Ewangelia na każdy dzień (9 czerwca)
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 9 czerwca. (J 12, 31b-32) Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony, a Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie.
Inne z kategorii
Bł. Wincenty Kadłubek, biskup - patron dnia (09 października)
Święta Pelagia, męczennica - patron dnia (08 października)
Pierwsze czytanie:
(Rdz 3, 9-15)
Gdy Adam spożył z drzewa, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: "Gdzie jesteś?" On odpowiedział: "Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się". Rzekł Bóg: "Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?" Mężczyzna odpowiedział: "Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem". Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: "Dlaczego to uczyniłaś?" Niewiasta odpowiedziała: "Wąż mnie zwiódł i zjadłam". Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: "Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę".
Psalm:
(Ps 130 (129), 1b-2. 3-4. 5-7a. 7b-8)
REFREN: Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie,
Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl swe ucho
na głos mojego błagania.
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia,
aby Ci służono z bojaźnią.
Pokładam nadzieję w Panu,
dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie,
dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka
niech Izrael wygląda Pana.
U Pana jest bowiem łaska,
u Niego obfite odkupienie.
On odkupi Izraela
ze wszystkich jego grzechów.
Drugie czytanie:
(2 Kor 4, 13 – 5, 1)
Bracia: Mamy tego samego ducha wiary, według którego napisano: "Uwierzyłem, dlatego przemówiłem", my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby łaska, obfitująca we wdzięczność wielu, pomnażała się Bogu na chwałę. Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. Wiemy bowiem, że kiedy nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.
Aklamacja (J 12, 31b-32)
Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony, a Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie.
Ewangelia:
(Mk 3, 20-35)
Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: "Odszedł od zmysłów". A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego". Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką"
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
MAREK RISTAU
Wszystko przemija i przeminie, niebo i ziemia przeminą, nastanie nowe stworzenie, nowe niebo i nowa ziemia. Pierwsze rzeczy przeminą i wszystko będzie nowe, a Bóg będzie wszystkim we wszystkim...Tam śmierci już więcej nie będzie, ani żadnego zła i nieprawości. Wiemy, że Bóg, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam. Zbliża się już koniec wszystkiego, ale radujemy się, bo nasze doczesne utrapienia i uciski, przyniosą nam bezmiar wiekuistej chwały w domu Ojca, w domu wiecznie trwałym w niebie.
Marek Ristau
Komentarz do pierwszego czytania
Pierwsza księga Biblii - Księga Rodzaju, zwana też Księgą Początków - przedstawia genezę świata i ludzkości. Opisuje piękno świata stworzonego przez Boga. Podkreśla jednocześnie pierwotny stan szczęścia, który był udziałem całego stworzenia z człowiekiem jako „koroną stworzeń”. Kosmos, natura, przyroda ożywiona i nieożywiona od początku wskazywały na wielkość, potęgę, majestat, nade wszystko miłość Boga Stwórcy do swojego „dzieła”. Wszechmogący Stwórca po raz pierwszy objawił się światu przez jego stworzenie i w stworzeniach, czyli we wszystkich bytach, istotach powołanych do istnienia.
Piękno świata zostało zachwiane brzydotą grzechu. U zarania dziejów ludzkości miał miejsce upadek pierwszych ludzi. O tejże katastrofie antropologicznej świadczą solidarnie zarówno religie monoteistyczne – judaizm, chrześcijaństwo i islam, ale też religie ludów pierwotnych, które w tradycji ustnej przechowują pamięć o tragicznym wydarzeniu, które miało miejsce w praczasach.
Prarodzice ludzkości, których imiona podaje judaizm i chrześcijaństwo – Adam i Ewa podejmujący razem, „we współpracy”, czyn zabroniony przez Boga, weszli w świat fikcji, ułudy. Z poduszczenia węża symbolizującego złego ducha - szatana - mieli zacząć poznawać rzeczywistość, w tym nade wszystko dobro i zło tak, jak poznaje Bóg. Owszem, rozróżnianie dobra od zła i zła od dobra jest ze wszech miar i w każdym czasie konieczne. Niemożliwe natomiast jest poznawanie tak,, jak Bóg poznaje. Człowiek wszakże nie jest bóstwem i nigdy nim nie będzie. Upadek pierwszych ludzi był świadectwem ich pychy, wyniosłości, braku zaufania do prawdomówności Boga.
Po dokonanym czynie, polegającym na złamaniu Bożego prawa, Stwórca zadał pytanie swojemu stworzeniu – mężczyźnie: „Gdzie jesteś?” Wszechwiedzący Pan wszakże wiedział, gdzie jest człowiek. Oczekiwał jednakże od niego autorefleksji, samokrytyki, oceny miejsca, w którym się znalazł po dokonaniu grzesznego aktu.
Zło uczynione w raju, który przez ten fakt przestał być ogrodem szczęścia, wygenerowało strach. Odtąd przez wieki konsekwencją grzechu zawsze jest lęk, nawet wówczas, a może nade wszystko wówczas, gdy czyniący zło, będący czasami nawet złoczyńcą, twierdzi, iż nikogo i niczego się nie boi. Grzesznik boi się nade wszystko samego siebie i dlatego jego czyny bardzo często są irracjonalne.
Mężczyzna uświadomił sobie prawdę o samym sobie, czyli po prostu poznał „nagą prawdę”. Czyniący wraz ze swoją żoną - solidarnie i z zaangażowaniem zło - podjął absurdalną, irracjonalną próbę usprawiedliwienia nie tyle czynu, ile siebie samego. Wskazywanie przezeń na kobietę, jako winną upadku, stało się tym bardziej aktem auto-oskarżenia.
Bóg zadaje pytanie, podobnie jak w raju, każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie, którzy popełnili jakiekolwiek zło: „Dlaczego to uczyniłeś?” „Dlaczego to uczyniłaś?” Od tego pytania, bywa że zagłuszanego wyparciem ze świadomości zła, które się popełniło, nie sposób uciec. Będzie ono powracało w chwili wyrzutów sumienia. Powinno jawić się w chwili pokusy, prowadzącej do grzechy.
Człowiek, który czyni zło, nie może, nie jest w stanie ukryć się przed Bogiem. Próby ukrycia są ostatecznie bardzo wyraźnym ukazywaniem siebie i swojej rozpaczy Bogu. Grzesznik nie jest nigdy pozostawiony samemu sobie, chociażby był o tym przekonany. Bóg go szuka np. przez wyrzuty sumienia. Chce przez to uchronić go przed kolejnymi czynami zła, przed następnymi zgubnymi decyzjami.
Bóg Stwórca nie potępił człowieka. Nie potępia po dzień dzisiejszy ludzi zło czyniących. Nie unicestwił jego istnienia. Przeklął natomiast szatana, który okazał się głównym sprawcą grzechu. Dał też dar pokoju nieposłusznym prarodzicom ludzkości, wskazując na Niewiastę, która pokona zło, rodząc Syna – Odkupiciela świata i ludzkości. Potomstwem Niewiasty, czyli współ-zwycięzców grzechu stali się wszyscy, którzy całym sercem uwierzyli i przyjęli Zbawiciela.
Doświadczenie w raju nauczyło i wciąż uczy człowieka, iż nigdy nie będzie równy Bogu. Co więcej, tylko Bóg – Wszechmogący Stwórca - zapewnić może o klęsce szatana. Zdemaskowany został on, i – co więcej – ostatecznie w raju przegrał. Świadczą o tym słowa proroctwa zapisane w Księdze Rodzaju, określone jako Protoewangelia. Wyrażona w oszczędnych słowach Pra-ewangelia zapowiada przyjście na świat Mesjasza, Syna Bożego zrodzonego z Maryi. Wejdzie On w samo epicentrum grzechu. Tak jak Jezus będzie Drugim Adamem, tak Maryja - Drugą Ewą - wyzwalającą z rozpaczy i pustki spowodowanej rajskim upadkiem prarodziców ludzkości. Potomek Niewiasty - Jezus Chrystus - stał się solidarny z ludzkością, która upadła. Skoro tak, to nie jest ona zła z natury.
Komentarz do psalmu
Psalm 130 stanowi jakby antytezę wydarzenia upadku prarodziców ludzkości opisanego w rozdziale 3 Księgi Rodzaju. Korzeniem zła uczynionego przez nich była pycha, czyli fałszywe postrzeganie siebie. Serce, wyrażające człowieka w ogóle, mówiące o jego naturze oraz istocie, „nie pyszni się”. Podobnie oczy „nie patrzą wyniośle”. Człowiek pokorny nie pędzi za wiatrem. Nie jest spragniony tego, „co wielkie” i co „zbyt jest wysokie”. Remedium na destrukcyjne zło, spowodowane fałszywą wyobraźnią jest wprowadzenie „ładu i pokoju” w swojej duszy. Prarodzice ludzkości, odwracając się plecami od Boga, wpędzili siebie w stan beznadziejności. Moc terapeutyczną ma jednakże złożenie nadziei w Bogu, zwrócenie się do Wszechmogącego sercem. Bóg obdarowuje człowieka poczuciem bezpieczeństwa, co symbolizuje obraz „dziecka na łonie swej matki”. Niejako organiczna bliskość człowieka i Boga to gwarancja szczęścia, które jest największym pragnieniem człowieka.
Komentarz do drugiego czytania
Święty Paweł Apostoł, Boży realista, znający meandry i labirynty życia, wskazuje na udręki i nadzieje apostolskiego trudu i pracy. Życie doświadczane „bólem istnienia” nie jest udziałem tylko apostołów czasów Ewangelii, lecz także wszystkich ochrzczonych. Obdarzeni zostali oni godnością królewską, kapłańską i prorocką, stając się predysponowanymi do pełnienia misji apostolskiej na swoich drogach życia. Znakiem rozpoznawczym dojrzałej, wypróbowanej w ogniu doświadczeń osobowości jest radość. Apostoł „cieszył się (…) duchem wiary”. Perspektywa osobistego – własnego zmartwychwstania na wzór „wskrzeszenia Jezusa” - wyzwala człowieka ze zwątpienia. Żyjący wiarą ma świadomość przemijania, która nie wpędza go w rozpacz.
„Człowiek wewnętrzny” kierujący się prawdą, dążący ku dobru, czyniący piękno, idący wytrwale ku świętości mimo upływu lat nigdy się nie załamuje. Cierpienia, które doświadcza, są w gruncie rzeczy niewielkie (nawet gdyby były ogromne), kiedy skonfrontuje się je z perspektywą życia „w przyszłym wieku”. Konieczne jest nieustanne wpatrywanie się wzrokiem wiary „w to, co niewidzialne”. Wyglądanie Niewidzialnego Boga zaowocuje w końcu trwaniem po śmierci w niebie, w „mieszkaniu Boga”. Życie na ziemi wg Apostoła Pawła to zamieszkiwanie w prowizorycznym namiocie. Opuszczenie tego namiotu doczesnego jest wielkim oczekiwaniem człowieka wiary. On nie tylko wierzy, ale i wie, że to, „co niewidzialne trwa wiecznie”.
Komentarz do Ewangelii
W fragmencie Ewangelii ukazującej Jezusa jako Cudotwórcę i Nauczyciela jej autor, święty Marek, wskazuje na obecność tłumów na drodze Syna Bożego. Uczestnicy tych tłumnych zgromadzeń nie stanowili „zwołania Bożego”, nie byli Kościołem, lecz osobami pretensjonalnymi, a także szkalującymi, oczerniającymi siebie nawzajem. Tego zniesławienia dostąpił i Jezus. Kuriozalnym jest fakt, iż siejącymi oszczerstwa byli uczeni w prawie. Nie licowało to w ogóle z ich statusem społecznym i godnością ludzi światłych. Skoro podjęli się haniebnego oszczerstwa, to wcześniej musieli utracić światło, którego poszukiwali i któremu mieli służyć. Uczeni w prawie stali się w tym prawie nieukami.
Tłum zarzucał Jezusowi brak rozumu. Uczeni zaś twierdzili, iż Jezus wypędza złe duchy z ludzi i z ich środowisk mocą oraz dzięki zasługom Belzebuba. W tym zniesławieniu, zresztą jak w każdym sponiewieraniu człowieka fałszywym świadectwem, ukrywa się absurd, bezsens. Jezus zdemaskował tę obłudę. Pozwolił zarówno sobie współczesnym, jak też pozwala ludziom czasów dzisiejszych rozszyfrować metodologię zła, a także poznać portret psychologiczny szatana.
Szkalujący Boga - Jezusa Chrystusa - dopuścili się bluźnierstwa. Popełnili grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Istotę tego grzechu stanowi zadufanie w sobie i apodyktyczne miotanie wokół siebie swoimi fałszywymi sądami jako jedynie prawdziwymi. Uznanie zła za dobro, a dobra za zło to wyjątkowa przewrotność, której dopuścili się uczeni czasów Jezusa i której dopuszczają się niektórzy uczeni i wszyscy niedouczeni czasów współczesnych.
Tuż po scenie zdemaskowania złych intencji u wrogów Jezusa następuje inna scena – optymistyczna. Matką Jezusa i jego braćmi – przekonuje Mesjasz – pozostają na zawsze ci, którzy wypełniają wolę Bożą. Bliskość duchowa, pokrewieństwo duchowe, więzi osobowe pełniących wolę Bożą z Jezusem są tak mocne, trwałe i niepodważalne, jak więzi krwi.
Komentarze zostały przygotowane przez Prof. dr hab. Eugeniusza Sakowicza
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
źródło: mateusz.pl
(J 12, 31b-32)
Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony, a Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie.
Módlmy się.
(Ps 130 (129), 1b-2. )
REFREN: Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia