim Jana Pawła II i taki też jest temat tego czasu zadumy.

Spotkania odbywały się w kaplicy Bazyliki Królowej Męczenników w Bydgoszczy. - Pytanie o źródło jest dla młodego człowieka i każdego z nas najważniejsze i kluczowe. Jednym z celów misji Jezusa na ziemi było pokazanie pierwotnego zamysłu Pana Boga względem człowieka, który był założony od początku. Stąd nasze nawrócenie rozpoczyna się od powrotu do pierwszego planu. Do tego, co było na początku - zauważył.

Ksiądz Dominik Chmielewski podkreślił, że pierwotna miłość, namiętność, tęsknota za Bogiem, są czymś absolutnie kluczowym, aby nieustannie rozwijać się w pasji dla Jezusa. - Małżonkowie, którzy z biegiem lat zatracili intymność, pasję względem siebie, są również często zapraszani do tego, aby odświeżyć swoje uczucia, wspomnienia, powracając do tego, jak się poznali, jak się w sobie zakochali. Jeśli chcesz być zakochany, wspominaj najpiękniejsze chwile z tym, którego kochasz. Nawet teraz, jeśli jest już trudniej, bo przychodzi szarzyzna i rutyna. Kluczem jest tak często modlitwa odświeżania wspomnień pełnych miłości i czułości między małżonkami - podkreślił.

Taki sposób zachowania i wspólnej pracy daje - według salezjanina - wielką nadzieję na to, że można iść naprzód. Podobnie można powrócić do intymnej relacji z Chrystusem i wsłuchać się w to, co mówił na początku i jak piękne chwile przeżywaliśmy z Nim. - Często nie odczuwamy obecności Boga w nas. A Chrystus mówi, że jeżeli będziecie Mnie szukali całym sercem, dam Wam się odnaleźć. Jezus zapytany o to, które z przykazań jest najważniejsze, wskazuje na to dotyczące miłości Boga i bliźniego. Nie ma nic ważniejszego. A my zredukowaliśmy religijność do paciorka porannego i wieczornego, do niejedzenia mięska w piątek czy odwiedzin Bozi na niedzielnej Mszy św. Nie mamy doświadczenia intymności z Bogiem, bo zredukowaliśmy Go do zewnętrznych praktyk religijnych jako dodatku do życia, a nie przestrzeni do największej intymności z Tym, który kocha nas najbardziej. „Ten lud czci mnie wargami, ale jego serce daleko jest ode mnie” - przestrzegał.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor