Wydarzenia 14 Jun 2018 | Redaktor
Atrybuty Michała Kozala: mitra, fioletowy trójkąt i numer obozowy 24544.

Niesłychane są opowieści o jego osobie, o jego byciu pośród ludzi. Najwyższy czas odkrywać na nowo tego niezwykłego kapłana, który jest patronem naszej diecezji, a przecież nie przypadkowo ktoś przychodzi na świat w danym miejscu. Jego patronat nad nami nie jest więc przypadkiem. Jego życie ma do nas - mieszkańców diecezji w jakiś szczególny sposób przemówić. Niech tak się dzieje zatem!

Błogosławiony Michał Kozal - biskup i męczennik. Wspaniale zrekonstruowana opowieść i jego życiu możemy przeczytać na... stronie Urzędu Miasta Włocławek! Gorąco zachęcamy do zapoznania się z tym żywym tekstem a UM Włocławka gratulujemy profesjonalnego i podejścia do prezentacji wspaniałych ludzi naszego regionu.

Urząd Miasta Włocławek - pełen tekst pod linkiem: [code]TU

Przypomnijmy krótko życie błogosławionego biskupa, patrona diecezji bydgoskiej:

Michał Kozal przychodzi na świat 1893 r. w Nowym Folwarku pod Krotoszynem.

Mając 21 lat wstępuje do seminarium, po 4 latach zostaje kapłanem. Nie może realizować pragnienia dalszego kształcenia się, gdyż umiera jego ojciec, a więc Michał Kozal pracuje, by utrzymać swoja matke i siostrę. Jednak jego niezwykła posługa sprawia, ze zostaje mianowany ojcem duchownym seminarium w Gnieźnie, a po dwóch latach zostaje na stanowisko rektorem seminarium.

W roku 1939, kiedy Pius XI zostaje biskupem pomocniczym diecezji włocławskiej i biskupem tytularnym Lappy (na Krecie).

Biskup Michał Kozal ma 46 lat gdy wybucha II wojna światowa.

We wrześniu 1939 roku nie opuszcza swojej diecezji, którą zarządza po wyjeździe z kraju biskupa diecezjalnego.

O samych Niemcach mówi przed wybuchem wojny realistycznie: "Niemców poznałem dobrze, jeszcze z tamtej wojny (...). Formalizm prawny i chęć zachowania pozorów sprawiedliwości nie pozwoliły im wtedy jeszcze na jaskrawą i niczym nieumotywowaną krzywdę indywidualną (...). Teraz jednak to szaleńcy (...). Nie przypuszczałem, że mogą być tak przewrotni i obłudni (...). W tych strasznych czasach, które nadchodzą, szczególnie dużo módlmy się za Polskę (...)."

Do konfesjonału, w którym biskup Kozal spowiada wiele godzin dziennie ustawiają się cały czas długie kolejki. On jest pośród ludzi, pisze pisma w sprawie aresztowań księży wprost do Niemców, choć jest to narażaniem własnego życia. W końcu sam jest aresztowany.

Jako więzień, katowany bardziej niż inni, cierpiący szyderstwa, schorowany, nieugięcie cały czas jest blisko ludzi, znany nie tylko ze wspierania duchowego współwięźniów, ale z notorycznego dzielenia się z nimi pożywieniem, mimo grożącej wszystkim śmierci głodowej. Zamęczony w Dachau umiera na tyfus i jak podaje się w źródłach od zastrzyku z fenolu w 1943roku.

Niesłychane są opowieści o jego osobie, o jego byciu pośród ludzi. Najwyższy czas odkrywać na nowo tego niezwykłego kapłana, który jest patronem naszej diecezji, a przecież nie przypadkowo ktoś przychodzi na świat w danym miejscu. Jego patronat nad nami nie jest więc przypadkiem. Jego życie ma do nas - mieszkańców diecezji w jakiś szczególny sposób przemówić. Niech tak się dzieje zatem!

Katarzyna Chrzan

źródło: UMW, LG, bazhum.muzhp.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor