Ewangelia na każdy dzień (2 marzec)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 2 marca. (Łk 15, 18) Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie".
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Mi 7, 14-15. 18-20)
Paś lud Twój, Panie, laską Twoją, trzodę dziedzictwa Twego, co mieszka samotnie w lesie, pośród ogrodów. Niech wypasają Baszan i Gilead jak za dawnych czasów. "Jak za dni Twego wyjścia z ziemi egipskiej ukażę mu dziwy". Któryż bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie. Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości. Wrzucisz w morskie głębiny wszystkie ich grzechy. Okażesz wierność Jakubowi, Abrahamowi łaskawość, co poprzysiągłeś przodkom naszym od najdawniejszych czasów.
Psalm:
(Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 9-10. 11-12)
REFREN: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia
Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Nie zapamiętuje się w sporze,
nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.
Aklamacja (Łk 15, 18)
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie".
Ewangelia:
(Łk 15, 1-3.11-32)
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Stary Testament obfituje we wzmianki na temat Reszty Izraela. Pierwotnie i dosłownie „Reszta” oznacza tych, którzy ostali się po jakimś prześladowaniu czy przesiedleniu; wtórnie i duchowo zaś, „Reszta” obejmuje tych, którzy wiernie obstawali przy Panu, sercem i uczynkami, częstokroć pozostając w liczebnej mniejszości i skazując się na takie czy inne szykany. Dzisiejsze czytanie łączy oba te znaczenia: przysłuchujemy się bowiem modlitwie ufności „Reszty Izraela”, która zanosi pod adresem Boga niejako hymn pochwalny w obliczu katastrofy polityczno-moralnej, która dotknęła królestwo północne w VIII w. przed Chr. Choć ówczesne zagrożenie mniej dotknęło królestwo południowe, to jego mieszkańcy odczytują je jako lekcję uczenia się na cudzych błędach. Utwierdzają się też we właściwym obrazie Boga, którego gniew – symbol sprawiedliwości – dopełniany jest przez miłosierdzie. Historia biblijna pokazuje jednak, że z biegiem czasu to paliwo nawrócenia wyczerpało się, skutkując wygnaniem babilońskim w VI w. przed Chr. Wtedy z dzisiejszej „Reszty” wyodrębniła się nowa „Reszta”, która przechowała wiarę dzięki cnocie stałości. I tak proces wyłaniania się z różnych burz dziejowych „Reszty Izraela” trwa do dziś. Czy należymy do współczesnej „Reszty Kościoła”? Do rachunku sumienia niech posłuży nam otrzeźwiające zdanie ostatniego Soboru: „Nie dostępuje zbawienia, chociażby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła ciałem, ale nie sercem” (Sobór Watykański II, Lumen gentium, 14).
Komentarz do pierwszego psalmu
Pozwolę sobie zadać intrygujące pytanie: któremu ze szkolnych przedmiotów najbliżej jest do Bożego miłosierdzia? Odpowiadam: geografii (względnie: astronomii)! Wcześniej Micheasz posłużył się obrazem morskiej toni: Wrzucisz, Panie, w morskie głębiny wszystkie ich grzechy; teraz psalmista odwołuje się do obserwacji astronomicznych: Jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli! Jak odległy jest wschód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze winy! W zależności od miejsca zamieszkania i aktualnej pogody zafundujmy sobie w najbliższych dniach taki Boży spacer z psałterzem w ręku, może otwarta przestrzeń, przyroda usposobią nas do naocznego poznania ogromu Bożego miłosierdzia, jego kontemplacji; a może wyrośnie przed naszymi oczami jeszcze inny jego obraz, i to jeszcze lepszy, bo nasz.
Komentarz do Ewangelii
Zamykamy tydzień spotkaniem z ostatnią, i to mieszaną, grupą słuchaczy Jezusa: pojawiającymi się dopiero teraz celnikami i grzesznikami oraz znanymi nam już faryzeuszami i bliskimi im uczonymi w Piśmie. Obie grupy dość gładko zidentyfikują się ze swoimi odpowiednikami w dzisiejszej przypowieści: celnicy i grzesznicy z młodszym synem, faryzeusze i uczeni w Piśmie zaś z synem starszym. Choć to truizm, w tej akurat przypowieści wypada dobitnie podkreślić, że wspólne synostwo u jednego ojca przekłada się wprost na braterstwo – albo lepiej: odkrycie braterstwa uzależnione jest od rozpoznania wspólnego ojca. Właśnie taki jest finał tej niedokończonej przypowieści, która stawia nie tyle pytanie o ojca, ile pytanie o brata. Kto nim jest dla mnie? Tudzież, jak to ujmuje św. Łukasz: Kto jest moim bliźnim? (Łk 10, 29). Katechizm poucza: „Poszanowanie osoby ludzkiej uważa bliźniego za «drugiego samego siebie» (…) Bliźni jest nie tylko «jednostką» zbiorowości ludzkiej, ale jest «kimś», kto z racji swojego wiadomego pochodzenia zasługuje na szczególną uwagę i szacunek” (KKK 1944 i 2212). Takim spojrzeniem na siebie nawzajem Jezus usiłuje „zarazić” obie grupy: faryzeuszów i uczonych w Piśmie względem celników i grzeszników, ale i vice versa. Można bowiem zarówno wywyższać się moralnie i przez to gardzić innymi, jak również poniżać się z racji upadków moralnych i przez to pozbawiać się powrotu do innych. Konkluzja jest jasna: obaj synowie, czyli bracia z dzisiejszej przypowieści, potrzebują nawrócenia.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(Łk 15, 18)
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie".
Módlmy się.
(Ps 103 (102), 1b-2)
Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia
Red.