Inne 21 Feb 09:53 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (21 luty)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 21 lutego. (Jl 2, 13bc) Nawróćcie się do Boga waszego, On bowiem jest łaskawy i miłosierny.

Pierwsze czytanie:

 (Jon 3, 1-10)
Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: "Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam". Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan. Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: "Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona". I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i przyoblekli się w wory od najstarszego do najmłodszego. Doszła ta sprawa do króla Niniwy. Powstał więc z tronu, zdjął z siebie płaszcz, przyoblókł się w wór i usiadł na popiele. Z rozkazu króla i jego dostojników zarządzono i ogłoszono w Niniwie, co następuje: "Ludzie i zwierzęta, bydło i trzoda niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i wody nie piją. Ludzie i zwierzęta niech przyobleką się w wory. Niech żarliwie wołają do Boga! Niechaj każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami. Kto wie, może się zwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, i nie zginiemy? " Zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej.

Psalm:

 

(Ps 51 (50), 3-4. 12-13. 18-19)
REFREN: Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Stwórz, Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

 

Aklamacja (Jl 2, 13bc)
Nawróćcie się do Boga waszego, On bowiem jest łaskawy i miłosierny.

Ewangelia:

 (Łk 11, 29-32)
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Konfrontujemy się tutaj z doświadczeniem, które jest nam dobrze znane, a przy tym trudne w przeżywaniu dla obu stron. Chodzi o zwracanie uwagi. Księga Jonasza opisuje powołanie proroka – otrzymuje on konkretne zadanie, to znaczy ma zanieść ludziom upomnienie. Oczywiście autor Księgi opisuje wielkie dylematy i wydarzenia, z drugiej strony wyabstrahowanie postawy proroka z narracji podanej w Księdze Jonasza wskazuje nam na konkretną, życiową wskazówkę.
Jonasz jest naszym itinerarium – podręcznikiem, mapą, jak może wyglądać docieranie do dojrzałości. Jest opisem podróży do uświadamiana sobie swojej misji, swojej odwagi. Zwracanie uwagi jest doświadczeniem trudnym dla obu stron. Po pierwsze dla tego, który upomina, ponieważ staje w konflikcie z drugim człowiekiem. Potrzeba odwagi, by głosić coś, co nie pasuje innemu. Wystarczy zadać sobie pytanie: Jak wygląda moje przyznawanie się do Chrystusa? Czy kiedykolwiek zwróciłem komuś uwagę, że zachowuje się wbrew temu, co sam wyznaje…
Z drugiej strony znajduje się człowiek, który musi wytrzymać zwrócenie uwagi. To też nie jest proste, ponieważ może wybuchnąć gniewem, może się „nie pozbierać” po usłyszeniu prawdy, ale może też przyjąć uwagę, która pomoże mu pójść naprzód. Tak się stało u Jonasza. Uratowanie Niniwy jest poprzedzone walką, która pozwala nam zobaczyć, że w Słowie Bożym jest prawdziwe życie. Pismo Święte jest życiowe – odnosi się do rzeczywistości.

 

Komentarz do psalmu

Psalm 51 jest niezwykły. Wywodzi się on z trudnego doświadczenia, które przeżywał król Dawid. Są to słowa zrozpaczonego ojca, władcy, który błaga o litość Boga. To symfonia miłości i nadziei.
To właśnie miłość i nadzieja, jako dwie cnoty teologiczne, są skrzydłami wiary. Nadzieja pozwala nam „złapać” Boga, a miłość pokochać Go. Pierwsza cnota to chęć objęcia Boga, poznania Go ze względu na mnie samego, druga to miłość ze względu na Niego. Oba te aspekty nadają wierze właściwy ruch.
Dzisiejsze wersety Psalmu 51 możemy użyć jako modlitwy w konkretnej sytuacji naszego życia. Mowa o Sakramencie Pokuty i Pojednania. Piękna litania próśb człowieka zniszczonego przez swój grzech prowadzi do wybielenia we krwi Baranka. Grzech jest jak trąd – dlatego w psalmie jest mowa o pokropieniu hizopem. To element rytuału oczyszczenia z trądu. W życiu duchowym tym hizopem jest miłosierdzie Boże.

 

Komentarz do Ewangelii

Człowiek to istota nienasycona. Bardzo dobrze, że tak jest. Nigdy nie poprzestajemy na tym, co mamy, zawsze widzimy, że możemy coś zmienić, coś odkryć. Nienasycenie jest też w życiu duchowym, ciągle odkrywamy coś nowego, Słowo Boże odczytujemy inaczej, rozpatrujemy Je przez pryzmat innego aspektu naszego doświadczenia. Niestety, bywa też, że na nasz głód pada cień.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi mocne słowa: „To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza”. Ciągnie nas do głębi, ale możemy się skoncentrować na czymś, co tylko z pozoru jest głębią. Tak czyni plemię, do którego mówi dzisiaj Jezus. Oni potrzebują znaku, prawdopodobnie zadają sobie pytania, które i my zadajemy sobie dzisiaj: o Boga, o zbawienie, dlaczego wierzę? Mają oni przed sobą Tego, który wypełnia te wszystkie znaki. Jednak ich uwaga zatrzymuje się na kolejnym znaku, wydarzeniu, symbolu a nie na tym, do czego te znaki prowadzą. To tak jakby ktoś nam powiedział, by spojrzeć przez okno i podziwiać widoki, a nasz wzrok byłby skierowany na ramę i plamy na szybie.
My również musimy uważać, by nasz wzrok nie był skoncentrowany na metodzie dotarcia do celu, ale by był wpatrzony w cel. Trwamy w Wielkim Poście – pamiętajmy, by nasze praktyki miały początek i koniec w Bogu, a nie tylko w tym, by pościć i umartwiać się. Nie traćmy Stwórcy z oczu, ponieważ wtedy będziemy jak dzisiejsi ludzie, o których mówi Jezus. Będziemy chcieli nasycić się naszym działaniem, naszymi praktykami, a nie tym, dla Kogo to robimy.

Komentarze zostały przygotowane przez diakona Pawła Klefasa

źródło: mateusz.pl

  (Jl 2, 13bc)
Nawróćcie się do Boga waszego, On bowiem jest łaskawy i miłosierny.

Módlmy się.

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor