Klasztory podczas pandemii kopalniami modlitwy i pomocy
Dziewięć sióstr benedyktynek z klasztoru Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny z Poffabro, w prowincji Pordenone pomimo obostrzeń sanitarnych, co utrudnia przybywanie pielgrzymów i wiernych, tak jak wiele innych wspólnot kontemplacyjnych na świecie stworzyło wirtualną sieć modlitwy i solidarności.
Inne z kategorii
Święta Katarzyna Aleksandryjska, dziewica i męczennica - patron dnia (25 listopada)
Myśli na każdy dzień - 25 listopad w cyklu „365 dni ze sługą Bożym"
W porozumieniu z miejscowym Bankiem Żywności przygotowują koszyki z produktami spożywczymi dla potrzebujących, które są odbierane z furty klasztornej i rozdzielane biednym.
Od 1953 roku, liturgiczne wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny jest obchodzone jako dzień modlitwy i dziękczynienia za zakony kontemplacyjne. Klasztory pozostają nadal latarniami morskimi wskazującymi drogę, punktami odniesienia dla wierzących oraz kopalniami modlitwy, miejscami w których można znaleźć słowa nadziei oraz wskazania do rozwiązania życiowych problemów. Szczególnym charyzmatem zakonów kontemplacyjnych jest słuchanie. W czasach kiedy prawie nikt nie słucha, a pandemia potęguje strach, misja osób modlących się za Kościół i świat zyskuje szczególne znaczenie. Matka Gigliola Zagnetto, przeorysza klasztoru benedyktynek opowiedziała Radiu Watykańskiemu, o co ludzie najczęściej proszą siostry w okresie pandemii.
„Ludzie proszą o modlitwę, ale także modlą się za nas – to mnie zadziwia. Modlitwa jest skarbem dostępnym dla każdego. Jest wołaniem duszy. I Bóg słucha, bo nie ma nic innego do roboty, jak tylko nam pomóc i nas wysłuchać. Ludzie są zamknięci w domach, dla nas mniszek to nie jest problem, zawsze jesteśmy w środku, przynajmniej taki jest nasz wybór, nie boimy się ciszy, ale ludzie nie są przygotowani i myślę, że to jest dla wielu wielki kłopot. Być może brakuje mistrzów, którzy nauczyliby ich przebywać w samotności i milczeniu. Jednak każdy powinien spróbować znaleźć trochę przestrzeni w ciągu dnia, ponieważ to pomaga powrócić do siebie, odnaleźć rytm swojego życia. Mamy wewnętrzny dom, który często pozostaje niezamieszkały lub służy nam jedynie jako wysypisko, sa w nim: myśli, obawy, a zamiast tego powinniśmy żyć w harmonii. W dzisiejszych czasach takie zatrzymywanie się jest straszne. A ta pandemia zmusza wszystkich do zatrzymania się.“
za: wiara.pl