Z Ewangelii na każdy dzień - 26 października
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 26 października. (Ez 33, 11) Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz pragnę, aby się nawrócił i miał życie.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 21 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 20 listopad
Pierwsze czytanie:
(Ef 4, 7-16)
Bracia: Każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. Dlatego mówi Pismo: «Wstąpiwszy na wysokości, wziął do niewoli jeńców, rozdał ludziom dary». Słowo zaś „wstąpił” cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi? Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić. On też ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami, aby przysposobili świętych do wykonywania posługi dla budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast, żyjąc prawdziwie w miłości, sprawmy, by wszystko wzrastało ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. Od Niego poczynając, całe Ciało – zespalane i utrzymywane w łączności więzią umacniającą każdy z członków stosownie do jego miary – przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości.
Psalm:
(Ps 122 (121), 1b-2. 4-5)
REFREN: Idźmy z radością na spotkanie Pana
Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano:
"Pójdziemy do domu Pana".
Już stoją nasze stopy
w twoich bramach, Jeruzalem.
Do niego wstępują pokolenia Pańskie,
aby zgodnie z prawem Izraela wielbić imię Pana.
Tam ustawiono trony sędziowskie,
trony domu Dawida.
Aklamacja (Ez 33, 11)
Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz pragnę, aby się nawrócił i miał życie.
Ewangelia:
(Łk 13, 1-9)
W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: "Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". I opowiedział im następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Aby lepiej zrozumieć sens wyliczania przez świętego Pawła licznych charyzmatów-funkcji do przysposabiania świętych do wykonywania posługi dla budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego (…), warto przyjrzeć się bliżej kluczowemu słowu jedno-jedność użytego w różnych konfiguracjach. Słowa te czytane wczoraj są dzisiaj bardzo przydatne.
Jedność Ducha Świętego, jest darem danym Kościołowi Chrystusowemu, który pozwala mu pozostać jednym zarówno pod względem dogmatycznym jak i moralnym, a jednocześnie różnorodnym pod względem darów i powołania, spojonym wspólną miłością Boga i bliźniego. Widzimy wyraźnie, to dar, a nie wynik spekulacji myśli ludzkiej jak filozofia czy ekonomia. Stąd też wynikają dary Ducha Świętego.
Jedno ciało, to jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. W trwałej sukcesji Chrystusowego powołania Apostołów, a od nich, kolejno ustanawianych papieży, biskupów, prezbiterów.
Jeden Duch - jedna nadzieja, to Duch Święty usposabiający nas do upodobniania się do trynitarnego życia Bożego. Służą temu Sakramenty – widzialne znaki niewidzialnej Łaski Bożej.
Teraz możemy w pełni zrozumieć, po co są te charyzmaty. Nie do indywidulnego chlubienia się nimi i nieskoordynowanego działania (jedni Pawła, inni Apollosa), ale by wyposażać świętych (ochrzczonych, wiernych wyznawców Chrystusa) do posługi współbraciom, do pracy duszpasterskiej i misyjnej, w tej właśnie tak podkreślanej mocno jedności wszystkich. Wskazuje to na szerokie rozumienie przez świętego Pawła urzędu hierarchicznego, nie tylko jako pionową dystrybucję sakramentów i katechezy, ale także na formacyjne przygotowywanie świeckich, nie tylko do powołania kapłańskiego czy zakonnego, ale i do współbudowania Ciała Chrystusowego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa (…), abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu.
Obserwowane ostatnio w kościele katolickim, inspirowane przez papieża Franciszka czy synody krajowe, silne wynoszenie roli świeckich, to nie wynik tylko dramatycznego spadku powołań do życia konsekrowanego, (choć jest to znak czasu), ale też próba powrotu do Pawłowego rozumienia istoty Kościoła. Udać się to może tylko wtedy, gdy zostaną zachowane wspomniane warunki jedności.
Komentarz do pierwszego psalmu
Odkrywszy wczoraj znaczenie sacrum - Miejsca Najświętszego i Słowa, którym należą się od nas najwyższa cześć i uwielbienie, dzisiaj stajemy w konkretnej sytuacji. Uczestniczymy w „Pieśni stopni”, którymi wstępujemy do Świątyni z serdecznym śpiewem psalmu na ustach. Mamy szansę wprowadzenia w życie tego, co zostało nam objawione.
Dla pobożnego Żyda wspominane miasto święte – Jeruzalem, to jego „żebro”, z którego rodzi się wszystko inne. Dla nas, wyznawców Boga Troistego – Ojca, Syna i Ducha Świętego to Nowe Jeruzalem. Jego konstrukcja oparta jest na fundamencie Chrystusa-Zbawiciela, który wziął na siebie „bloki skalne” – nasze grzechy. Te kamienie, wzajemnie powiązane, symbolizują nas samych, uwikłanych w mozole życia, jedni drugich brzemiona dźwigających (Ga 6,2).
Miasto Święte było symbolem pokoju i obecności Jestem Który Jestem. Co się stało z tym miejscem, krajem odrodzonym do istnienia po wiekach niebytu, a od dziesięcioleci uwikłanym w wojnach, pływającym nieraz we krwi? Czy odbudowa Świątyni, na gruzach meczetu Al-Aksa jest możliwa z zachowaniem pokoju na świecie? Czy to nie Antychryst tego pozornie dokona po wielkim Armagedonie? Trzeba nam, katolikom, być prawdziwym Jeruzalem, miejscem Pokoju (pokój mój daję wam – J 14,27) i Miłości (Bóg jest miłością – 1J 4, 16). Módlmy się za Kościół, módlmy się za Jerozolimę i Ziemię Świętą.
Komentarz do Ewangelii
Pan Jezus w swojej przypowieści dał za przykład śmiertelny wypadek na budowie i ofiary buntu przeciw przemocy najeźdźcy. Retoryczne pytanie Jezusa, czy ci ludzie byli gorsi od mieszkańców Jerozolimy czy Galilei, czy ta kara spotkała ich jako grzeszników, wpisuje się w kontekst żydowskiego trzymania się litery Prawa. Przypomina się w tym miejscu scena z Księgi Hioba, gdy jego przyjaciele zastanawiali się, co Hiob uczynił złego, że spotkała go aż taka straszna kara. A czy dziś ludzie się zastanawiają, czy powodzie, trzęsienia ziemi to nie kara Boża?
Teologia biblijna Starego Testamentu jednoznacznie wpisuje się w istnienie kary Bożej. Księgi Kapłańska i Powtórzonego Prawa pouczają o niej, ostrzegając o przekleństwach (karach) za sprzeniewierzenie się Przymierzu. Wielu teologów i egzegetów w kościele katolickim uważa, że Chrystus swoją śmiercią i zmartwychwstaniem zniósł tę zasadę, a niektórzy nawet, że piekło jest puste (apokatastaza). Można się tego doczytać, na przykład w słowach: powiedziano: oko za oko, ząb za ząb. A ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, ale jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce się z tobą procesować i wziąć twoją szatę, zostaw i płaszcz. (Mt 5,38-39). Albo za Janem (9, 2-3): Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże.
Jakże więc mają się do tego zapowiedzi Jezusa o potępieniu tych, którzy sprzeniewierzają się prawu miłości Boga i bliźniego: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego (Mt 25, 45-46). Wynika z tego, że Bóg w swoim Miłosierdziu i Sprawiedliwości posługuje się Bożą pedagogiką nagradzania i karania, proporcjonalnie do wzrostu w świętości i do ryzyka zatracenia, potępienia.
Zrozumienie zagadnienia kary Bożej robi się jeszcze bardziej przejmujące, gdy wsłuchamy się w głosy uznanych przez Kościół świętych mistyków czy Matki Bożej: św. Karol Boromeusz powiedział: Z powodu naszych grzechów Bóg pozwolił, by ogień plagi zaatakował każdą część Mediolanu. Czy też przykład świętego Jana Bosco, który w przeddzień drugiej sesji Soboru Watykańskiego I, 6 stycznia 1870 roku, miał wizję, w której zostało mu objawione, że wojna, zaraza i głód są plagami, którymi zostaną uderzone pycha i złe zamiary ludzi. W taki sposób wyraził się Pan: Wy, księża, dlaczego nie biegniecie, by płakać pomiędzy przedsionkiem a ołtarzem, błagając o zakończenie tych plag, dlaczego nie weźmiecie tarczy wiary i nie wyjdziecie na dachy domów, na ulice, na place, na każde dostępne miejsce, by nieść ziarno mojego słowa? Czyż nie wiecie, że jest to straszliwy obosieczny miecz, który powala moich nieprzyjaciół i ściąga gniew Boży na ludzi? O możliwości kar mówią także objawienia fatimskie. „Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza. Kiedy ujrzycie noc oświetloną przez nieznane światło, wiedzcie, że to jest wielki znak, który wam Bóg daje, że ukarze świat za jego zbrodnie przez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego” – mówiła Matka Boża w Fatimie.
Warto przy tej okazji zwrócić tu uwagę na różnice w definiowaniu, kto jest teologiem (od gr. theologos) w kościele katolickim i prawosławnym. „Teolog – osoba zajmująca się systematycznym, opartym na metodach filozoficznych, historycznych i in., studium twierdzeń religijnych uznawanych za objawione dotyczących Boga oraz Jego relacji do świata, w myśl maksymy (łac.) fides quaerens intellectum - wiara szukająca zrozumienia. Teologiem katolickim we właściwym sensie tego słowa jest ten, kto otrzymał mandat od władz kościelnych. Mandat ten oznacza swego rodzaju nostryfikację ze strony Magisterium Kościoła.” (Wikipedia)
W kościele prawosławnym uważa się, że „teologami Kościoła są tylko ci ludzie, którzy osiągnęli stan theorii (kontemplacji Boga), który składa się z iluminacji (oświecenia) i theosis (stan napełnienia Bogiem człowieka). Iluminacja jest stanem nieustannym, aktywnym w dzień i w nocy, nawet podczas snu. Theosis jest to stan, w którym ktoś widzi chwałę Bożą i trwa ona tak długo, jak Bóg uzna to za stosowne. W tych dwóch stadiach theorii: oświecenia i theosis, wiedza o Bogu jest wyraźnie empiryczna. Wiedza ta nie jest wynikiem filozoficznych spekulacji.” (Teologia Patrystyczna, Ramanides)
Może więc warto posłuchać i tych, którzy otrzymali łaskę bezpośredniego obcowania z Bogiem w Chrystusie.
Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego
źródło: mateusz.pl
(Ez 33, 11)
Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz pragnę, aby się nawrócił i miał życie.
Módlmy się.