Inne 9 Mar 07:49 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (9 marzec)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 9 marca. (Ps 95 (94), 8a. 7d) Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

Pierwsze czytanie:

 (Oz 6, 1-6)
Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię. "Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń".

Psalm:

 

(Ps 51 (50), 3-4. 18-19. 20-21a)
REFREN: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci,
odbuduj mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz prawe ofiary,
dary i całopalenia.

 

Aklamacja (Ps 95 (94), 8a. 7d)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

Ewangelia:

 (Łk 18, 9-14)
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Czytany dzisiaj fragment Księgi Ozeasza należy do jej drugiej części, która zawiera szereg karcących za nadużycia religijne, kulturowe, polityczne mów proroka. Ostatnie zdanie (Oz 6,6) jest niezwykle aktualne. Jezus dwukrotnie podjął tę myśl o wyższości miłości nad ofiarami (por. Mt 9,13; Mt 12,7). Wydaje się, że postępowanie zgodne z pragnieniem Boga jest wciąż nieodrobioną lekcją. Jedność z Bogiem odsuwana jest na korzyść wypełniania zewnętrznych rytuałów, które nie wymagają wewnętrznej przemiany. U Izraelitów były to krwawe i bezkrwawe ofiary, u nas, dzisiaj, ciągła bieganina, nadaktywność i mnożenie religijnych rytów. Miłość Boga nie stawia wymagań, ale zaprasza, nie chce działania na pokaz. Zapraszając zaś uzdalnia nas do tego, do czego zaprasza. Bóg pragnie, by Go poznawano i aby to czynić, trzeba paradoksalnie, wejść do swojej „izdebki” – swojego wnętrza. Tam dopiero Go spotykamy, a On, który widzi w ukryciu, oddaje nam to, czego tak naprawę potrzebujemy. Moje wnętrze jest więc „Ziemią Świętą”. Gdyby członkowie narodu izraelskiego weszli w taką intymność z Bogiem, wiedzieliby, jak postępować, a cały naród nie popadałby w tak liczne kłopoty.

 

Komentarz do pierwszego psalmu

Czytamy dzisiaj psalm, który jest głęboką medytacją nad winą i łaską. Tradycja żydowska przypisuje jego autorstwo Dawidowi, wezwanemu do pokuty przez proroka Natana, chociaż autorami tego niesamowitego tekstu mogłyby być całe pokolenia grzeszników, łącznie z nami. Słowa psalmu pokazują głęboki wymiar wrodzonej słabości człowieka. Pierwsza część psalmu zawiera uświadomienie sobie przez autora swojego grzechu, które dokonuje się, co ważne, przed obliczem Boga. Smutna rzeczywistość grzechu określona jest jako „chybienie celu”, „skręcanie”, wyzwanie rzucone Bogu i Jego zamysłowi wobec człowieka. W drugiej części tego utworu czytamy, że zbawcza sprawiedliwość Boża gotowa jest oczyścić grzesznika, jeśli ten z żalem wyznaje swój grzech. Bóg nie tylko usuwa grzech, lecz czyni o wiele więcej: stwarza w człowieku serce nowe i czyste, czyli odnawia sumienie. Uzdrawia człowieka. W naszym codziennym życiu powinny funkcjonować takie elementy duchowości jak poczucie grzechu, który jest wolnym wyborem i negatywna jego ocena (por. Ps 51,6), przekonanie o możliwości nawrócenia (por. Ps 51,5) i głębokie przekonanie o Bożym przebaczeniu, które oczyszcza, a nawet obdarza odnowionym duchem, językiem, wargami i sercem (por. 51,14-19).

 

Komentarz do Ewangelii

Jezus po raz kolejny piętnuje postawę pychy. W czytanym dzisiaj fragmencie Ewangelii dosłownie chodzi o pychę faryzeuszy, lecz słowa Jezusa skłaniają każdego z nas, byśmy robili dobry rachunek sumienia, a dostrzegając nasze grzechy i przyznając się do nich, z żalem otrzymali przebaczenie i bliskość z Bogiem. Sednem dzisiejszej lektury jest jej zakończenie: „Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony (Łk 18,14). Słowa te dotyczą wszystkich ludzi w każdych czasach. Poczucie i pewność własnej doskonałości może doprowadzić do pogardy w stosunku do innych. Kontekst zwraca też naszą uwagę na temat modlitwy w odniesieniu do zbawienia. Należałoby się zastanowić, jakie powinny być jej cechy, aby została wysłuchana przez Boga. Modlitwą oddajemy Bogu chwałę i okazujemy Mu wdzięczność, ale robiąc to, nie możemy wykopywać przepaści między sobą a innymi. Bóg nie wysłuchał faryzeusza, który zna i wypełnia Prawo, pości, oddaje dziesięcinę itd., lecz celnika, który realnie oceniał siebie i prosił Boga o litość. Faryzeusz jest tak przejęty swoim gorliwym wypełnianiem obowiązków, swoją „liturgią”, tak zapatrzony w siebie, że przestaje widzieć innych. Nie stara się ich zrozumieć czy im pomóc. Widzi ich tylko jako złe tło dla swojego, w jego mniemaniu, wspaniałego postępowania. Osądzając innych i nie będąc zdolnym do uznania tego grzechu, nie może zostać usprawiedliwiony. Tak więc modlitwa prowadzi do zbawienia, jeśli rodzi się z prawdziwej pokory, która otwiera na łaskę Bożą. Bóg patrzy na moje i Twoje serce, i postępowanie, nie porównuje nas z innym braćmi i siostrami, jak czasem czynią to nieroztropni rodzice.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Elżbietę Marek

źródło: mateusz.pl

 

 (Ps 95 (94), 8a. 7d)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

Módlmy się.

(Ps 51 (50), 3-4)
Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Red.

 
Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor