Inne 11 Jun 2023 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (11 czerwiec)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 11 czerwca. (Łk 4, 18) Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

Pierwsze czytanie:

 (Oz 6, 3-6)
Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię. "Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń"

Psalm:

 

(Ps 50 (49), 1bcd i 8. 12-13. 14-15)
REFREN: Temu, kto prawy, ukażę zbawienie

Przemówił Pan, Bóg nad bogami,
i wezwał ziemię od wschodu do zachodu słońca.
«Nie oskarżam cię za twoje ofiary,
bo twe całopalenia zawsze są przede Mną».

«Gdybym był głodny, nie mówiłbym ci o tym,
bo do Mnie świat należy i wszystko, co go napełnia.
Czy będę jadł mięso cielców
albo pił krew kozłów?

Składaj Bogu dziękczynną ofiarę,
spełnij swoje śluby wobec Najwyższego.
I wzywaj Mnie w dniu utrapienia,
wyzwolę ciebie, a ty Mnie uwielbisz».

Drugie czytanie:

(Rz 4, 18-25)
Bracia: Abraham wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów, zgodnie z tym, co było powiedziane: "Takie będzie twoje potomstwo". I nie zachwiał się w wierze, choć stwierdził, że ciało jego jest już obumarłe – miał już prawie sto lat – i że obumarłe jest łono Sary. I nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się umocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu i był przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał. Dlatego też policzono mu to za sprawiedliwość. A to, że policzono mu, zostało napisane nie ze względu na niego samego, ale i ze względu na nas, jako że będzie policzone i nam, którzy wierzymy w Tego, co wskrzesił z martwych Jezusa, Pana naszego. On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia.

Aklamacja (Łk 4, 18)
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

Ewangelia:

 (Mt 9, 9-13)
Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" A on wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary". Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Prorocy byli ludźmi mówiącymi słowami Boga. Pan wybierał i posyłał swojego człowieka, aby inni mogli poznać Bożą wolę i doświadczyć ojcowskiej troski i miłosiernej miłości Stwórcy. Ozeasz jest wśród tych wybrańców Pana postacią wyjątkową. Został zaproszony przez Boga do bycia nie tylko głosem wołającym o sprawiedliwość, ale również żywym znakiem tego, jak kocha Bóg. Ukochany Lud Pana przestał Go szukać. Oblubienica Jahwe znalazła sobie innych bogów. Przymierze łączące Boga i ludzi zostało zranione w samo serce. Miłość Boża jednak się nie poddała. Ozeasz jako człowiek Boga, miał pokazać własnym życiem dramat tej nieszczęśliwej relacji: przerażającą rzeczywistość odstępstwa Izraela i nieustępliwą miłość Jahwe. Z woli Boga ten człowiek dobry i sprawiedliwy miał wziąć za żonę prostytutkę. Mimo jej ciągłych zdrad miał przyjmować ją do domu i wytrwale prowadzić do poprawy życia. Tak Ozeasz stał się znakiem i zaproszeniem, aby ci, którzy już nie szukają Pana, rozpalili w sobie tęsknotę za Nim, i ci, których miłość była jak poranna rosa, nie zwątpili, że mimo wszystko są kochani. Życiem tego niezwykłego człowieka Bóg nie przestaje pukać do ludzkich serc, i wciąż przypominać, że pragnie bardziej miłości, niż ofiar.. Dobrze, że jesteś, Ozeaszu, bo Miłość ciągle nie jest kochana

 

Komentarz do psalmu

Prorok nie jedno ma imię. Boże Słowo ludowi wybranemu nieśli również ci, których Pan obdarzył talentem i wrażliwością poetów i muzyków. Psalm dziś śpiewany nosi wyraźne znaki wypowiedzi prorockiej. Modlący się człowiek staje się tym razem ustami Boga. Przez psalmistę przemawia Pan, który upomina swój błądzący lud.
Boże Słowa są pełne goryczy. Niemal wyczuwalny jest smutek, bijący z kolejnych wierszy. To pieśń serca, które kocha, a traktowane jest z obojętnością. Ukochany Izrael nie zaniedbuje ofiar – owszem, składa je. Nie o to jednak chodzi w relacji żywym Bogiem, żeby zbywać Go tylko sprawowanym formalnie, bez zaangażowania serca, kultem. Miłość czeka na miłość, a nie na bon do restauracji na samotny posiłek. Bożego serca nie nasycą składane w krwawych darach zwierzęta. Pan chce być pomocą, wybawieniem, miłość pragnie czuć, że kochane serca jej ufają.. Dlatego nie ten, kto złoży więcej na ołtarzu, ale ten, kto jest prawy, zobaczy zbawienie.

 

Komentarz do drugiego czytania

Paweł Apostoł przywołuje świadków prawdy o tym, że to wiara, a nie spełnianie uczynków prowadzi do usprawiedliwienia. Dziś autor Listu do Rzymian przywołuje historię Abrahama. Jego największą zasługą, którą poczytano mu za sprawiedliwość, było zawierzenie nadziei wbrew nadziei. Przedmiotem nadziei było ojcostwo, którego według ludzkich kryteriów Patriarcha nie mógł już doświadczyć. Jego ciało było już „obumarłe”. Równie niezdolne do przekazania życia było łono Sary. Łatwiej było wyjść z rodzinnego domu i z ojczystej ziemi, i uwierzyć, że kiedyś ta ziemia będzie należała do wyruszającego w drogę klanu, który stanie się narodem, niż uwierzyć, że stulatkowie zostaną rodzicami. Abraham dobrze wiedział, że nie ma szans. Natura nie przewidziała rodzicielstwa dla takich ludzi, jak on i Sara. Jednak kiedy usłyszał od Boga, że zostanie ojcem, a ziemię otrzyma potomstwo zrodzone z niego i jego bezpłodnej małżonki, nie odwrócił się od Boga plecami. Uwierzył, że niemożliwe stanie się możliwe, dlatego, że tak mówi Bóg. Boże słowo wystarczy. Ten, który jest prawdą, nie może kłamać i zwodzić. Miłość nie bawi się kochanym sercem w tak okrutny sposób. Nic tak nie boli, jak zawiedziona nadzieja. Nic tak nie buduje, jak niezachwiana wiara, wbrew wszystkiemu, w imię miłości. Tak wierzył, tak kochał, tak ufał Ojciec Abraham. I poczytane mu to zostało za sprawiedliwość.

 

Komentarz do Ewangelii

W zwięzłych słowach Ewangelia opowiada nam dziś o wielkiej tajemnicy Boga – Jego Miłosierdziu. Mówi o niej najpierw, kiedy opisuje powołanie celnika Mateusza. Wszystko dokonuje się jakby niespodzianie i z dużą dynamiką.
Wychodzący z Kafarnaum Jezus widzi siedzącego w „komorze celnej” człowieka. Za spojrzeniem Jezusa idzie wezwanie. Za wezwaniem idzie odpowiedź wołanego. Zdumiewa i jedno i drugie. Jezus zaprasza do wspólnoty uczniów człowieka przez innych wyłączonego ze wspólnoty narodowej, pogardzanego powszechnie kolaboranta okupantów. Jeszcze większe zdziwienie może budzić fakt, że ten zawołany wstaje i idzie za Jezusem. Cud miłosierdzia – zobaczyć człowieka na dnie jego nocy, w „komorze celnej” odstępstwa, chciwości, pożądania…I takiemu człowiekowi powiedzieć: chodź za mną…Cud miłosierdzia – wyrwać się bez zwlekania z ciemności ku światłu, bez odkładania na później, na jutro, na następną okazję…
Akt drugi rozgrywa się przy stole, zastawionym dla Jezusa, przy którym znaleźli się miejscowi publiczni grzesznicy. Trudno nam sobie wyobrazić np. kościelnego dostojnika, który przy okazji wizytacji nie zatrzymuje się na obiad u najpobożniejszych mieszkańców, ale szuka wspólnego stołu ze znanymi ze ździerstwa, chciwości, zdrady ideałów ludźmi, a na dodatek kręcą się w pobliżu byłe prostytutki. Przy takim stole siedział Jezus. Nie dziwmy się zdziwieniu i zgorszeniu publicznie sprawiedliwych. Jeszcze nie rozumieli, na czym polega miłosierdzie Boga. Jeszcze musieli się nauczyć, że On daje szansę każdemu ludzkiemu sercu. Im bardziej to serce pogubione, tym bardziej miłosierdzie Boga je ściga… On naprawdę chce bardziej miłosierdzia, niż ofiary… i wciąż powołuje grzeszników, bo ci, usprawiedliwieni Jego łaską, wiedzą, jak wiele im wybaczono.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Jarosława Kwiatkowskiego

źródło: mateusz.pl

 

 (Łk 4, 18)
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

Módlmy się.

(Łk 4, 18)
Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie

Red.

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor