Ewangelia na każdy dzień (26.02)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 26 lutego.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 24 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Pierwsze czytanie:
(Rdz 2,7-9;3,1-7)
Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. A zasadziwszy ogród w Edenie na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. A wąż był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt polnych, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: „Czy to prawda, że Bóg powiedział: "Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?”. Niewiasta odpowiedziała wężowi: „Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: "Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli”. Wtedy rzekł wąż do niewiasty: „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią; a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.
Psalm:
(Ps 51,3-4.5-6a.12-13.14 i 17)
REFREN: Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Uznaję bowiem nieprawość swoją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Drugie czytanie:
(Rz 5,12-19)
Bracia: Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. Bo i przed Prawem grzech był na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa. A przecież śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On to jest typem Tego, który miał przyjść. Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski. Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. I nie tak samo ma się rzecz z tym darem jak i ze skutkiem grzechu, spowodowanym przez jednego grzeszącego. Gdy bowiem jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów. Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego – Jezusa Chrystusa. A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.
Aklamacja (Mt 4,4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Ewangelia:
(Mt 4,1-11)
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”. Lecz On mu odparł: „Napisane jest: "Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: »Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”. Odrzekł mu Jezus: „Ale jest napisane także: "Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”. Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Na to odrzekł mu Jezus: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: "Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Bóg nie uszczęśliwia nikogo na siłę. W stworzony przez Niego raj od samego początku wpisana jest wolność i związana z nią nieodłącznie możliwość wyboru. To bardzo znamienne, że wąż kusiciel przychodzi najpierw do Ewy – do kobiety, która w patriarchalnej kulturze starotestamentalnego Izraela praktycznie we wszystkim podlegała woli mężczyzny. Jej także wolno samodzielnie wybrać. Bóg, w którym tak wielu ludzi wciąż widzi ciemiężyciela i tyrana, paradoksalnie pozostawia wolność wszystkim, także tym, którym odbierają ją warunki życia, społeczność, w której żyją, czy nieludzkie prawa. Niczego nie narzuca, lecz tłumaczy i wskazuje dobrą drogę, licząc na to, że uznamy Go za godnego zaufania.
Niestety Ewa wybrała źle, po niej Adam uczynił to samo i natychmiast okazało się, że kusiciel, który obiecywał złote góry, zniknął, pozostawiając ich samych, nagich i bezbronnych, w obliczu konsekwencji podjętych za jego namową decyzji. Natomiast ten odrzucony i wzgardzony Bóg postąpi zgoła inaczej. Wprowadzając w życie powzięty wcześniej plan zbawienia, wyciągnie do nich rękę, uszanuje jednak ich wybór – tak jak szanuje wszystkie nasze wybory nawet wtedy, gdy ranią one Jego serce.
Komentarz do psalmu
Kiedy zdajemy sobie sprawę, że postąpiliśmy źle, często automatycznie zaczynamy działać według schematu naszych pierwszych rodziców, ukrywając swoje błędy i twierdząc uparcie, że nie mamy sobie nic do zarzucenia, a winni są wszyscy wokół, ale nie my. Dzisiejszy psalm responsoryjny pokazuje nam inną drogę – stanięcie w prawdzie przed Bogiem i szczere przyznanie się do tego, co wyrzuca nam nasze sumienie. Paradoksalnie dopiero wtedy przekonujemy się, że Bóg wcale nie jest takim, jakim go maluje szatan i nasze poranione wnętrze. Przebacza, przywraca radość i pokój serca, wskazuje nowy kierunek i pomaga wyprostować życie.
Komentarz do drugiego czytania
Frazę, która w Biblii Tysiąclecia została przetłumaczona jako „wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5,19), inne polskie przekłady podają nieco mniej optymistycznie jako „wielu stanie się sprawiedliwymi”, co jednak wydaje się wierniejszym odpowiednikiem greckiego οἱ πολλοί. Wszyscy mamy szansę, ale czy na serio chcemy z niej skorzystać? Wielki Post, z jego nastawieniem na modlitwę i wyrzeczenie, jest świetną okazją do tego, by skonfrontować się z najgłębszymi pragnieniami swojego serca i zapytać siebie, na ile jesteśmy gotowi porzucać bezcelową wegetację – życie w stanie grzechu, letniości, dogadzania sobie, dbałości przede wszystkim o własny interes – dla życia w pełni, jakie możemy prowadzić dzięki łasce Bożej. „Usprawiedliwienie dające życie” (Rz 5,18) jest dostępne dla wszystkich bez wyjątku, czy jednak zdołają osiągnąć je ci, którym wcale na tym nie zależy?
Komentarz do Ewangelii
W przeciwieństwie do Adama i Ewy Jezus nie daje się zmanipulować diabłu – zwycięsko odpiera pokusy, w mgnieniu oka znajduje właściwe wersety w Piśmie Świętym, a na Jego: „Idź precz, szatanie!” przeciwnik czmycha jak niepyszny, ustępując miejsca aniołom. Pewnie każdy z nas, na serio zmagających się z własnym grzechem i słabością, marzy o tego rodzaju triumfie. Zauważmy jednak, że to zwycięskie starcie Jezusa z szatanem poprzedzone było czterdziestodniowym czasem postu i modlitewnego wsłuchiwania się w głos Ojca. Dzisiejsza Ewangelia stawia przed nami proste pytanie: Czy żyjemy „samym chlebem”, czyli jedynie sprawami przyziemnymi, czy też „każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”? Słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym jest doskonałą odtrutką na manipulacje i półprawdy, które próbuje nam wsączyć diabeł, świat i nasza skażona grzechem natura. Chleb ziemski nie spada nam z nieba, lecz jego pozyskanie wymaga trudu. Nie dziwmy się więc, że wysiłku wymaga również przyswojenie sobie słowa Bożego – wysiłku czytania, pokornego wgłębiania się w tekst, otwierania się na głos Boga poprzez wyrzeczenia i modlitwę. Czy jesteśmy gotowi na podjęcie tego trudu w rozpoczynającym się Wielkim Poście?
Komentarze zostały przygotowane przez Mirę Majdan
źródło: mateusz.pl
Aklamacja (Mt 4,4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek
Módlmy się.
Aklamacja (Mt 4,4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Red.