Ewangelia na każdy dzień (11 maj)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 11 maja. (J 10,27) Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 24 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Pierwsze czytanie:
(Dz 15,7-21)
W Jerozolimie, po długiej wymianie zdań, przemówił Piotr do apostołów i starszych: „Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca. Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni”. Umilkli wszyscy, a potem słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o tym, jak wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan. A gdy i oni umilkli, zabrał głos Jakub i rzekł: „Posłuchajcie mnie, bracia! Szymon opowiedział, jak Bóg raczył wybrać sobie lud spośród pogan. Zgadzają się z tym słowa proroków, bo napisano: "Potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, który znajduje się w upadku. Odbuduję jego ruiny i wzniosę go, aby pozostali ludzie szukali Pana i wszystkie narody, nad którymi wzywane jest imię moje, mówi Pan, który to sprawia. To są Jego odwieczne wyroki". Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan, nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi. Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach”.
Psalm:
(Ps 96,1-3.10)
REFREN: Pośród narodów głoście chwałę Pana
śpiewajcie Panu pieśń nową,
śpiewaj Panu, ziemio cała.
śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię,
każdego dnia głoście Jego zbawienie.
Głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów,
rozgłaszajcie cuda pośród wszystkich ludów.
Głoście wśród ludów, że Pan jest Królem,
On utwierdził świat tak, że się nie zachwieje,
będzie sprawiedliwie sądził wszystkie ludy.
Aklamacja (J 10,27)
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.
Ewangelia:
(J 15,9-11)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Zarysowany wczoraj konflikt okazuje się fundamentalny dla chrześcijaństwa: to nie problem dyscyplinarny (lokalny), lecz doktrynalny (uniwersalny) – jego rozstrzygnięcie rzutuje na wszystkie Kościoły vel Kościół powszechny. Są takie sprawy, w których nie wolno się różnić, bo traci się wspólny mianownik; wówczas znika „my”, a pojawia się konglomerat „ja”. W takiej mierze, w jakiej chrześcijanie są „zespoleni w jedno, świat poznaje, że Ojciec posłał Syna i że umiłował ich tak, jak Syna” (por. J 17, 23); jedność i misyjność Kościoła to dwie strony medalu. Właśnie na tym polega doniosłość tzw. soboru jerozolimskiego relacjonowanego w dzisiejszym i jutrzejszym czytaniu – przysłuchajmy się dobrze paradygmatycznej wypowiedzi św. Piotra: Bóg dał poganom Ducha Świętego tak samo jak nam (= Żydom). Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając ich serca przez wiarę. Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, nakładając na uczniów (= pogan) jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać? Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni! Jeżeli jest w Kościele miejsce na modną teraz inkluzywną nowomowę, to wyłącznie w takim znaczeniu: włączenie w Kościół to dzieło Ducha, czyli łaski, a nie Prawa, czyli uczynków; te ostatnie wypływają z łaski, jak najbardziej!, potwierdzając nowe, zmartwychwstałe życie według tego Ducha – życie nowego, wewnętrznego człowieka (por. Ga 5, 16-26; Rz 7, 18-25; 8, 5-13; Ef 3, 14-19; 4, 17-24)! Właśnie taki wydźwięk ma dalsza wypowiedź św. Jakuba, który zapisy prawne ogranicza do niezbędnego minimum, torującego drogę dla cnotliwego życia pod natchnieniem Ducha: Nie należy nakładać ciężarów na pogan nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi.
Komentarz do psalmu
Jak wczorajszy utwór dopasowaliśmy do chrześcijan spoza Jerozolimy a wpatrzonych w nią, tak ten dzisiejszy upoważnia do odwrócenia perspektywy. Wyznawcy z Miasta Pokoju śpiewaliby go, pobudzeni pomyślnym przebiegiem narady apostołów i przeczuwając już, jak przełoży się ona na rozgłaszanie chwały i cudów Pana wśród wszystkich narodów. Ponadto, śpiewaliby go w odniesieniu do własnej, tworzącej się liturgii – nowej pieśni – w której Bogu odpowiadają już nie ofiarami ze zwierząt, płodów rolnych czy własnego obrzezanego ciała, ale wiarą, nadzieją i miłością płynącymi ze świadomości uczestniczenia w komunii ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa (por. KKK 1083).
Komentarz do Ewangelii
W drugiej odsłonie alegorii o krzewie winnym Jezus podpowiada, jak nie tylko trwać „w Nim” (= stanie łaski uświęcającej tudzież miłości), ale naprawdę owocować; jak nie być uśpionym ziarenkiem, tylko rozkwitać niczym drzewo (por. Mt 13, 31n). Istotnie, jest wielu letnich chrześcijan, którzy ani ciężko nie zgrzeszyli, zupełnie odcinając się od łaski, ani na co dzień nie „ciągną soków” od Jezusa, karmiąc się Jego obecnością w ich sercu; pozornie, nawet pasują do dzisiejszej Ewangelii, bo zachowują przykazania – lecz czynią to bez wewnętrznego łączenia się z Bogiem, czyli bez aktywnego trwania w miłości (może z bezmyślności, może z lęku przed karą, może dla samej nadziei nagrody… kto wie). Jednakże, dopiero wówczas, gdy nasze zachowania i przeżycia odnosimy wprost do Boga – tak, jak potrafimy najszczerzej: postępując wobec innych i samych siebie ze względu na Niego, akcentując Jego jako cel, a Jego łaskę jako formę działania (chcąc sprawić Mu radość, być Mu wiernym itd.) – dopiero wtedy, doprawdy, owocujemy „w Nim”. I On pierwszy ma to widzieć, a czasem – On jedynie… Nam zaś przypada radość: niekoniecznie doznanie (bo jak, na przykład, cieszyć się z kochania wroga, który nas skrzywdził?), ale przeświadczenie, że coś zdecydowaliśmy i/lub zrobiliśmy nade wszystko dla Pana.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(J 10,27)
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.
Módlmy się.
(J 10,11)
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.
Red.