Ewangelia na każdy dzień (12.04)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 12 kwietnia. (Ps 118, 24) Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 24 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Pierwsze czytanie:
(Dz 3,1-10)
Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej, wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Kładziono go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wstępujących do świątyni, prosił o jałmużnę. Ten zobaczywszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił ich o jałmużnę. Lecz Piotr wraz z Janem przypatrzywszy się mu powiedział: Spójrz na nas. A on patrzył na nich oczekując od nich jałmużny. Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga. A cały lud zobaczył go chodzącego i chwalącego Boga. I rozpoznawali w nim tego człowieka, który siadał przy Pięknej Bramie świątyni, aby żebrać, i ogarnęło ich zdumienie i zachwyt z powodu tego, co go spotkało.
Psalm:
(Ps 105,1-4.8-9)
REFREN: Niech się weselą szukający Pana
Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
głoście Jego dzieła wśród narodów.
śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozsławiajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem,
niech się weseli serce szukających Pana.
Rozważajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Na wieki On pamięta o swoim przymierzu,
obietnicy danej tysiącu pokoleń,
o przymierzu, które zawarł z Abrahamem,
i przysiędze danej Izaakowi.
Aklamacja (Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.
Ewangelia:
(Łk 24,13-35)
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Piotr i Jan przychodzą do świątyni, aby się modlić. Ludzie Zmartwychwstania, jego świadkowie, nie porzucają żydowskich praktyk religijnych. Godzina dziewiąta była porą składania ofiary wieczornej. Jest to zatem pora, w której w świątyni gromadzi się wiele osób, wśród nich także chorzy i chromi. Jest to dla nich dobra okazja i miejsce do żebrania, ponieważ ludzie oddający cześć Bogu chętniej wypełnią przykazanie miłości bliźniego dzieląc się jakąś ofiarą z potrzebującymi.
Człowiek chromy od urodzenia liczył na pomoc materialną Piotra i Jana. Tymczasem oni, mając w świadomości fakt bycia kontynuatorami misji Jezusa, chcą mu dać o wiele więcej – łaskę zdrowia. I rzeczywiście tak się dzieje. Tłum ludzi doświadcza, że Jezus żyje i wciąż działa przez swoich uczniów, co oczywiście wzbudza zachwyt, podziw i zdumienie.
W takim razie dlaczego dzisiaj my, uczniowie Jezusa, nie potrafimy czynić tak wielkich i spektakularnych znaków? Przecież On działa przez swoich uczniów. I tak rzeczywiście jest, nic się nie zmieniło. Jednak warto zapytać się, czy ja potrafię zauważyć cuda, które dzieją się wokół mnie? Czy patrzę na moje życie oczyma wiary? Czy moje serce jest wypełnione zaufaniem Bogu? Tylko wtedy będziemy w stanie widzieć niesamowite znaki, które Jezus wciąż daje.
Komentarz do psalmu
Chromy uzdrowiony w świątyni chodził „skacząc i wielbiąc Boga”, a cały lud ogarnęło „zdumienie i zachwyt”. W takim duchu jest także dzisiejszy psalm – pełen wesela i radości. Te pozytywne uczucia pojawiają się w człowieku, który szuka Boga, widzi Jego dzieła, zachwyca się Jego potęgą. Wiemy dobrze, że w ciągu całej historii zbawienia Bóg objawiał swoją moc i dokonywał niesamowitych dzieł. Dzisiaj wiemy już także, że wielkie dzieła Boga trwają nadal, bo misja Jezusa jest kontynuowana. Mimo to, w nas, ludziach Zmartwychwstania, dostrzegamy smutek, obojętność, a nawet zrezygnowanie… Pamiętajmy, że te pozornie niewielkie sprawy codzienności, mają wyzwalać w nas pokłady wesela i radości. To jest nasze świadectwo bycia blisko Boga wobec tych, którzy Go nadal szukają.
Komentarz do Ewangelii
Kolejny dzień Oktawy Wielkanocy to kolejne spotkanie Zmartwychwstałego z uczniami. I tym razem odkrywamy, w jaki sposób możemy Go sami spotkać. Chrystus pojawia się wśród uczniów idących z miasta do wsi, ku zachodowi, w stronę ciemności. Podczas tej podróży wyjaśnia im Pisma, chce uświadomić im swoją obecność we wszystkich wydarzeniach zbawczych zapisanych w Piśmie Świętym. Dla uczniów, w tym i dla nas, będzie to nowy rodzaj obecności Jezusa – w Słowie Bożym. Następnym punktem spotkania jest stół, posiłek, łamanie chleba. Widzimy zatem, że całe spotkanie opiera się na słuchaniu słowa i dzieleniu się chlebem. Dla nas, chrześcijan, to już chyba oczywiste, że na Eucharystii, czyli słuchaniu słowa i łamaniu chleba, spotykamy żywego Jezusa i rozwijamy relację z Nim.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element. Jezus w tym spotkaniu daje wolność. Nie narzuca się, nie wprasza na wieczerzę, ale czeka na zaproszenie. Możemy Go zaprosić do naszego życia, albo dać Mu przejść obok nas, bez szansy na przemieniające spotkanie z Nim…
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Wojciecha Węglowskiego
źródło: mateusz.pl
(Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.
Módlmy się.
Oto jest dzień, który dał nam Pan. weselmy się, i radujmy się w nim